Przysionek wieczności recenzja

Francja, rok 1575. Młoda kobieta podejrzewana o czary zostaje zakopana żywcem. Przed samą śmiercią przeklina cały ród swojego zabójcy. Pokłosie tego potępienia niesie się przez wieki i zbiera krwawe żniwo, by dotrzeć aż do współczesnej Anglii... Czy uda się powstrzymać Cmentarkę? Kto najbardziej ucierpi w tym starciu?

Już sama minimalistyczna okładka przyciąga wzrok i jest bardzo wymowna w swoim przekazie. Jednak dopiero treść ukazuje czytelnikowi pełnię kreatywności oraz talentu autora. Akcja płynie wartko niczym górski strumień, a przedstawiona historia miga przed oczami odbiorcy jak błysk flesza. Fabuła choć głównie skupia się na teraźniejszości, wzbogacona została retrospekcjami, które wiele wyjaśniają, a jednocześnie pobudzają ciekawość. Wszechobecny jest klimat grozy, pełen napięcia czy strachu, a niektóre sceny mogą zjeżyć włosy na głowie bądź wywołać dreszcze. Psychodeliczne wizje przekraczają granice jawy, wprawiając w osłupienie hipnotyzując, zapierają dech oraz oblepiając nas niczym najmroczniejsza i najczarniejsza ciemność, przez którą nie przedrze się nawet najdrobniejsza cząsteczka światła. Styl twórcy bez wątpienia należy do nietuzinkowych, widać, iż lubi on bawić się zarówno formą jak też słowem.

W tej pozycji znajdziemy wiele elementów, które mogą zafascynować bądź zachwycić wielbicieli horrorów lub zjawisk nadprzyrodzonych. Czary, klątwa, okultyzm, egzorcyzmy, wędrówka dusz to tylko nieliczne z całej masy świetnie ujętych i pociągniętych w tej powieści motywów. Bohaterowie także zasługują na uwagę, gdyż tworzą niesamowity zbiór intrygujących postaci, które potrafią namieszać oraz zapaść w pamięć.

Łukasz Matysiak dysponuje niewiarygodną wyobraźnią, którą potrafi we wspaniały sposób przelać na papier. Jego pomysłowość praktycznie nie zna granic, a z niewyobrażalnych wręcz sytuacji potrafi utkać sensowną i porywającą opowieść. Myślę, że fani Kinga lub Mastertona poczują się w pełni usatysfakcjonowali tą lekturą. Ja osobiście wierzę w to, iż autor jeszcze nie raz pokaże swoje pisarskie umiejętności oraz mam nadzieję na kolejne książki, które narobią trochę zamętu na naszym rodzinnym rynku wydawniczym, czego serdecznie mu życzę.