"Ślady zbrodni" to seria kryminałów różnych autorów, po którą ja łapię w sklepie lub księgarni i jedyna nad czym się zastanawiam to to, czy już ten konkretny tytuł mam. A nazwiska Kuźmińskich czy Nesbo nie pozostawiają mi wątpliwości, że są to dobre książki. Jarosław Sokół z trzecią częścią o Kostrzewie również na okładce może się pochwalić charakterystycznym odciskiem palca i poprzednie dwa tomy były świetne, a ten?
Cofamy się do 1945 roku i pewnie wiele osób już w tym miejscu wie, że chciałoby przeczytać tę książkę, ale spokojnie, to nie zawsze jest zaleta! Nasz główny bohater, Adam Kostrzewa ma za zadanie odszukać zbrodniarza wojennego i dla mnie nie byłoby to naprawdę nic ciekawego ani nadzwyczajnego gdyby nie to, że ten człowiek zna jakąś tajemnicę III Rzeszy, a to mogą być przeróżne sprawy, które są niezwykle interesujące. Poza tym, Kostrzewa w pościgu za wspomnianym zbrodniarzem musi pojawić się na terytorium, na którym jest poszukiwany. Wielkie ryzyko, ale również walka o to, jak będzie wyglądał powojenny świat...
Niekoniecznie przepadam za powieściami historycznymi, aczkolwiek jeśli chodzi o te, których akcja dzieje się w okolicach II Wojny Światowej, to fascynuje mnie dosłownie wszystko. Od takich typowo naukowych, o u-bootach niemieckich, po kryminały nie mające wspólnego nic z faktami, ale jednak umieszczone w czasie, kiedy działo się tyle zła, a jednocześnie tak bardzo rozwijały się wszelkiego rodzaju wynalazki, że jeśli ktoś umiejętnie wpasowuje bohaterów właśnie w tamte czasy, to mnie już kupił.
Itak jest z serią o Kostrzewie, którego lubię mimo, że facet jest dziwny i mam wrażenie jak by stał w miejscu. O co mi chodzi? Kurczę, pod względem psychiki, zachowania, jakiejś takiej dojrzałości, to on zbytnio nie brnie do przodu. Każdy tom mógłby być pierwszym, bo upływ czasu czuć, ale tylko przez akcję, nie przez spotkania ponowne z głównym, ale i w sumie z pozostałymi bohaterami. Czy to wada? Z jednej strony tak, bo jednak wydarzenia powinny mieć wpływ na człowieka, a każda decyzja wpływa na niego w jakiś sposób, a tutaj czuć mocno, że to są wymyśleni bohaterowie na potrzeby książki i nie ma z nich nic, co bym zapamiętała, za czym bym tęskniła i niestety, ale nie ma tego kaca książkowego, który młóci w serducho z tęsknoty za każdym bohaterem spotkanym w powieści.
Za to akcja... o panie i panowie, tutaj Sokół szaleje kolejny raz wprawiając czytelnika w osłupienie, mącąc, mieszając, pokazując czasy, które chcielibyśmy zostawić za sobą, a jednocześnie coś nas do nich przyciąga. I to jest w jego powieściach najlepsze. Wtapiamy się w tło i czuć jak byśmy przenieśli się w czasie. Wprost genialne odczucie.
A mówiłam, że to kryminał! Historyczny i tym razem autor skupił się jednak bardziej na pościgu za człowiekiem, którego wiedza może zmienić w świecie bardzo dużo, a nie na wątkach stricte historycznych. To na plus!
Fantastyczna trzecia część przygód Adama Kostrzewy w świecie, który wielu z nas jest nieco obcy, znany tylko z opowieści, a jednocześnie tak bliski. No polecam!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim.