Razem będzie lepiej. Wydanie kieszonkowe recenzja

Cóż to była za podróż z „Razem będzie lepiej” Jojo Mojes! Przygotowana byłam na coś w stylu klasycznego romansu, a dostałam historię przepełnioną życiową mądrością!

Autorka opowiada historię Jess, matki dwójki niezwykłych dzieci, starającej się za wszelką cenę zapewnić im lepsze jutro. Jess, aby osiągnąć ten cel niejednokrotnie mierzy się z przeciwnościami losu, brakiem pieniędzy, samotnością i niezrozumieniem, ale mimo wszystko zachowuje optymizm i zaraża uśmiechem. Przygoda Jess, jej dwójki dzieci i psa rozpoczyna się w momencie, gdy jej córka Tanzie dostaje możliwość uczenia się w prywatnej szkole dla uzdolnionych. Jess postanawia posłać tam Tanzie mimo braku pieniędzy. Aby zrealizować ten cel, zapisuje córkę na olimpiadę matematyczną, której główną wygraną są pieniądze. Pieniądze, które zapewniłyby jej lepszą przyszłość. Niestety olimpiada jest na drugim końcu kraju, a jedynym wyjściem jest podróż z Edwardem Nichollsem, komputerowym geniuszem oszukanym przez swoją miłość z czasów studenckich, przez co wpada w problemy prawne. Więcej szczegółów zdradzać nie będę!

Dlaczego tak bardzo urzekła mnie ta historia? Po pierwsze niesamowite jest to jak Jojo Moyes łączy historię dość smutną i chwilami zmuszającą do głębszych refleksji z subtelną nutą humoru i zabawy. Po drugie odnalazłam w tej historii siebie. Nie jest to kolejna powieść o cukierkowej miłości, a historia zmagań z przeciwnościami losu, które niejeden z nas przeżywa. Dopiero na drugim planie rozwija się wątek dość niespodziewanej miłości.

Bohaterowie wykreowani są świetnie, nawet psiak ma swój niesamowity charakterek i przysparza dodatkowych przygód. Szczególną uwagę zwraca Nicki, syn Jess. Jest to postać wyróżniająca się swoim gotyckim stylem, tajemniczością i przemyśleniami. Jako nastolatek wychowujący się w dość nietypowej rodzinie zmaga się z problemami dorosłego świata, brakiem zrozumienia wśród rówieśników, samotnością i odrzuceniem. Jest to postać, która niewątpliwie zasługuje na odrębną opowieść.

Podsumowując „Razem będzie lepiej” jest przepiękną powieścią, którą polecam każdemu, kto ma potrzebę zanurzenia się w historii o przeciwnościach losu, miłości matki do dzieci, rodzinie, przyjaźni i miłości partnerskiej rozwijającej się powoli przez całą książkę. Styl autorki jest tak lekki, że książkę pochłonęłam w kilka godzin, nie potrafiąc się od niej oderwać. Oczywiście nie jest to pozycja bez wad i napotkałam strony, które mnie nużyły, ale ciekawość sprawiła, że byłam w stanie przymknąć na nie oko.