Drzewo migdałowe recenzja

recenzja Informatora Czytelniczego

Autor: @aaagusiek ·4 minuty
2014-07-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Jeśli będziemy się mścić, staniemy się tacy jak oni, ale jeśli im wybaczymy, będziemy od nich lepsi. [...] Nienawiść to karanie samego siebie."

"Drzewo migdałowe" to debiutancka powieść Michelle Cohen Corsanti, która po dwóch latach od premiery wreszcie zawitała do Polski. Powieść opowiada o losach Palestyńskiego chłopca, potem mężczyzny, którego realiami dnia codziennego są wydarzenia związane bezpośrednio z trwającą wojną. I trzeba przyznać, że wielu na sposób kreacji narratora, a nawet sam pomysł napisania książki o takiej tematyce przez Corsanti, patrzyło krytycznym okiem, bo co Amerykanka, choć żydowskiego pochodzenia, może wiedzieć o losie dzieci mieszkających w Palestynie? Wbrew pozorom wie o tych okrutnych realiach naprawdę dużo. Sama przez kilka lat stykała się z nimi i choć historia Ahmada jest fikcją, to bardzo realistyczny jest obraz terytorium ogarniętego konfliktem wyłaniający się z utworu, a przede wszystkim wzruszają losy ludzi, którzy co dnia muszą się z tym konfliktem mierzyć. Mi osobiście po przeczytaniu utworu nasuwa się refleksja: Ilu w dzisiejszych czasach jest takich Ahmadów, o których istnieniu my, ludzie Zachodu, wcale nie mamy pojęcia? I wydaje mi się, że właśnie o wywołanie takiej refleksji u czytelnika autorce chodziło.

Krótko, o czym jest książka. "Drzewo migdałowe" to opowieść o doświadczanym przez los Ahmadzie. Początkowo jego życie wyglądało naprawdę dobrze. Duży dom, szczęśliwa, kochająca się rodzina, która wraz w rozwojem wstrząsających wydarzeń staje w obliczu kolejnych tragedii i dramatycznie się zmniejsza. I choć na barki dwunastolatka w pewnym momencie spada cała odpowiedzialność za wyżywienie i utrzymanie rodziny, to jest to historia o tym, że przy odpowiedniej motywacji można naprawdę wiele zmienić. Można odbić się od dna i sięgnąć szczytu.

Z drugiej strony, a właściwie nawet, tej ważniejszej, jest to opowieść mająca zwrócić uwagę na to, jak ważny jest pokój i jakie powinny być działania do niego prowadzące. W utworze poznajemy kilka stanowisk. Ahmad, który rozumie, że pokoju nie osiąga się z karabinem wycelowanym w plecy niewinnego dziecka, wierzący w to, że ludzie nie dzielą się na lepszych i gorszych, ale wszyscy są równi. Kontrastowy pogląd prezentuje brat Ahmada, który nienawidzi wszystkich, nie będących Palestyńczykami. Abbas nie potrafi zapomnieć krzywd, których doznała jego rodzina, a przede wszystkim nie potrafi przebaczyć i pała potężną żądzą zemsty, przez co cierpi jego najbliższa rodzina. Jest też profesor Szuman i wielu innych charakterystycznych w swoich poglądach bohaterów. Mam wrażenie, że "Drzewo migdałowe" to jedna wielka polemika. Jedna wielka arena, na której zderzają się różne poglądy na kwestię wojny i pokoju, różne argumenty. Ale tak naprawdę, mimo tej polemiki, przesłanie utworu jest klarowne i wymowne. Przejrzyste. Ale żeby się o tym przekonać, musicie sami poznać tę książkę.

Warto też zwrócić uwagę na sposób, w jaki pisze Corsanti. Na perfekcyjne sposób, w jaki gra na emocjach czytelnika. Już wydarzenia rozpoczynające powieść mrożą krew w żyłach odbiorcy i wstrząsają nim do granic możliwości. Bo przecież jak to jest możliwe, aby na tym samym świecie, na którym my żyjemy, działy się takie rzeczy, w dodatku, dla wielu, będące codziennością, z którą trzeba sobie radzić? Język Corsanti jest dość prosty. Nie przebiera ona w słowach. Opisuje wszystko takim, jakie jest. Niczego nie koloryzuje, i co zaskakujące, pisze o wydarzeniach w sposób, o którym bez wątpienia można powiedzieć: tak, ta kobieta zna się na rzeczy. Szokuje mnie także to, jak oddaje realizm. O rzeczach, które mi osobiście wydają się nie do pomyślenia ona pisze tak, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie. I właśnie tym mnie ujęła.

Corsanti zaimponowała mi również faktem, że nie napisała "Drzewa migdałowego" dla rozgłosu, komercyjnej sprzedaży i potężnego zysku, jak to czyni zdecydowana większość twórców. Ona pisała dla idei pokoju. Pisała o sprawach naprawdę ważnych. W dodatku nie napisała przesłodzonego utworu o biednych, egzotycznych dzieciach. Oddała realia. Napisała drastyczną książkę, która nie tylko na wrażliwym czytelniku na pewno odciśnie swoje piętno.

Jedyną złą stroną utworu, a nawet nie jego samego, jest to, że świat zachłysnął się "Drzewem migdałowym" porównując go nieustannie do "Chłopca z latawcem". I nie jest to krytyka autorki i jej dzieła, ale środowisk literackich. Oczywiście, nie sposób nie zgodzić się, że tematycznie te książki są dość zbieżne, ale Corsanti napisała własną, wyjątkową powieść i nie zasługuje na to, aby mówić o niej w cieniu innego utworu. "Drzewo migdałowe" w pełni zasługuje na piedestał, na którym się je ostatnio stawia i nie powinno być z niego spychane.


Podsumowując, prezentuję wam dziś naprawdę wyjątkową powieść o perfekcyjnie zaplanowanej fabule oraz napisaną dobrym językiem. Aż trudno uwierzyć, że książka to debiut, a jeszcze trudniej uwierzyć w to, że opisuje realia dzisiejszego świata. Historia Ahmada to historia, której nie da wyprzeć się z pamięci jeszcze długo po lekturze utworu. Zdecydowanie ją polecam!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Drzewo migdałowe
3 wydania
Drzewo migdałowe
Michelle Cohen Corasanti
9/10

Młody Palestyńczyk – Ahmad – żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej wojny. Dorasta w środowisku przesiąkniętym strachem przed utratą domu, pracy albo życia. Najgorsza jest...

Komentarze
Drzewo migdałowe
3 wydania
Drzewo migdałowe
Michelle Cohen Corasanti
9/10
Młody Palestyńczyk – Ahmad – żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej wojny. Dorasta w środowisku przesiąkniętym strachem przed utratą domu, pracy albo życia. Najgorsza jest...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Od jakiegoś czasu w Strefie Gazy znowu trwa konflikt. Kiedy pisałam tę recenzję w 2014 roku, było podobnie. Hamas zaproponował wtedy 24 godzinne zawieszenie broni, ale nie było wiadomo, co na to Izra...

@bezksiazkiwtytule @bezksiazkiwtytule

Kanwą powieści jest życie Palestyńczyka- Ahmada Hamida, towarzyszymy mu od momentu jego dzieciństwa, które brutalnie się kończy, aż do późnych lat. Niemym świadkiem losów rodziny jest tytułowe drzewo...

@cienpaproci @cienpaproci

Pozostałe recenzje @aaagusiek

Figle i psoty Kaktusa i Skloty
Recenzja Informatora Czytelniczego

Dziś prezentuję wam świetną książeczkę nie tylko dla dzieci, która ukazała się całkiem niedawno nakładem wydawnictwa Skrzat. Książeczka ma 72 strony i wymiar oscylujący ...

Recenzja książki Figle i psoty Kaktusa i Skloty
Historia pewnej niewierności
recenzja Informatora Czytelniczego

"Być może małe dziewczynki powinny czytać bajki o złych potworach, żeby w dorosłym życiu przeżyć mniej rozczarowań." "Historia pewnej niewierności" to druga część sagi ...

Recenzja książki Historia pewnej niewierności

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl