Król Kier recenzja

RECENZJA

Ludka Skrzydlewska "Król Kier"

Q: Gracie w karty? U nas w domu zdarzały się wieczory karciane.

"Znajduje się tak blisko, że mogę dostrzec ciemniejsze obwódki wokół jego tęczówek i czuję jego oddech na policzku. Patrzę na niego, a moje serce wali jak oszalałe. Nie mam pewności, czy ten facet nie zrobi mi krzywdy, jeśli coś mu się nie spodoba."

Persia pracuje od kilku lat jako krupierka w kasynie Enigma. Pewnego wieczoru daje się ponieść chwili i spędza upojną noc z przystojnym nieznajomym. Kobieta zapamięta jednorazową przygodę już na zawsze, przyniesie ona bowiem poważne konsekwencje. Tymczasem po ulicach Vegas grasuje Król Kier, tajemniczy mściciel w masce. Przypadkowe spotkanie tej dwójki wywoła nie lada poruszenie w ich życiu. Losy bohaterów splatają się ze sobą.

Jakie znaczenie dla Króla Kier ma Persia? Jaki jest jego plan? Czy ich relacja wkroczy na wyższy poziom?

Kolejna część z serii Królowie Vegas, tym razem mamy krupierkę i mrocznego mściciela rodem z filmów. Poprzednie tomy bardzo mi się podobały, wiedziałam więc, że i tę część muszę przeczytać. Każdy tom można czytać osobno i nie ma to wpływu na przedstawione wątki.

Początkowa fabuła książki nie za bardzo mnie wciągnęła, w sumie nic takiego się nie działo. Rozdziały cały czas były z perspektywy głównej bohaterki. Zaczęłam się trochę nudzić. W dalszej części dopiero doszły rozdziały z męskiego punktu widzenia. Zdecydowanie zaczęło, bardziej mi się podobać jak mogłam zagłębić się w myśli Króla Kier. Wreszcie akcja przyspieszyła, doczekałam się nutki adrenaliny.

Na jaw wyszły również niespodziewane fakty, które dodały tylko smaczku całej historii. I pojawiła się moja ulubiona Everly. Lubię jak, bohaterowie z poprzednich tomów nie są zapomniani, i mamy okazję spotkać ich ponownie.

Autorka kolejny raz wprowadza czytelnika w niebezpieczny i mroczny świat Vegas. W przyjemny i lekki sposób odbiera się jej historię. Książkę czytało się płynnie mimo początkowego minusa. Całościowo wyszło naprawdę dobrze.

Polecam serdecznie.