Zapomnij patrząc na słońce recenzja

Recenzja książki "Zapomnij patrząc na słońce".

Autor: @Rouee ·3 minuty
2013-09-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Śpij, kochanie, zapomnisz, jak spojrzysz na słońce"


Zapomnij patrząc na słońce to książka, która wywołuje u czytelnika skrajne emocje i zachwyca swoją prawdziwością. To książka o rodzinie, która może żyć obok nas, obok naszego domu, czy nawet w tym samym budynku mieszkalnym.
Trudne tematy, ujęte w książce, postanowiła poruszyć Katarzyna Mlek, od lat zajmująca się malarstwem, fotografią, muzyką i pisaniem, trzydziestosześcioletnia polska pisarka. Jest ona również autorką książek Za firewallem oraz zbioru poezji zatytułowanego Zawodowa królowa. Pisze książki nieco lżejsze, jak i te trudniejsze.
A do tych trudniejszych należy właśnie Zapomnij patrząc na słońce.

"Każdy głupi może obiecać bogactwo, szczęście, zdrowie i miłość. Każdy, nawet byle jaka wróżka. Nieszczęście to wyzwanie. Mało kto chce się z nim zmierzyć"


Życie Hanki Borowskiej jest koszmarem. Za dnia dręczona jest przez matkę Sabinę, brutalną, niezrównoważoną pijaczkę, która bije ją i znęca się nad nią, fizycznie jak i psychicznie, zwracając uwagę na własne "nieszczęście" i okropne życie, jakie sama sobie stworzyła. Wszelką złość przelewa na małą dziewczynkę.
Lecz noc jest równie niebezpieczna. Sny, które nawiedzają Hankę, są okrutne i brutalne. A co gorsza, tak bardzo realistyczne. Postać czarnego kruka, towarzyszącego każdej wizji, niosącego ze sobą jedynie cierpienie i śmierć, przeraża ją. Okropne wizje towarzyszą na każdym kroku. Koszmar trwa, trwa i trwa. A spojrzenie na słońce, ponoć przynoszące ulgę i zapomnienie, już nie pomaga...
Wraz z kolejnymi dniami, latami, jest coraz gorzej. Kruk nie odpuszcza. Przynosi ze sobą coraz to gorsze koszmary, kombinacje przerażających scen przemocy. Pozostawia Hance tylko nierozwiązane zagadki. Każe zgadywać.
Ale to przecież tylko sny, prawda? Głupie sny...


"To jest gra, gra, w której nie zdradza się wszystkiego"

Piękna, hipnotyzująca okładka jest jedynie wstępem do niezwykłej, niezapomnianej historii. Jedynie przedsmakiem. I choć jest jednym z niewielu, które zapadają głęboko w pamięć i które mają w sobie prawdziwą magię, oczarowują i urzekają, obraz małej dziewczynki i przerażającego kruka blednie, kiedy kończy się ostatnie zdanie. Wtedy pozostają jedynie emocje, połączenie strachu ze wruszeniem, uśmiech na twarzy, drżące ręce i łzy, spływające po policzku.

Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Nie można po prostu patrzeć na słowa. Tę książkę się czuje. Wzbudza ona wielkie emocje. Otwiera oczy. Bo faktem jest, że małych dzieci, nad którymi znęcają się rodzice, bijąc je i wyzywając od najgorszych, jest mnóstwo. A my, chociaż mieszkamy zaraz obok, nie robimy nic w tej sprawie. Siedzimy cicho i martwimy się o siebie. Nie obchodzi nas, że za ścianą pewna osoba, żyjąca istota, myśląca i kochająca tak jak my, właśnie przeżywa najgorszy koszmar.

Autorka tej powieści ma wielki talent. Bo choć książka nie jest przesiąknięta pięknymi, barwnymi wyrażeniami, opisy nie są długie, to... nie przeszkadza to w czytaniu. Ba, sądzę, że ta książka ma swój charakter, a pisarka swój własny styl. Dzięki niemu książkę czyta się szybciej, łatwiej, a wydarzenia następujące zaraz po sobie dają szokujący, niezwykły efekt.

Symbolem wszystkich nieszczęść małej Hanki jest czarny kruk. Postać, która przeraża, ciekawi i intryguje. Postać, którą każdy odbiera inaczej, postać, która dla każdego oznacza coś zupełnie innego. Jedni mają go za przyjaciela, drudzy za wroga, lecz każdy, absolutnie każdy, odczuwa strach, patrząc na jego czarne jak noc skrzydła. Kruk to postać symbolizująca granicę między snem a jawą, symbolizująca ból i śmierć oraz pytania, na które szukamy odpowiedzi. Które nas dręczą, prześladują, nigdy nie odchodzą w niepamięć.
I mnie książka pozostawiła pytania, na którymi cały czas pracuję. I może, kiedyś, patrząc na słońce, odpowiedź sama do mnie przyjdzie, niespodziewanie, wszystkie emocje wrócą, a przed oczami stanie, na nowo, magia całej tej książki, każdego zdania i każdego słowa.

Zapomnij patrząc na słońce to jedna z najlepszych książek, jakich miałam przyjemność ostatnio czytać. Brutalna, trzymająca w napięciu. Można pochłonąć ją jednej nocy, kiedy to, właśnie wtedy, nie mogąc zasnąć z obawy przed cierpieniem, odczuwamy jedynie krztynę tego, co czuła Hanka. Co przeżywała każdego dnia, każdej nocy.
To jedna z niewielu powieści, których się nie zapomina. Nawet patrząc na słońce...

Ocena: 9/10.

Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/09/recenzja-ksiazki-zapomnij-patrzac-na.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-08-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapomnij patrząc na słońce
Zapomnij patrząc na słońce
Katarzyna Mlek
8.1/10
Seria: Szpunt do Antałka

Śpij, kochanie, zapomnisz, jak spojrzysz na słońce… Małą Hankę, wychowującą się w biednej śląskiej rodzinie, od zawsze dręczą złe sny. W świetle dnia każdy koszmar wydaje się mniej straszny. Jest po p...

Komentarze
Zapomnij patrząc na słońce
Zapomnij patrząc na słońce
Katarzyna Mlek
8.1/10
Seria: Szpunt do Antałka
Śpij, kochanie, zapomnisz, jak spojrzysz na słońce… Małą Hankę, wychowującą się w biednej śląskiej rodzinie, od zawsze dręczą złe sny. W świetle dnia każdy koszmar wydaje się mniej straszny. Jest po p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Choć książka Katarzyny Mlek „Zapomnij patrząc na słońce”, ma w tytule rozgrzewającą gwiazdę, to ciepła w powieści niewiele, raczej ziąb i chłód. 7-letnia Hanka w ładnej różowej piżamce siedz...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

Świat Hanki z pewnością nie przypomina bajkowego, szczęśliwego życia, które powinna wieść kilkuletnia dziewczynka. W domu się nie przelewa, ojciec tyra za dwóch, a matka ucieka w alkohol i nie waha si...

@Aivalar @Aivalar

Pozostałe recenzje @Rouee

Wirus
Wirus

Zapraszam do przeczytania całej recenzji - @Link Trzymająca w napięciu mroczna historia ukazująca wampiry jako przerażające i złe istoty. Książka, od której nie można si...

Recenzja książki Wirus
Mechaniczny książę
Mechaniczne serce Londynu

"Czy jeśli nikomu na tobie nie zależy, w ogóle istniejesz?" Nazwisko Cassandry Clare znane jest chyba każdemu miłośnikowi literatury młodzieżowej. Nie wierzę, by ktoś ni...

Recenzja książki Mechaniczny książę

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz