♥️Recenzja♥️
Premiera 25.03.2025 r.
„Propozycja szefa” – Nicole Snow
Współpraca reklamowa z @editio.red
Pulpecik, który skradnie wszystkie serca. Relacja, która powoduje szybsze bicie serca, ale robi to w taki sposób, że nie ma się jej dość, tylko chce się więcej.
Motywy, które znajdziecie to : pracownica-szef, cięte i humorystyczne dialogi, hate-love oraz ślubny problem.
Dakota jest świetna w swoim fachu, uwielbia żonglować słowem i sprawia to jej wielką przyjemność. Jest do tego bezkompromisowa, pyskata i nie pozwoli sobie na wymówki. Ma być tak jak ona chce, ale wtedy kiedy wie, że warto. Nie pozwoli sobie na przykre słowa. Umie się odgryźć i to ostro. Nawet jeśli to jest jej szef. Nosi sobie pewną zadrę z której trudno jest się wyleczyć. Ukochana osoba zawiodła ją na całej linii. Wie, że musi żyć dalej i dlatego wyrusza na pewną rozmowę kwalifikacyjną. Nie wie, że spotka tam pewnego cynamonowego gbura. Zostaje przyjęta ale nie wie ile czeka ją wyrzeczeń. Jednak ona tak łatwo nie odpuszcza. Oj, on nawet nie wie z kim zadarł.
Lincoln jest stonowanym facetem, który dba o swoich bliskich, pracowników i samego siebie. Nie dopuszcza nikogo zbyt blisko bo boi się sparzyć. Dakota wyzwala w nim wszystkie najgorsze instynkty. Zmienia się przy niej. Uwielbia ją wkurzać, chociaż czasami jest zbyt charakterny. Jednak w tym wszystkim jest uroczy i szarmancki. Ma często zachwiania, bo z jednej strony bardzo ją polubił, ale z drugiej czuje, że nie powinien mieszać pracy z życiem prywatnym. Tylko, że o Dakocie nie da się tak łatwo zapomnieć. Nie ważne ile walczy i tak będzie mieszkać w jego myślach.
Ich spotkanie jest totalnie nieoczywiste i śmieszne. Dwójka dorosłych ludzi wykłóca się o cynamonkę. Od tego się zaczęło i nie raz ten temat tam wraca. W sumie ta bułka jest dosyć ważną częścią tej książki. Taki mały znak miłości tych dwojga. Potem okazuje się, że będą razem pracować. Muszą zachować profesjonalizm, ale to nie będzie takie łatwe, gdyż tych dwoje działa na siebie jak ogień i woda. Ciągle sobie dogryzają. Tutaj widać, że granica między nienawiścią i miłością jest naprawdę cienka. Takie kłótnie tylko podsycają ich uczucia. Ta cała walka trwa naprawdę bardzo długo, ale to tylko pokazuje, że do pewnych uczuć człowiek musi dojrzeć, a i tak czasem nie będzie ich pewien. Tak tworzona relacja jest jak najbardziej w moim guście i totalnie mnie nie nudzi, tylko pozwala na niecierpliwe oczekiwanie kiedy to się wydarzy.
Do tego dochodzą pochodne wątki, które mocno urozmaicają całą fabułę. Nic nie jest oczywiste i przewidywalne. Niektóre tematy są naprawdę trudne i niekonwencjonalnie. Poruszane są różnego rodzaju problemy, które pozwalają na refleksję. Ta ma wszystko co kocham w książkach : wyczekiwaną relację, która nigdy nie pędzi, jest naprawdę zabawnie, nie raz śmiałam się w niebo głosy, do tego wzruszenia, gdy do głosu dochodzą problemy i traumy. No i te emocje, które aż wylewają się z każdego rozdziału.
Nie będę się więcej rozpisywać, bo ta książka jest istnym arcydziełem, które trzeba przeczytać i doznać na własnym sercu i duszy. A naprawdę to potrafi. Nie mam żadnego zarzutu, same superlatywny. Musicie ją poznać i zobaczyć jak Dokota wkurza Lincolna oraz jak on walczy z samym sobą, aby trzymać się od niej z daleka.
11/ 10❤️