🦋Recenzja🦋
Premiera 26.10.2022
„Rockin winter” – Ada Tulińska
Bardzo mądra, zabawna, trudna, ciężka, waleczna i romantyczna historia. Poruszy Wasze serca, natchnie duszę i poduczy rozum.
Eliza to młoda kobieta, która pomimo większego rozmiaru kocha swoje ciało i pragnie zostać modelką plus size. Nie traci wiary kiedy jej się nie udaje, ciągle walczy o swoje marzenia. Ma bardzo dobre i ciepłe serce. Przyjmuje do niego prawie każdego. Kiedy ktoś się czuje źle to ona wyciągnie rękę i pocieszy. Przytuli i w ciszy potrafi zrozumieć. Od takich bohaterek możemy się uczuć, że to my mamy akceptować swoje ciało, swoje wady i zalety i spełniać wszystkie marzenia. Nie bać się sięgać po gwiazdy. Przemiła dziewczyna, której nie da się nie polubić. Od pierwszych stron wpadła w moje serce i nie pozwoliła się wyrzucić.
Nikodem to dorosły mężczyzna, który w swoim życiu przeżył coś strasznego. Załamał się i stracił jakikolwiek sens. Rodzice pragną żeby wrócił do stabilności. Pojawia się pomysł żeby zaśpiewał świąteczną piosenkę oraz żeby miał przy sobie dobrą duszę. Krok po kroku wychodzi z mroku, ale nadal nie potrafi przezwyciężyć pewnych demonów. Z wierzchu szorstki, poważany, zaniedbany, niemiły ale w środku dobry i uprzejmy. Potrafi pokazać ciepło, które ma w sobie i dzielić się nim.
Ona miała się nim opiekować, być towarzyszką, pomagać i wspierać, on nie chce tego wszystkiego. Pragnie spokoju. Na początku nie jest łatwe. Spory i kąśliwe uwagi, ale wszystko zmienia się w jednej chwili. Wspólne spędzanie czasu, wzajemna pomoc i rozumienie się w trudnych chwilach. Pożądanie również kipi, ale z umiarem. To co ich zaczyna łączyć tworzy się stopniowo i z różnymi wybojami. Na pewno nie jest łatwo, bo on zmaga się z chorobą.
Historia pokazuje dwa światy. Jeden z nich to ból, cierpienie, rozpacz i choroba, z której bardzo trudno wyjść. Drugi świat kolorowy, ciepły i pełen marzeń, może z kompleksami ale kochający całego siebie. Gdy one się zderzyły to wszystko zaczęło się wydawać prostsze. Ciemne barwy zmieniły się w kolory, A uczucie miłości wzniosło się na wyżyny.
Autorka poruszyła trudny temat jakim jest zaakceptowanie siebie i przytyki innych ludzi. Są one bardzo krzywdzące i kompletnie niepotrzebne. Bo to jak człowiek wygląda nie jest definicją jaką osobą jest. A pozytywne nastawienie, kochanie siebie naprawdę może sprawić, że postrzegany przez nas świat będzie lepszy.
Atmosfera świąt, zimy i uczuć niesie się na każdej stronie. Smak miłości jest tak wyraźny i piękny, że łezka się w oku kręci. Ogólnie książka jest bardzo emocjonalna i ciepła, niepomijająca trudów życia. Momenty są trudne i bardzo emocjonujące, ale bardzo uczą.
Zakochałam się w niej od pierwszej chwili i moja miłość od niej tylko narastała. Chłonęłam każde słowo i pragnęłam wiedzieć więcej. Tajemnica, która krąży i nic o niej nie wiadomo, powoduje jeszcze większe emocje.
Kochani gorąco ale to bardzo gorąco polecam tę historię. Będziecie się śmiać i płakać. Ogólnie spodoba Wam się, taką mam nadzieję.
11/10 ❤️