Uciekając przed jutrem recenzja

Recenzja

Autor: @ksiazkawautobusie ·3 minuty
2022-08-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić krótką recenzję drugiej części sagi o tajemniczych i mrocznych braciach Roszczenko. „Uciekając przed jutrem” to dla mnie bardzo ważna i wyjątkowa książka, która zajmuje szczególne miejsce w moim czytelniczym serduchu.

Spotykamy się ponownie z bohaterami, z którymi mieliśmy okazję poznać się podczas lektury „Bojąc się jutra”. Pani Sylvia po raz drugi bez najmniejszego ostrzeżenia wrzuciła nas w bardzo trudną, a przy tym niesłychanie intrygującą historię, której od początku towarzyszy nuta tajemnicy i głęboko skrywanych demonów. Poznajemy Olivię — dziewczynę, która mimo młodego wieku doświadczyła na własnej skórze prawdziwego piekła na ziemi. Najpierw, gdy tylko nadarzyła się okazja „ucieczki” z rodzinnego domu, nie wahała się nawet przez chwilę. Wyszła za mąż za pierwszego mężczyznę, który zwrócił na nią uwagę, bez miłości czy nawet delikatnej sympatii. Myślała, że w końcu jej życie się zmieni. Niestety to dopiero był początek jej gehenny. Pewnego dnia postanowiła uciec, zostawiając wszystko za sobą, jednak sprawy jeszcze bardziej się skomplikowały. Mimo wszystko Olivia opuściła swoje rodzinne miasto i wyruszyła w świat, imając się każdej możliwej pracy, a wszystkie zarobione pieniądze wysyłała, pokrywając długi oraz pomagając rodzeństwu. Gdy w wyniku zatargu z klientem dyskoteki traci kolejną posadę kelnerki, z pomocą przychodzi jej Matej Roszczenko ze swoim bratem i proponuje jej pracę w rodzinnym hotelu. Propozycja przystojnych braci wydaje się kusząca, jednak jej zaufanie i wiara w bezinteresowność i dobroć ludzi dawno z niej wyparowała. Czy Olivia skorzysta z pomocy nieznajomych braci? Czy nowe miejsce pracy przyniesie jej upragniony spokój? Czy można uciec od swojej przeszłości? Czy Olivia zaufa i otworzy się na tyle, aby opowiedzieć swoją historię? Z jakimi demonami będą musieli zmierzyć się bracia?

Przyznaję się bez bicia, że jestem pod wielkim wrażeniem tej historii i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Choć miałam lekkie obawy, co tym razem mogła wymyślić autorka. Pierwsza część sagi z całą pewnością nie należała do lekkiej literatury, z resztą tej części również do niej daleko, a mimo to obie pochłonęły mnie bez reszty. Chociaż ten tom podobał mi się zdecydowanie bardziej niż jego poprzednik. Wykreowani bohaterowie są bardzo realni, trochę zagubieni, trochę przytłoczeni swoją przeszłością. Z każdą przerzuconą stroną wyczuwa się ich lęki i wszechogarniający niepokój, ich wewnętrzną walkę ze swoimi demonami. Choć poniekąd rozumiem, dlaczego Matej jest, kim jest, ale mimo wszystko nie jestem w stanie go nawet odrobinę polubić. Jednak za jego postać należą się autorce brawa. Z całą pewnością on nie będzie lubiany, ale na pewno zostanie zapamiętany jako zły duch tej historii. Chociaż baaardzo jestem ciekawa jego opowieści. Cieszę się, że miałam możliwość spotkania się z Mią i Davidem i dowiedzenia się jak potoczyły się ich dalsze losy, że nadal walczą o swoją wspólną przyszłość, mimo dramatycznych przejść. Za to Aleksander jest moim prawdziwym ulubieńcem, jest męski, skrywający tajemnicę, na co dzień zgrywający twardego, a głęboko w środku jest zranionym człowiekiem, który także pragnie miłości i szczęścia. On idealnie wpisuje się mojego najbardziej lubianego literackiego bohatera.

„Uciekając przed jutrem” to emocjonująca, słodko-gorzka historia o nadziei, miłości, wsparciu, akceptacji siebie i innych, o trudnej przeszłości, która zostawia w nas piętno, o bezustającej walce o lepsze jutro, a także o stracie, ogromnym bólu i żalu. Autorka porusza w niej wiele trudnych tematów, ale robi to w tak przystępny sposób, dzięki czemu książkę się po prostu pochłania. Pani Sylvio gratuluję kolejnej świetnej książki i z czystym sumieniem zachęcam każdego do jej przeczytania. Polecam.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uciekając przed jutrem
Uciekając przed jutrem
Sylvia Wyka
9/10
Cykl: Bracia Roszczenko, tom 2

Z jakimi demonami przeszłości walczy Olivia i przed czym ucieka? Dlaczego uparcie twierdzi, że ma krew na rękach. Kiedy podejmuje pracę w hotelu, u rodziny Roszczenko, jeszcze nie wie, jaki mrok pochł...

Komentarze
Uciekając przed jutrem
Uciekając przed jutrem
Sylvia Wyka
9/10
Cykl: Bracia Roszczenko, tom 2
Z jakimi demonami przeszłości walczy Olivia i przed czym ucieka? Dlaczego uparcie twierdzi, że ma krew na rękach. Kiedy podejmuje pracę w hotelu, u rodziny Roszczenko, jeszcze nie wie, jaki mrok pochł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam wcześniej o debiutanckiej powieści Sylvii - "Bojąc się jutra", która swoją drogą rozpoczyna serię #braciaroszczenko, jednak nie miałam...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Oliwię poznajemy w barze, w którym pracuje jako kelnerka. Do baru zaglądają również bracia Roszczenko, Matej i Aleks, i temu drugiemu mężczyźnie nasza bohaterka wpadła w oko. Akurat Oliwia w skutek n...

WK
@w_ksiazkowym_zaciszu

Pozostałe recenzje @ksiazkawautobusie

Desire
Love & wine

Hej hej moje Kochane moliki, dawno nie przewiozłam Was swoim literackim autobusem. Dlatego też zabieram Was na spotkanie z jednym z moich ukochanych rodzeństw — rodzina ...

Recenzja książki Desire
Złodziej mojego serca
REcenzja

Sama okładka to temat wałkowany już niejednokrotnie. Jest takim pierwszym elementem, który wabi potencjalnego czytelnika, aby wziąć ją do ręki. A Wy zwracacie na nią uwa...

Recenzja książki Złodziej mojego serca

Nowe recenzje

Znak i Omen
„Jutro o wschodzie słońca już mnie tutaj nie bę...
@withwords_a...:

Marah Woolf to autorka kilkunastu książek. Miałam okazją poznać się z nią przy pierwszym tomie Iskry bogów — Nie Kochaj...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister Hockey
Niegrzeczna bibliotekarka
@Moonshine:

„Mister Hockey” to książka od Lia Riley. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą autorką, do tej pory jedynie słyszałam o...

Recenzja książki Mister Hockey
Kołatanie
"Kołatanie"
@tatiaszaale...:

“To nie słowa, to gesty mają znaczenie”. Schyłek dwudziestego wieku, niewielka wioska w województwie łódzkim. To tutaj...

Recenzja książki Kołatanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl