Uwięziona recenzja

Jest to z pewnością jeden z niewielu debiutów, który uważam za udany. Na rynku wydawniczym spotkałam się już ze sporą ilością książek, które debiutami nie były, a w porównaniu z tą, wypadły średnio.

Akcja w książce zaczyna się niemal od razu. Tutaj nie było nic rozwleczone w czasie, co uważam za dobre zagranie.
Znajdziemy tu motyw syndromu sztokholmskiego, motyw różnicy wieku oraz handel ludźmi.

Hmm.... Od początku. Luiza, dziewiętnastoletnia studentka tuż po wyjściu z uczelni zostaje porwana w ciemnym zaułku przez niebezpiecznych mężczyzn, po czym trafia w ręce Dragona, bogatego mężczyzny, mieszkającego w odgrodzonej od świata rezydencji.

Mężczyzna od początku ma wątpliwości co zrobić z dziewczyną, ale postanawia zatrzymać i więzić w swoim domu młodszą od siebie o 16 lat dziewczynę.

Tak naprawdę do połowy książki za wiele się nie działo, bohaterzy nie wzbudzali we mnie większych emocji, było dość spokojnie. Mijal dzień za dniem. Najlepsze zaczęło się dziać dopiero pod koniec i tu parę razy zostałam mocno zaskoczona ponieważ akcja nabrała innych obrotów. Byłam ciekawa jak zakończy się ta historia i nie mogłam oderwać się od lektury.

Czy Luiza przeżyje, czy Dragon w końcu pozwoli jej odejść? Czy przywiązanie jakim zaczął ją darzyć jest odwzajemnione przez dziewczynę?

Przyznam, że nie polubiłam się z żadnym z bohaterów. Luiza była roztropna, konsekwentna i za wszelką cenę starała się wydostać, pokazywała swoją determinację, ale poza tym nie wyróżniała się niczym charakterystycznym. Dragon, choć niebezpieczny, traktował dziewczynę jak słodką kruszynę, którą trzeba nosić na rękach i traktować jak księżniczkę.

Kończąc miłym akcentem, zakończenie było mroczne i sporo się tam działo. Nie ukrywam, jest to mroczna historia, momentami bardzo trudna i przerażająca.
Czekam na kolejną część.

Sylwia jak na debiutująca autorkę ma bardzo przyjemne pióro. Dobrze spędziłam czas z książką; nie nużyła mnie. Uważam że autorka ma bardzo dobry potencjał aby rozwijać swoją pasję. Gratuluję udanego debiutu i zachęcam Was do lektury.