Wplątana recenzja

[…] - Żona cię oszukiwała, kłamała i czułeś się z tym źle. Powinieneś więc mnie rozumieć, że zawsze chce tylko prawdę. To prawda nas wyzwala, wiesz? Dzięki niej można rozwiązać wiele spraw. Już ci mówiłam, ale powtórzę jeszcze raz – wolę najgorszą prawdę niż najlepsze kłamstwo. […]

Szok i niedowierzanie po skończonej lekturze. Musiałam mocno uspokoić me zszargane nerwy i pozbyć się drżenia dłoni, zanim napisałam ową recenzję.

Historia z pozoru prozaiczna i prosta, ale tylko z pozoru. Amelia, młoda dziewczyna, której spełnieniem jest zostać tancerką na deskach różnych teatrów biorąc udział w musicalach. Jej marzenie się spełnia. Broni dyplomu i postanawia szukać pracy. Jednakże w jej serce strzela strzała Amora i zakochuje się w mężczyźnie poznanym w internecie. Krótko okazuje się, że została mocno zraniona i oszukana. Próbując pozbierać się po stracie ukochanego, wkręca się w wir zadań i zdarzeń, które pozwalają jej zapomnieć, ale on nie pozwala. Daje mu kolejną szansę. Ale wkrótce zostaje porwana i uprowadzona. Za co? Tego się musicie sami przekonać.

O jakże naiwnie myślałam, że będzie to bardzo spokojna i nudna lektura. Autorka bardzo szybko wyprowadziła mnie z równowagi. Moje serce tak szalało, że bałam się, że wyskoczy mi z piersi. Oddech był bardzo płytki. Gęsia skórka pojawiająca się momentami na ciele, dawała znać, że chwile grozy w tej książce będą cały czas. Miałam mnóstwo emocji w sobie. Strach, ból, krzyk. Ileż niecenzuralnych słów wyleciało z mej głowy w stronę bohatera. Ileż złych ładunków wysłałam w stronę książki. Dobrze, że miałam czytnik bo bym inaczej rzuciła książką. Kolejne strony odkrywały co raz to nowsze rewelacje. Kłamstwa, którymi była karmiona główna bohaterka eksplodowały z siłą wyrzutni armaty. Niewiele brakowało, a bym sama weszła do książki i dała w pysk niektórym bohaterom. Normalnie aż mnie ręka świerzbiła do tego. Miałam ochotę udusić autorkę za to zakończenie, które pozostawiło mnie z tysiącem myśli w głowie. No jak tak można skończyć książkę no jak? Mam nadzieję, że druga część chociaż po części wynagrodzi mi złamane serce. Ok może nie do końca mi się rozsypało, bo autorka również pozostawiła mnie rozgrzaną podczas scen seksu pomiędzy bohaterami.

Jakim idiotą trzeba być, aby ukochaną osobę dać jaką gwarancję spłaty? No jakim ja się pytam. A no tysiąc razy do kwadratu. Już nie wspomnę jakich niecenzuralnych słów użyłam, ale wierzcie mi nie byłam grzeczna i się nie hamowałam. Ciarki przechodziły me ciało, co się tam działo w magazynie i ogólnie pod koniec książki. Normalnie prawdziwa jazda bez trzymanki i godziny uspokajania własnego sumienia i serca.

Autorko bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tej pozycji. Pamiętajcie kłamstwo ma bardzo krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. A ja wam polecam przeczytanie. Tylko przygotujcie sobie coś miękkiego na wypadek rzuceniem książki, a wszystkie ostre narzędzia odłóżcie