Reckless: Nieustraszony recenzja

Reckless. Nieustraszony

Autor: @Edyta28 ·3 minuty
2013-05-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przed kilkunastoma laty ojciec Jakuba Recklessa przeszedł na drugą stronę lustra i słuch po nim zaginął. W ślady ojca poszli także jego synowie, najpierw Jakub, który stał się słynnym łowcą magicznych artefaktów, a potem Will, który w wyniku klątwy zamienił się w kamień.

Pierwsza część serii zatytułowana Kamienne ciało przedstawiała losy Willa, ulegającego stopniowej zamianie w kamień, drogocenny nefryt. Jakub, który po części przyczynił się do klątwy brata, gorączkowo starał się odwrócić zły czar i pomóc bratu wrócić do ludzkiej postaci. Z pomocą przyjaciół przemierzał baśniowe miejsca, spotykał magiczne stwory, by na samym końcu wejść w skomplikowany układ z dwiema groźnymi nimfami. To ostatnie zaowocowało co prawda zdjęciem klątwy i pozwoliło uratować Willa, ale tym samym Jakub wydał na siebie wyrok śmierci. Wypowiedziane głośno imię nimfy zagnieździło się w sercu Jakuba w postaci ćmy, która po sześciu atakach straszliwego bólu utoruje sobie drogę do wyjścia. W ten sposób Jakub zapomni jak brzmiało imię nimfy, umrze w męczarniach, a jej zemsta się dokona.

Młodzieniec nie chce się jednak tak łatwo poddać. Z wielkim uporem poszukuje sposobu na zdjęcie klątwy. Przez minione lata nie zależało mu na życiu. Balansował na granicy śmierci i mroku, ryzykował, wybierał najgorsze misje. Zależało mu tylko na dobru brata.

W części drugiej Jakub zdaje sobie sprawę, że jednak chce i ma dla kogo żyć. Zmiennokształtna Lisica, dziewczyna, którą kiedyś uratował z wnyków, wierna przyjaciółka i towarzyszka wypraw, teraz staje się mu droższa niż kiedyś. Rodzące się, a może raczej trochę przypadkiem odkryte uczucie, staje się dla Jakuba motorem do działania. Sprawa nie jest jednak prosta. Na klątwę nie pomaga ani woda z zaczarowanej studni, ani krew pokonanego dżina. Jedyną nadzieją jest odnalezienie legendarnej kuszy, straszliwej broni należącej do równie legendarnego władcy zwanego Rzeźnikiem Czarownic. Strzał z tej kuszy może unicestwić całą armię lub ożywić zmarłego. Jakub nie ma nic do stracenia, dlatego wyrusza na poszukiwania.

Rozpoczyna się wyścig z czasem. W dodatku Jakub ma rywala, goyla Nerrona, który również szuka kuszy i ma obsesję na punkcie tego, który z nich jest lepszy.

Powieść Nieustraszony już od pierwszych rozdziałów wciąga czytelnika w magiczny, groźny świat baśni. Jeśli część pierwsza była zawikłana, przewrotna i przemyślana, bo wątków baśniowych tam było naprawdę mnóstwo, to część druga serwuje czytelnikowi istną jazdę bez trzymanki. Jak na rollercoasterze.

Kibicujemy Jakubowi w krwawej walce z dżinem, współczujemy w bólu zarówno tym realnym, jak i tym związanym z rozterkami serca, które nagle zdało sobie sprawę, że kocha i nie za bardzo wie, jak się w takiej sytuacji zachować. Rozterki te dotyczą również Lisicy.

Na przykładzie dwojga dobranych przyjaciół, którzy wiele ze sobą przeżyli, autorka pokazuje jak trudno niekiedy przekroczyć ten cienki próg dzielący przyjaźń od miłości. Często druga osoba i jej obecność wydają się nam tak nieodzowne i normalne, że nie dostrzegamy, co tak naprawdę czujemy do tego kogoś. Bywa, że gdy przychodzi olśnienie, jest już za późno.

W pogoni za artefaktami, które mają doprowadzić bohaterów do kuszy, poznajemy przeszłość Lisicy i jej nieszczęśliwe dzieciństwo, odwiedzamy podejrzane dzielnice handlarzy magicznymi przedmiotami, zgłębiamy tajemnice Sinobrodych (bo istnieje więcej niż jeden!), Wodników, Onyksów i innych istot z baśni, legend i podań. Czy Jakub odnajdzie kuszę, zanim ćma na jego sercu ożyje? Czy legendarny Nekrogród naprawdę istnieje tam, gdzie wskazują plotki i podania? Czy powodowana miłością Lisica odda w stronę ukochanego decydujący strzał z kuszy? I kto okaże się lepszy w rywalizacji łowców skarbów: Jakub czy Nerron?

Tego nie zdradzę, bo raz, że długo by opowiadać, a dwa, że warto przekonać się o tym samemu.

Druga część cyklu jest tak naszpikowana magicznymi wątkami z mniej i bardziej znanych baśni, że w trakcie lektury naprawdę nie można się nudzić. Niektóre historie są mi dobrze, o innych nawet nie miałam pojęcia i byłam naprawdę mile zaskoczona.

Spójność, barwność i głębia wykreowanego przez Cornelię Funke świata jest niepowtarzalna. Autorka ma naprawdę bogatą wyobraźnię i ciekawe pomysły i za to należy się jej ogromna pochwała.

Seria Reckless może być dobrą lekturą dla fanów Artamentowej Trylogii, ale nie tylko. Każdy czytelnik lubiący historie o łowcach skarbów, czy kochający stare baśnie w nieco odświeżonej wersji, powinien być zadowolony z lektury.

Tak naprawdę chciałoby się rzec; więcej takich historii. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak Was serdecznie zachęcić, a samej czekać na kolejną część serii.
opublikowana także na: W Pępku Trójmiasta.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Reckless: Nieustraszony
2 wydania
Reckless: Nieustraszony
Cornelia Funke
8.9/10

Na Jakubie Recklessie ciąży Klątwa Czerwonej Nimfy – ćma, którą chłopak nosi na sercu, już wkrótce ugryzie po raz ostatni, ucinając nić jego życia. Jakub wraz z wierną Lisicą muszą znaleźć antidotum. ...

Komentarze
Reckless: Nieustraszony
2 wydania
Reckless: Nieustraszony
Cornelia Funke
8.9/10
Na Jakubie Recklessie ciąży Klątwa Czerwonej Nimfy – ćma, którą chłopak nosi na sercu, już wkrótce ugryzie po raz ostatni, ucinając nić jego życia. Jakub wraz z wierną Lisicą muszą znaleźć antidotum. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wcześniej dodałam recenzję „Kamiennego Ciała”. Było to naprawdę spory kawałek czasu temu. W międzyczasie przeczytałam kilka książek, w tym kontynuację serii „Reckless”, czyli „Nieustraszony”. Po raz k...

@Clarissa @Clarissa

"Jaki jest największy skarb, który kiedykolwiek znalazłeś?" Muszę przyznać się do tego, że Cornelia Funke jako autorka, do tej pory, zupełnie nic mi nie mówiła. Słyszałam jej nazwisko parę razy, wie...

@Himitsu @Himitsu

Pozostałe recenzje @Edyta28

Pegaz Ogień życia
Wciągająca historia rodem z mitów

Jedną z moich ulubionych postaci z mitów greckich jest Pegaz. Ten przecudnej urody biały, skrzydlaty rumak uosabia nie tylko wdzięk, grację i siłę. Jest także wojowniczy...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia
Drzewo migdałowe
Drzewo migdałowe - znakomita

Drzewo migdałowe najpierw okrywa się kwieciem, a dopiero gdy przekwita, wypuszcza listki. Jest cenną ozdobą wielu ogrodów i parków. W symbolice religijnej przypisuje się...

Recenzja książki Drzewo migdałowe

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało