Seria, o której ostatnio jest głośno, która niemal wyskakuje z lodówki i przy każdej takiej sytuacji człowiek czuje tę nutkę niepokoju, że to nabijanie tylko licznika, pieniędzy i to tylko promowanie, a treść może się okazać słaba. Tak właśnie miałam w momencie, kiedy Czerwona Królowa zaczęła pojawiać się dosłownie wszędzie. Stwierdziłam więc, że warto sprawdzić na własnej skórze czy jest warta uwagi.
"Reina Roja. Czerwona królowa" to pierwszy tom serii z Antonią Scott w roli głównej, a jest to seria thrillerów. Hiszpańskich w dodatku. A Hiszpanie potrafią w dreszczowce i kryminalne opowieści, co już niejednokrotnie udowodnili nie tylko w literaturze, ale chociażby w serialach także.
Zatem, o czym jest ta książka?
Przenosimy się do Madrytu, gdzie w tajemniczych okolicznościach dochodzi do zbrodni doskonałej. A przynajmniej tak może się wydawać. W posiadłości pani prezes jednego z największych banków zostają złamane wszystkie zabezpieczenia i zostaje zamordowany jej syn. Nie ma żadnych śladów, ani nikt się nie chwali, że zrobił coś tak genialnego, że policja go nie namierzy. I właśnie jeden z inspektorów postanawia nawiązać współpracę przy tej sprawie z kobietą, która jest uważana za najbardziej inteligentną na świecie, ale ze służbami nie ma nic wspólnego. Kim jest Scott i dlaczego chodzi bez broni mimo pałania się tak niebezpiecznym zajęciem, jak szukanie zabójców?
Bardzo długo odkładałam lekturę tej książki, bo nie ciągnęło mnie do niej zbytnio. Powodem był fakt, że nawet nie sprawdziłam opisu i generalnie nie miałam jej w planach dopóki nie przeczytałam kilku recenzji od osób, którym ufam, że polecają książki naprawdę godne uwagi. I szczerze mówić przepadłam zupełnie już po kilkunastu stronach. Jest dynamicznie, szybko, teorie spiskowe mogą się w głowie mnożyć, a przy tym mimo ogromu stron czytelnik nie nudzi się nawet przez chwilę.
Jak na pierwszy tom serii, ten genialny thriller spowodował, że zamiast czytać coś innego, od razu rzuciłam się na tom drugi, bo nie mogłam pozwolić sobie na kaca książkowego, który i tak sromotnie mnie spotka gdy seria zostanie zakończona.
Bohaterowie są świetni, skompromitowany policjant, który zrobi wszystko żeby rozwiązać zagadkę kryminalną i wojskowa, która wzbudza podziw, ale i ciekawość. Każde zupełnie inne, a jednak w duecie są w stanie osiągnąć bardzo dużo.
Jest to dreszczowiec, ale wątek kryminalny jest bardzo istotny i rozbudowany na tyle, żeby wciągnąć na długie godziny, a przy tym na końcu zaskakuje. To nie jest jedyny moment, gdzie można się zdziwić, ale mimo wszystko jeden z ważniejszych ze względu na to, że książka ta nie jest schematyczna i napisana bardzo ciekawym językiem. To nie jest prosty język, ale czyta się wyśmienicie i wręcz czuć, że został przez autora włożony wysiłek w to, żeby oprócz fabuły było czuć, że włożył w tę opowieść mnóstwo pracy i serca.
Podsumowując, nie ma się co bać, że książka wyskakuje z lodówki i pojawia się na każdym kroku, bo zdecydowanie jest warta uwagi i polecenia. Mam ostatnio dobry flow i rzadko zdarzają mi się słabe powieści, ale ta jest jedną z lepszych jakie czytałam w tym roku.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem SQN.