Spowiedź polskiego kata recenzja

Rozmowy z katem.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: ·3 minuty
2021-01-18
Skomentuj
3 Polubienia
Niech Was nie zmyli tytuł książki Pana Jerzego Andrzejczaka - w "Spowiedzi polskiego kata" nie znajdziecie wyznania grzechów, żalu za nie i płynącej z serca skruchy. Właściwie - niewiele dowiecie się również o samym tytułowym bohaterze, czyli ostatnim kacie wykonującym w Polsce wyroki śmierci na skazańcach - jego dane jak na razie są poufne, a i sam mówi o sobie niewiele. Czy to, że książka okazuje się nie tym, czego się spodziewaliśmy, czyni ją gorszą? Absolutnie nie!

Czego więc dowiecie się z kart tej książki? Na pewno poznacie początki wymierzania kar za rozmaite przewinienia oraz historię osób pełniących rolę katów na przestrzeni wieków, nie tylko w Polsce ale i na świecie. Zagłębicie się w najsurowsze tortury o jakich nie sposób myśleć, dowiecie się jak karano osoby oskarżone o konkretne czyny - kradzież, morderstwo, cudzołóstwo, ...czary! Dowiecie się, że na ławie oskarżonych zasiadały niegdyś nawet zwierzęta, które także prawomocnym wyrokiem skazywano na karę śmierci. Przeczytacie o ostatnich posiłkach, ostatnich słowach, rodzajach kar w historii dawnej i nowożytnej, słynnych katach. Poznacie zapiski z rozmów z najbardziej niebezpiecznymi przestępcami, gwałcicielami i mordercami o jakich usłyszała Polska, przekonacie się co mają do powiedzenia i czy czują się winni dokonanych zbrodni. Zaintrygowani?

Lekturę rozpoczyna przedstawienie historii i istoty kary oraz karania na przestrzeni dziejów od czasów w których człowiek zaczynał tworzyć pierwsze, najprostsze komórki społeczne, a kara śmierci miała jeszcze charakter sakralny (przebłaganie bóstwa przez złożenie ofiary z przestępcy). Pojawienie się prawa zemsty oraz stopniowe formalizowanie norm obowiązujących w danej społeczności wymusiło konieczność powołania instytucji kata, jako przedstawiciela państwa, który wymierzał sprawcy karę za wyrządzone zło oraz sprzeniewierzenie się normom i zasadom.

W Polsce po raz ostatni karę śmierci przez powieszenie wymierzono 21 kwietnia 1988 r., a rok później 7 grudnia Sejm PRL ogłosił amnestię, która skazanym na karę śmierci zamieniała wyroki na 25 lat pozbawienia wolności. Autor w "Spowiedzi polskiego kata" wysłuchuje obu stron - nie tylko samego kata, ale i skazańców oczekujących na wypełnienie wyroku, którzy przeżyli dzięki amnestii z 1989 r. - m.in. Trynkiewicza, Pękalskiego, Rytki, Płociennika i innych.

Tak jak już wspomniałam spowiedź nie do końca jest spowiedzią - ostatni polski kat mówi niewiele, przeważnie stara się bronić i odpierać zarzuty atakującego go słownie rozmówcy. Należę do grupy osób, które uważają, że człowiek wykonujący kary śmierci zgodne z wyrokiem sądu nie powinien być określany mianem zabójcy, bowiem w momencie pełnienia swej funkcji jest on wyłącznie narzędziem wykorzystywanym przez państwo i prawo; wykonawcą jego wyroków. Nie zapominajmy jednak, że to wciąż człowiek, istota ludzka świadoma swoich czynów - tego że odbiera komuś życie. Na pewno zostawia to w umyśle kata pewien ślad, który nie daje o sobie zapomnieć, być może przed snem widzi twarze swoich ofiar, być może cierpi bardziej niż daje po sobie poznać. Bo musicie wiedzieć, że cierpi w samotności. O tym, że był katem wiedziały jedynie osoby obecne w czasie egzekucji - lekarz sądowy, naczelnik więzienia, funkcjonariusze - przed innymi musiał ukrywać swoją profesję, żyć w ciągłym kłamstwie, udawać przed żoną kolejną nudną delegację.

Myślę, że Spowiedź polskiego kata, to książka którą warto przeczytać. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy kary śmierci wyciągną z niej odpowiednie wnioski, poznają niepopularne fakty i historie, o których nie usłyszą nigdzie indziej.

Książka Jerzego Andrzejczaka zmusza do refleksji nad ludzką kondycją, ustalonym prawem, życiem i śmiercią. Nie wpłynie może na dyskurs społeczny dotyczący kwestii wykonywania kary śmierci, ale na pewno otworzy umysł czytelnika, poszerzy wiedzę i poprowadzi jego myśli w kierunku rozważań, które dotychczas być może nawet nie zaprzątały mu głowy.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spowiedź polskiego kata
Spowiedź polskiego kata
Jerzy Andrzejczak
7.7/10
Seria: Rozmowy z Katem

Czy swoje białe rękawiczki, w których pan zabijał, wrzucił pan do trumny na piersi ofiary?Tak pada potwierdzenie. To niepisana tradycja...Kto by pomyślał, że kat do egzekucji zakłada białe rękawiczki?...

Komentarze
Spowiedź polskiego kata
Spowiedź polskiego kata
Jerzy Andrzejczak
7.7/10
Seria: Rozmowy z Katem
Czy swoje białe rękawiczki, w których pan zabijał, wrzucił pan do trumny na piersi ofiary?Tak pada potwierdzenie. To niepisana tradycja...Kto by pomyślał, że kat do egzekucji zakłada białe rękawiczki?...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Spowiedź kata to niewątpliwie bardzo trudna lektura, budzącą wiele emocji. Kara śmierci to główny temat książki. Kto dał nam prawo zabijać? Ale jak to się ma do najgorszych zwyrodnialców? Do ludzi, k...

@monika8905 @monika8905

„ Każdy z nas chciał być sam. Gdybyśmy byli razem, trudno by nam było rozmawiać, a jeszcze trudniej patrzeć na siebie i milczeć” Jakie jest Wasze podejście do kary śmierci? Według mnie każde życie po...

@catbookreads @catbookreads

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie