Dzisiaj opowiem Wam kilka słów na temat dwóch części powieści graficznej After, która opowiada nam na nowo historię Hardina oraz Tessy, którą pokochało wiele czytelników. Przyznam, że ja sama bardzo sceptycznie podchodziłam do całej historii - pierwsze dwa tomy szły mi dość opornie, jednak później - kiedy po części zrozumiałam drugie dno tej powieści, po prostu zakochałam się w tej historii.
Życie Tessy można podzielić na to, co zdarzyło się przed poznaniem Hardina, i na to, co zdarzyło się później.
Kiedy Tessa zaczyna studia, jej życie wydaje się idealnie poukładane: chce spełnić marzenia o pracy w wydawnictwie i jak najszybciej połączyć się z ukochanym Noah, który czeka na nią w rodzinnym mieście.
Ale spotkanie Hardina, który wydaje się jej całkowitym przeciwieństwem, wywróci jej życie do góry nogami. Hardin jest arogancki, zbuntowany i w niczym nie przypomina troskliwego Noah. Ale to on budzi w Tessie uczucia, jakich dotąd nie zaznała.
Moją recenzję zacznę od tego, że jestem godna podziwu dla twórców obu komików. Autorzy podjęli się sporego wyzwania, któremu udało im się (niestety tylko po części) podołać. Czemu po części? Już pędzę z odpowiedzią.
Niestety w drugim tomie pojawiły się pewne błędy - otóż dwa razy zdarzyło się zdublowanie ilustracji, które kompletnie nie pasowały do dialogów. Na samym początku wprowadziło mnie to w pełną dezorientację - nie wiedziałam, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z książką, jednak kiedy przypatrzyłam się ilustracjom, zobaczyłam, że wina leży po tej drugiej stronie.
Kolejnym minusem tego wydania jest tempo fabuły - ja rozumiem, że twórcy mieli spore wyzwanie wplecenia wszystkich wątków w tak krótką formę (komiksy liczą niewiele ponad 160 stron), jednak w oczy bardzo rzucało mi się przerywanie niektórych scen w najmniej oczekiwanym momencie. (Nie wiem, jak Wam to opisać, ale chodzi mi o pewną płynność pomiędzy wydarzeniami - po czasie stało się to dla mnie męczące.)
Zdaję sobie sprawę, że komiks nie pozwoli mi na nowo przeżyć wszystkich emocji, oraz rozterek, które towarzyszyły mi w trakcie czytania pierwowzoru, jednak mam wrażenie, że w tej wersji relacja Tessy i Hardina została w pewnym stopniu spłycona. Gdybym nie czytała książkowej wersji, znienawidziłabym Tessę, której postępowanie czyniła ją pustą dziewczyną, którą tak naprawdę nie była. To samo tyczy się postaci Hardina, którego zmienność nastrojów została przedstawiona zbyt chaotycznie. Tak, w pierwowzorze nie był on oazą spokoju, jednak w komiksowej wersji coś poszło nie tak.
Czy książkę polecam? Generalnie powiem tak: polecam sięgnąć po tę wersję osobom, które czytały już książkową wersję tej historii. Zdaję sobie sprawę, że wersja komiksowa cieszy się ogromną popularnością, jednak mnie osobiście ona nie kupiła. Po prostu zabrakło mi tej głębi, za którą pokochałam pierwowzór, a sposób przedstawienia głównych postaci woła o pomstę do nieba.