Więzy Krwi recenzja

Rwanda po rzeziach - spadek krwi

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·6 minut
2020-09-01
2 komentarze
14 Polubień
Autor, który naprawdę zna temat daje w 'Więzach krwi' głos rwandyjskiej młodzieży, równolatkom ludobójstwa z 1996 roku, dzieciom katów i ofiar i pyta o przebaczenie, o to, co w przyszłości i co teraz. Sprawa jest ciekawa i paląca, bo jak wiadomo, mordy w tym kraju były rzeziami, bardziej niż na Polakach na Wołyniu, a o ile z Wołynia nas przepędzono, co miało ten dobry skutek, że ofiary nie musiały przez 60 lat patrzeć na katów (trauma i tak jest ogromna), to w Rwandzie Hutu i Tutsi wciąż mieszkają i żyją razem. Niedawno media obiegła wiadomość o liczbie dzieci z gwałtów na kobietach Tutsi. Skala problemu jest podobna w Rwandzie i na Bałkanach. Myślałam, że książka jest o tym. Ale jest głębsza. Opowiada o potrzebie zapominania i potrzebie pamiętania o krzywdach. I o więzach krwi, rozumianych jako relacje rodzinne, ale i jako pamięć o krzywdach, która jak w tradycji żydowskiej rozlewa się na dziesiąte pokolenie.
Zacznę od opowiedzenia o autorze, bo w przypadku reportażu na tak delikatne tematy, liczy się profesjonalizm, doświadczenie i umiejętność słuchania ludzi. Pewnie musiał dobrze znać rozmówców, żeby się przed nim otworzyli i opowiedzieli, co opowiedzieli. Bo w 'Więzach krwi' nie ma opisów rzezi, są za to opisy spraw delikatnych: opowieści o rodzicach, których klęskę pewnie woleliby ukryć, o braku perspektyw, albo o chęci zemsty.
Urodził się w 1949 roku na Madagaskarze. Jest francuskim korespondentem wojennym, reporterem i pisarzem. Pisywał dla 'Liberation'. Anglojęzyczna Wikipedia mówi więcej o jego doświadczeniu zawodowym niż jej polska wersja. Hatzfeld obserwował dla Liberation powstanie Solidarności w Polsce i aksamitną rewolucję w Czechosłowacji oraz obalenie Ceaucescu w Jugosławii. Następnie był wszędzie tam, gdzie toczyły się wojny: na Bałkanach, w Libanie, Izraelu, aż wreszcie w Rwandzie, której poświęcił swoje późniejsze książki.
Dwie pierwsze jego książki traktują o Sarajewie:

L'Air de la guerre (1994)
La guerre au bord du fleuve (1999)

O Rwandzie napisał : Nagość życia: Opowieści z bagien Rwandy, Wydawnictwo Czarne 2011 (Dans le nu de la vie. Récits des marais rwandais, 2000) - o ludobójstwie

Sezon maczet, Wydawnictwo Czarne 2012 (Une saison de machettes, 2003) - o zabójcach Hutu

Strategia antylop, Wydawnictwo Czarne 2009 (La stratégie des antilopes, 2007) - o obu stronach po latach od ludobójstwa, gdy sprawcy wyszli z więzień

Englebert z rwandyjskich wzgórz, Wydawnictwo Czarne 2015 (Englebert des collines, 2014) - o Rwandzie 20 lat po tragedii

Więzy krwi, Wydawnictwo Czarne 2017 (Un papa de sang, 2015) - o potomkach ofiar i katów

Czarne przetłumaczyło i wydało również reportaż autora o etiopskim biegaczu Ayanleha Makedy (2011: Où en est la nuit) .
Nie przetłumaczono na Polski:

2005: La ligne de flottaison
2013: Robert Mitchum ne revient pas

W każdym razie podoba mi się determinacja Hatzfelda, żeby przez pół życia zgłębiać tak porażający i traumatyczny temat, jakim jest ludobójstwo w Rwandzie, żeby ciągle pytać o ich życie, pewnie i trochę żyć ich problemami, tych ludzi. Literacko zaowocowało to reportażami, które zechcę przeczytać. Na razie 'Więzy krwi'. Niby lżejsze emocjonalnie, bo bez drastycznych opisów, ale z drugiej strony cięższe, bo pesymistyczne.
Autor rozmawiał z 9 osobami młodego pokolenia: w tym z 5 dziećmi' uwięzionego Hutu' i czworgiem dzieci 'ocalałego Tutsi'. W drugiej części wypowiadają się rodzice, oczywiście ci na wolności, bo tym w więzieniach nie udziela się głosu, a w trzeciej potomkowie mówią o przyszłości, swojej i rodzin.
Rzuca się w oczy czytelnika jak bardzo odmienne są teraz światy ofiar i katów. Zdałoby się, że jest jak w bajce. Zło zostało ukarane, a dobro nagrodzone. W dodatku dzieci obu stron mówią, że szkoły dbają o to, żeby nie nazywać grup etnicznych, ale mówić o zbrodni. Jest tydzień pamięci oraz Mauzoleum. I nawet rodziny Hutu zdają sobie sprawę z ogromu krzywd jakie wyrządzono Tutsi, nie mówiąc o Tutsi, którzy pamiętają. Ale problemem zdaje się niesprawiedliwość systemu edukacji. Ślepy los, jak by to powiedzieli liberałowie. Wygląda na to, że edukacja w Rwandzie nie jest darmowa, że rodzice za nią płacą, więc uczą się te dzieci, których rodzice za to płacą. Jakże więc na opłaty czesnego może sobie pozwolić marka, której mąż siedzi w więzieniu, a ją pozbawiono pracy po wojnie, bo była Hutu? Dzieci Tutsi dostają stypendia z organizacji międzynarodowej. Po 20 latach od ludobójstwa tę rozbieżność widać już wyraźnie. O ile dzieci Tutsi są pełne nadziei na przyszłość, marzą o płatnej pracy, o wyjazdach, o szczęśliwym świecie po prostu, to dzieci uwięzionych Hutu czują wielkie rozdarcie i rozpacz. Dotykają ich tytułowe 'więzy krwi'. Czują więź z rodzicami, ze swoją naznaczoną rodziną, kochają ich, a z drugiej strony doświadczają ostracyzmu społecznego. System społeczny o nich zapomniał i skazał na los biedaków. Nawet zazdrościć tym uprzywilejowanym im nie wolno, bo w sumie zdają sobie sprawę, że stypendyści przeżyli piekło.
Bardzo to wszystko smutne, tragiczne i wołające o zauważenie. Trzeba, żeby edukacja i wsparcie międzynarodowe dotyczyło większej ilości ludzi w Rwandzie. Bo tak jak jest, nie jest dobrze. Sprawiedliwość dosięgła katów, ale znów sprawiła, że nierówności społeczne i poczucie osadzenia jednej grupy społecznej, a faworyzowania innej są znów widoczne jak w czasach kolonialnych. I nie trzeba specjalisty od socjologii, żeby po lekturze tej książki stwierdzić, że taka sytuacja znów może zaowocować wojną. Oby nie.
Ale nie jest dobrze, że potomkowie Tutsi modlą się jak ten faryzeusz 'Dzięki Ci Boże, że nie jestem jak ten Hutu', a potomek Hutu, pomimo że stara się żyć uczciwie i dobrze, nie ma szans nawet na godną pracę, bo jest piętnowany jako dziecko zabójcy. Na stronie 100 Fabrice Tuyishmire, syn uwięzionego Hutu mówi 'Nie znamy przewin rodziców, a jednak ponosimy karę za wyrządzone zło. Dorastałem wśród ludzi czujących do nas niechęć'.
Zaś na stronie 221 Immaculee Feza, córka ocalałego Tutsi mówi 'Wiem, co przeżyli podczas rzezi, oni i moja starsza siostra Gigi, wstydziłabym się przedstawić rodzinie kandydata na męża z tamtej grupy etnicznej. Nie chodzi o to, że bałabym się tej osoby, ale byłby to brak szacunku dla moich bliskich.
Ten zwrot dziewczyny 'tamta grupa etniczna' mnie poraził. Pokazuje on, że Tutsi, ofiary, jakby nie było, wykopali tak ogromny dół pomiędzy nimi, a potomkami Hutu, że nie jest on do nadrobienia. Współczucie dla tych niewyedukowanych dzieci więźniów dla mnie rośnie i zdumienie, że w relacjach społecznych zawsze i wszędzie góruje niechęć i nietolerancja. Z trzeciej strony, Europejczycy nie powinni chyba wypowiadać się o tym, co jest dobre w Afryce. Wydaje mi się, że może danie różnych szans dzieciom coś by pomogło?
Na stronie 236 Tenże sam Fabrice, którego już cytowałam, mówi tak:
'Nie można wyciągnąć żadnej pożytecznej lekcji z tego rodzaju doświadczeń. Nie, żadnej lekcji, która mogłaby komukolwiek pomóc. Nauczyłem się tylko nieufności i wstydu. W porównaniu z innymi dziećmi niczego nie zyskałem'.

Smutne jest to, że i ta nasza tzw. 'cywilizowana część świata' nie nauczyła się tolerancji i humanitaryzmu. Nieufność i zamknięcie się cechuje wszystkich.Smutne, ale uświadamiające.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-10-27
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Więzy Krwi
Więzy Krwi
Jean Hatzfeld
9.7/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Francuski reporter Jean Hatzfeld, autor trylogii o rwandyjskim ludobójstwie, kilkanaście lat po bratobójczej wojnie wraca do Rwandy, by oddać głos drugiemu pokoleniu traumy – dzieciom ocalałych Tutsi ...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 3 lata temu
To tego co się stało w Rwandzie w dużej mierze a może nawet przede wszystkim przyczyniła się polityka Europy. I dzisiaj nadal nie robi się nic, by te dwie nacje ze sobą współżyły w zgodzie. Może komuś na tym zależy by w Afryce nie było spokoju.

× 2
@Renax
@Renax · ponad 3 lata temu
Handel bronią jest dosyć intratny... A jak się biją w kraju jakimś to i łatwiej zabierać różne dobra z ziemi. Afryka jest pełna w bogactwa. Czytałam na geografii, że najuboższym krajem w dobra naturalne jest USA.
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 3 lata temu
I tu też jest odpowiedź....
× 1
@amelia.muzyk
@amelia.muzyk · ponad 3 lata temu
Ciekawa recenzja 😊
× 1
@Renax
@Renax · ponad 3 lata temu
Dzięki, mam nadzieję, że Ci się spodobała. TO sprzed lat.
Więzy Krwi
Więzy Krwi
Jean Hatzfeld
9.7/10
Seria: Reportaż [Czarne]
Francuski reporter Jean Hatzfeld, autor trylogii o rwandyjskim ludobójstwie, kilkanaście lat po bratobójczej wojnie wraca do Rwandy, by oddać głos drugiemu pokoleniu traumy – dzieciom ocalałych Tutsi ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mowa oczywiście o Rwandzie, w której rozegrała się kainowa wojna. Czy traumatyczną przeszłość można przebaczyć i zapomnieć? Co mają do przekazania nieznający konfliktu ze względów metrykalnych? J...

@ladymakbet33 @ladymakbet33

Pozostałe recenzje @Renax

W cieniu Majdanka
Trauma rodzinna

Powieść Sylwii Kubik pt. 'W cieniu Majdanka' to fikcja literacka, ale dotycząca prawdy historycznej o martyrologii Polaków w czasie II wojny światowej. To opowiedziana w...

Recenzja książki W cieniu Majdanka
Na skraju
Miłość zmienia na lepsze

Nie jestem fanką fantastyki. Mam jedynie dwóch autorów z tego gatunku, których uwielbiam, a są to oczywiście Sapkowski i Tolkien. I głupia ja, przeczytawszy opis myślała...

Recenzja książki Na skraju

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl