Save me recenzja

Save me

Autor: @Natalia_Swietonowska ·3 minuty
2020-03-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Mona Kasten zyskała już w Polsce ogrom fanów. Uwierzcie mi, nie są to słowa na wyrost. Wystarczy zajrzeć na liczne książkowe blogi czy Instagramy, żeby przekonać się, jak wielu czytelników ma ta autorka. Nie ukrywam, że i ja należę do tego zacnego grona. Kilka dni wpadłam na pomysł zorganizowania akcji #marzeczJaguarem, gdzie przez cały miesiąc czytamy książki właśnie tego wydawnictwa. Dzięki tej akcji, w końcu udało mi się sięgnąć po jedne z nowszych książek Mony, czyli Save me, Save you i Save us. Na pierwszy rzut idzie Save me i o nim Wam opowiem.

Ruby to dziewczyna uporządkowana, piekielnie mądra i całkowicie skupiona na jednym celu: Oxfordzie. Nauka na tej uczelni jest jej największym marzeniem i nie spocznie, dopóki tego nie osiągnie. Uczy się w Maxton Hall, czyli dość prestiżowym liceum, do którego uczęszczają głównie dzieciaki bogaczy. Jednym z nich jest James, który w poważaniu ma naukę, ponieważ dzięki swojej bogatej rodzinie nie musi się za bardzo wysilać. Żyje od imprezy do imprezy i wzbudza wśród uczniów ogromny respekt. Pewnego dnia Ruby odkrywa tajemnicę, która mogła całkowicie pogrążyć rodzinę Jamesa, gdyby trafiła ona do opinii publicznej. Nagle chłopak nie może już przestać jej ignorować. Choć dziewczyna nie chce należeć do jego świata, to ani James, ani jej uczucia nie pozostawiają jej żadnego wyboru.

Zbyt wiele osób polecało mi tę trylogię, więc nie byłabym w stanie i tak dalej odwlekać jej lekturę. Przyznaję szczerze, że celowo omijałam te książki wzrokiem, żeby jak najdłużej pozostać w tym stanie “przed” przeczytaniem. Jednak moja ciekawość zwyciężyła i tak oto przed Wami moja opinia na temat książki Save me. Jak myślicie, jestem zachwycona, czy wręcz przeciwnie?

Główna bohaterka powieści, Ruby Bell, od początku wzbudziła moją sympatię. Jest inteligentna, zabawna, zorganizowana i zawsze gotowa do niesienia pomocy. Znalazłam w niej pewne cechy, które sama posiadam. Podobnie jak ona mam bzika na punkcie list i spisywania wszystkiego w zeszytach i notesach, więc doskonale rozumiałam jej zboczenie na tym punkcie. Jednak Ruby jest też porywcza i kiedy dzieją się pewne rzeczy, ona nie czeka na słowa wyjaśnienia, tylko odwraca się na pięcie i odchodzi. Właściwie jest to jej jedyna wada, jaką znalazłam, więc idealność tej bohaterki została odrobinę przekreślona.

James Beaufort, czyli główny bohater powieści, jest zadufanym w sobie chłopakiem, dla którego liczą się tylko imprezy, dziewczyny, alkohol i dobra zabawa. Nie zwraca uwagi na innych, bo ważne, żeby inni widzieli jego. Dlatego na początku nie polubiliśmy się z tym bohaterem. Irytował mnie swoją przesadną pewnością siebie, która stawiała go w bardzo złym świetle. Dopiero kiedy zaczął otwierać się przed Ruby, zdołałam dojrzeć w nim i dobre cechy, jak troskliwość, przyjacielskość.

No i cóż ja mogę napisać? Mona Kasten po raz kolejny doprowadziła mnie na skraj załamania nerwowego, wywołała łzy i śmiech. Chociaż kuł mnie w oczy ten schemat, którym autorka tutaj poszła, czyli bogaty imprezowicz i przeciętna szara myszka, to było w tej historii coś, co nie pozwoliło mi się od niej oderwać. Zaczęłam czytać ją w niedzielę rano, skończyłam w niedzielę wieczorem. Bo znowu Mona Kasten skutecznie chwyciła mnie w swoje rączki i nie chciała wypuścić.

Silnie przebija się tutaj motyw, w którym rodzice oczekują czegoś od swojego dziecka i za wszelką cenę chcą, żeby ich potomek poszedł właśnie obraną przez nich drogą. Jasne, rodzice wiedzą, co dla ich dzieci jest najlepsze, ale tak okropne ich traktowanie łamie serce. Nie ma się więc co dziwić, że autorka doprowadziła mnie do łez.

Save me to słodko-gorzka historia, która myślę, że przypadnie do gustu nie tylko młodzieży. Książka jest tak dobrze napisana, a sceny nie wzbudzają powszechnego zgorszenia, więc śmiało mogę polecić tę pozycję i starszym czytelnikom, miłośnikom romansów. Ja sama jestem zakochana w tej historii i zamierzam polecać ją każdemu.

Czy zachwyty blogerów były przesadzone? Absolutnie nie, bo to naprawdę dobra historia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Save me
3 wydania
Save me
Mona Kasten
8/10
Cykl: Maxton Hall, tom 1

Pochodzą z różnych światów, a jednak są sobie przeznaczeni. Pieniądze, luksusy, imprezy i władza – dla Ruby Bell to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia. Odkąd dzięki stypendium może uczęszczać do...

Komentarze
Save me
3 wydania
Save me
Mona Kasten
8/10
Cykl: Maxton Hall, tom 1
Pochodzą z różnych światów, a jednak są sobie przeznaczeni. Pieniądze, luksusy, imprezy i władza – dla Ruby Bell to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia. Odkąd dzięki stypendium może uczęszczać do...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Save me- Mona Kasten 5/10⭐ Ruby Bell i James Beaufort, dwójka ludzi z totalnie innych światów, z innymi priorytetami i marzeniami, a jednak są sobie przeznaczeni. Chłopak wychował się w luksusie, ...

@pierwszalitera.2022 @pierwszalitera.2022

Ta książka czekała u mnie na liście bardzo długo. Można by nawet rzecz, że za długo. Chciałam jakiejś lekkiej, przyjemnej lektury, która oderwie mnie od rzeczywistości pozwoli znaleźć się w innym św...

@M_d_books @M_d_books

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Węże na ziemi, węże na niebie
Węże na ziemi, węże na niebie

Trzeci tom cyklu o komisarzu Bondysie w końcu doczekał się swojej wielkiej chwili — postanowiłam zabrać się za lekturę tej książki głównie ze względu na sympatię względe...

Recenzja książki Węże na ziemi, węże na niebie
Doktor Jekyll i pan Hyde
Doktor Jekyll i pan Hyde

Lektura powieści Roberta Louisa Stevensona musiała czekać na swoją kolej dłuższy czas, co przyznaję ze smutkiem i pewnym wstydem. W końcu przyszła jednak pora i na tę po...

Recenzja książki Doktor Jekyll i pan Hyde

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka