Sekrety Dolnego Śląska. Część 2 recenzja

Sekrety Dolnego Śląska. To już druga część niezwykłej podróży przez historię tego niezwykłego, bliskiego mojemu sercu, terenu Polski, położonemu w południowo-zachodniej części kraju. Tak samo jak pierwszą, drugą część napisał Mariusz Szylak. Oczywiście w tej części zamieścił i opisał całkiem inne dzieje i sekrety Dolnego Śląska.

Cała seria książek o sekretach miast (nie tylko polskich) wydanych przed łódzki Dom Wydawniczy Księży Młyn, ma "swoją" kolorową okładkę. Zawsze na niej znajdziemy miejsca, o których jest mowa, osoby ważne dla tego regionu, czy miejsca związane z naturą. Okładkę do tej części Dolnego Śląska uświetnia, m.in.: Kościół Pokoju w Świdnicy, czy Cechownia w Złotym Stoku. Widzimy także twarz pierwszego polskiego kosmonauty, Bogdana Hermaszewskiego, czy postaci kolarzy i samochód związany z rajdami terenowymi.

Przenieśmy się więc na Dolny Śląsk, miejsce, które do 1945 roku należało do III Rzeszy, a po II wojnie światowej przyznane Polsce, jako Ziemie odzyskane, za sprawą "dobrodusznego" Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwilego, znanego bardziej jako Józef Stalin. Czym tym razem może zaskoczyć odbiorcę autor?

Tutaj muszę dorzucić trochę prywaty, ponieważ ten teren naszego kraju jest dla mnie oczkiem w głowie, miejscem, gdzie uwielbiam spędzać czas. Dlatego rzadko czuję się zaskoczony historią tej części kraju. Jednak autor na pewno zaskoczy niejednego czytelnika swoimi sekretami, przedstawionymi w ciekawy sposób. Czy mnie coś zaskoczyło? Zdecydowanie pewne rzeczy sobie przypomniałem i utrwaliłem, dowiedziałem się też wiele, o których nie miałem zielonego pojęcia.

Żeby nie zdradzać dokładnie, o czym pisał Mariusz Szylak, to powiem, że z tej części dowiedziecie się, który światowy gwiazdor chciał zakupić na swoją rezydencję klasztor w Lubiążu. Młodzież zapewne coraz mniej kojarzy, co to są zapałki... A tym bardziej nie wie, w jakim miasteczku Ziemi Kłodzkiej znajdzie pewne interesujące muzeum, poświęcone tej jakże ważnej i potrzebnej do życia rzeczy. I dalej, młodzież zapewne nie wie, kto jest "sprawcą" tego, że co roku w maju odbywają się matury.

Jako pasjonat Ziemi Kłodzkiej z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem rozdziały związane z tym regionem. Jest coś o hucie szkła w Szczytnej i Polanicy-Zdroju i związanym z tymi miejscami, Zbigniew Horbowy, nazywany czarodziejem szkła. No i ta bardzo tragiczna sprawa związana z Narożnikiem i okrutnej zbrodni, jaka miała miejsce w 1997 roku.

Zapewne niektórych zainteresuje rozdział zatytułowany: Gdzie piwo, tam i życie! Dla czytelników z bemowskich bibliotek informacja — w tej książce znajdziecie dwa nawiązania do dzielnicy, w której mieszkacie. Warto zagłębić się w tajemnice i sekrety Dolnego Śląska. Książka jest solidnie wydana, w twardej oprawie, z licznymi, czarno-białymi fotografiami i faksymiliami.

Wierzę, że to nie ostatnia część o Dolnym Śląsku.