Meghan March całkowicie zaskarbiła sobie moje uwielbienie poprzednimi tomami trylogii Forge oraz innymi książkami. Wreszcie przyszła pora na to, bym przeczytała tom ostatni. Czy był on tak dobry, jak poprzednie – czy też może wręcz przeciwnie? Tego dowiedziecie się za chwilę.
India zawsze miała nerwy ze stali i bardzo silną wolę. Dążyła do obranego celu za wszelką cenę, wykorzystując przy tym wszystkie swoje możliwości i atuty. Nigdy nie przegrywała i naprawdę rzadko trafiał się ktoś, kto byłby w stanie jej dorównać - do czasu, kiedy trafiła na Jericho Forge’a. India nie potrafiła określić swoich uczuć względem niego, ponieważ budził on w niej wiele sprzecznych uczuć. Ich małżeństwo od samego początku przypominało wulkan, który gotów jest wybuchnąć w każdej chwili. Ich szalona historia właśnie zmierza ku końcowi. W teorii wszystko jest dobrze, jednak na ich drodze do szczęścia staną ludzie, który niekoniecznie chcą pozwolić im na radosny finał.
Zacznę najpierw od tego, jak autorka świetnie i ciekawie dawkuje kolejne zwroty akcji. Dzięki temu czytelnik nie może się nudzić podczas lektury. Zanim zaczęłam czytać tę książkę, obawiałam się trochę tego, że po prostu nie spodoba mi się ta część, bo albo zakończenie mnie nie usatysfakcjonuje i nastąpi za szybko, albo po prostu finał tej historii będzie nudny. No tak, chyba niezbyt dobrze poznałam Meghan March, bo te wszystkie założenia były bezpodstawne.
India, czyli główna bohaterka tej powieści, na powrót została przedstawiona jako silna, odważna i całkiem niezależna kobieta – czyli autorka powróciła z kreacją tej postaci zdecydowanie do początku. Oczywiście, ja jestem z takiego obrotu spraw bardzo zadowolona. India jest jedną z bohaterek, które bardzo polubiłam i które gdzieś tam mogą nawet stanowić wzór do naśladowania (oczywiście w określonych przypadkach).
Jednakże nie może być aż tak wesoło, jakby się mogło wydawać. Mimo wielu zalet książka ta mogłaby zostać wydłużona o, chociaż kilka stron. Chwilami miewałam wrażenie, że autorka celowo przyspiesza wszystkie wydarzenia, by zdążyć z dobrym zakończeniem. Według mnie nie było to konieczne, ponieważ wydłużenie powieści mogłoby wyjść jej tylko na dobre. Czytelnicy mieliby wówczas możliwość lepszego zagłębienia się w tę historię.
Serce diabła jako zakończenie trylogii jest fenomenalną książką - oczywiście, pozostawiając wymienioną wyżej kwestię. Lepszego i bardziej emocjonującego finału nie mogłam sobie wymarzyć. Dlaczego tak piszę? Ponieważ jeśli pamiętacie, poprzednie dwa tomy bardzo przypadły mi do gustu i z niecierpliwością czekałam na zakończenie. Historia Jericha i Indii stała się jedną moich ulubionych historii z książek romantycznych/erotycznych. Myślę również, że w przyszłości z chęcią wrócę do tych książek.
Jeżeli jeszcze nie znacie trylogii Forge od Meghan March, a jesteście fanami gorących romansów i erotyków, to musicie ją poznać. Jest warta uwagi i czasu, a nie sposób się przy niej nudzić. Ja z kolei z wielką chęcią sięgnę po inne powieści autorki.