Większość na pewno przyzna rację stwierdzeniu, że CHOPIN WIELKIM KOMPOZYTOREM BYŁ i niewątpliwie jego osoba i dzieła stanowią przedmiot kultu narodowego, ale i sporów na temat tego, czy był Polakiem, czy Francuzem. Najtrafniej w tym temacie wypowiedział się Cyprian Kamil Norwid, który poznał Chopina i dość często spotykał go na salonach Paryża i nie tylko salonach. Fryderyk żył w czasach niezwykle ciekawych nie tylko historycznie, ale kulturalnie. Gdyby można było odbywać podróże w czasie, do tego okresu udałabym się z ogromną przyjemnością.
A tymczasem taką podróż w czasie można przeżyć dzięki książce Iwony Kienzler, która odmalowała portret artysty i portret czasów w których żył. Pani Iwona ukazuje Fryderyka w całym spektrum barw, od kolorów po szarości i cienie pokazując jego krótkie acz intensywne życie, czasem również burzliwe, a to za sprawą jego upodobania do salonowego trybu życia, dzięki któremu zyskał tak ogromną sympatię, szczególnie wśród pań, które wzdychały do niego gremialnie. Bazowała przy tym na przeogromnym materiale źródłowym, dlatego ten obraz wyłania się nie tylko z oficjalnych dokumentów, ale i z listów, których fragmenty są tu bogato przytaczane, z historii prawdziwych, ale nie omijała również plotek czy pogłosek oraz anegdot, czym ubarwiła tę publikację czyniąc ją interesującą i skłaniającą do tego, by pogrzebać w czeluściach internetu, gdyż ciekawość zostaje pobudzona.
Autorka nie przyjmuje za pewnik wszystkiego, co o kompozytorze znalazła i czytając książkę od razu wiemy, które z informacji, jakie przytacza są tymi potwierdzonymi, a które mogą stanowić jedynie jakąś wersję wydarzeń, mniej lub bardziej prawdopodobną. Takie podejście do tematu bardzo cenię!
Musze jeszcze wspomnieć o stylu, który mnie niezmiernie urzekł i przyczynił się do tego, że pochłonęłam książkę z ogromną ciekawością i na pewno sięgnę też po inne publikację traktujące o życiu Chopina. Czytając ją, miejscami również słuchając na Empik Go, miałam wrażenie jakbym uczestniczyła w spotkaniu z Autorką twarzą w twarz w jej gabinecie usadzona w wygodnym fotelu i wsłuchana w opowieść, przy której co rusz Pani Iwona sięga po jakiś dokument czy też pachnący starością list odczytując mi fragmenty pod wpływem których w mojej wyobraźni wyłania się obraz nie tyle wielkiego kompozytora, ale człowieka z krwi i kości, melancholika, pedanta, ogromnego zazdrośnika, człowieka inteligentnego z ogromnym poczuciem humoru, i co bardzo mnie zaskoczyło, z talentem aktorskim. Były w nim też sprzeczności, bo z jednej strony zmagał się z wielką tremą przed wystąpieniami publicznymi, dlatego takich koncertów dał w swym życiu bardzo mało, a z drugiej, nie potrafił żyć bez bywania w towarzystwie, w którym wręcz brylował i koncertami ubarwiał przyjęcia do późnych godzin.
Autorka nie pominęła pikantnych szczegółów z życia Fryderyka, przypominając nie tylko o jego najgłośniejszym romansie z George Sand, bo przeczytać możemy również o jego innych związkach, ale również fragmenty listów, które nasuwać mogą jego inne skłonności i może niespełnioną miłość?
Cudowne dziecko, paryski celebryta, osamotniony geniusz… Gdyby żył współcześnie, uchodziłby za ikonę męskiego stylu. Zdobywałby serca niebanalnym poczuciem humoru i ciętym piórem, a tabloidy rozpisyw...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @czerwonakaja
ANOMALIE
Jak to jest stracić wzrok, otwierając oczy widzieć rozmazane plamy i poczuć lęk przestrzeni gubiąc się w swojej małej i ciasnej rzeczywistości. Czuć czyjąś niechcianą ob...
Kochani, nic tak nie zaskakuje jak świat przyrody. Niesamowite barwy, forma, zjawiska. To wszystko cieszy oko i stanowi przebogaty materiał do filmów i opowieści. Jest i...