Ta, która musi umrzeć recenzja

Seria, która musiała umrzeć.

Autor: @Johnson ·2 minuty
2019-10-30
Skomentuj
3 Polubienia
Od sztancy, szablonu, losowo wybrane schematy Millennium pospawane w całość i bum! Nowa część. Otóż wygląda to tak:

SCHEMATY:
1. Lekarka sądowa smutna z powodu chowania zbyt dużej ilości bezdomnych postanawia to zmienić i angażuje się w śledztwo ustalenia tożsamości naszego NNa i dzwoni do mikaela Blomkvista. Nie do telewizji, internetu, innych służb, do Blomkvista. Niemalże chwytający za serce heroizm. Po przejęciu "śledztwa" jej postać znika, jedzie na końcu książki do Nepalu (wzmianka). No ciekawe. Znaczy dramat.

2. Lisbeth dalej jest lisbeth choć już trochę bez wyrazu, sztampowo, coś tam robi w komputerach, umie w hakowanie, choć głównie zmienia muzykę w miejskich knajpach. Tym hakowaniem. Łowi od niechcenia kochanków przypadkowych, ups kochanki. Tak, tylko. Nadal w międzyczasie chleje, choć z litrażu dwóch 07 przerzuciła się na hotelowe mini barki. I nie wygląda już jak damska wersja Edwarda nożycorękiego, nosi spodnium (wielokrotnie zaznaczane w książce) i bluzki. Wygląda kobieco i nie ma kolczyków w każdym elemencie twarzy. Taki plot twist. Dobre, że chociaż włosy czarne.

3. Bloomkvist nie zmienia trybu życia, jest sam, myśli o Erice z poprzednich tomów, ale tylko myśli, nie przeszkadza mu uwodzenie dziennikarek i zwożenie ich do swojego kopulodromu, ups domku nad jeziorem.
Zdarza się, że puści sms do Liz. Jasne, nigdy nie wolno urywać kontaktu z wszystkimi, a nóż zaskoczy i będzie się chciała przytulić.

4. Intryga, kolejny schemat, cośtam związane z bezdomnym szerpem, coś z ministrem, morderstwo, wyciszenie sprawy, jakieś służby, jakieś wywiady, kurczę wilki jakieś... Tak ciche, że bezdomnego otruto trucizną, która by wystarczyła na pluton wojska. Niewykrywalny profesjonalizm.

5. Wojna sióstr. Ah, jakiż smutny melodramat. Liz che zabić, a nie może. Siostra chyba nie ma tego problemu, być może ją samą wyręczy (!?). Zadziwiająco tytuł książki (i jak mniemam również okładka) to właśnie ten motyw. Jakieś 15% fabuły...

AKCJA: Trzeba oddać tej książce, że jak już się rozkręci to nie zwalnia. To jest dobre, znać rękę fachowca, więc pod tym względem tragedii nie ma. Ergo, książka to taki bardziej fanfik (dobrze to napisałem?) Millennium, niż pełnoprawna kontynuacja.

TŁO fabularne, tło dla całej akcji tak słabe, że bardziej przypomina scenę pospawaną na podmiejski festyn niż wspaniałą scenografię do wielkiego dzieła. Znów na szybko, bez polotu, bez finezji, bez niczego. Sucho sceny się dzieją, a aktorom się nudzi i sami już chcą iść do domu. Choćby upić się.

RESUME: Marka Millennium, rozrzedzona i rozmieniona na drobne. Taka trochę lepsza chyłka w hymalajach. Zręcznie operujący słowem pisarz napisał książkę na zamówienie, ot odcinka kuponu. Napisał, ale na odp**rdol. Byłoby może naciągane 4, ale od książki, która ma Millennium na okładce oczekuje się więcej.

Przeczytałem z sentymentu do Lisbeth.

25.08.2019 r.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-25
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ta, która musi umrzeć
4 wydania
Ta, która musi umrzeć
David Lagercrantz
5.8/10
Cykl: Millennium, tom 6

W centrum Sztokholmu znaleziony zostaje martwy mężczyzna. Z pozoru wygląda to na tragiczną śmierć bezdomnego, jednak pomimo cech charakterystycznych jego tożsamości nie udaje się ustalić. Lekarka sąd...

Komentarze
Ta, która musi umrzeć
4 wydania
Ta, która musi umrzeć
David Lagercrantz
5.8/10
Cykl: Millennium, tom 6
W centrum Sztokholmu znaleziony zostaje martwy mężczyzna. Z pozoru wygląda to na tragiczną śmierć bezdomnego, jednak pomimo cech charakterystycznych jego tożsamości nie udaje się ustalić. Lekarka sąd...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kto nie kojarzy serii "Millennium", niech lepiej się nie przyznaje! Kryminały Stiega Larssona już dawno przeszły do kanonu gatunku. Warto zaznaczyć, że tylko pierwsze trzy tomy autorstwa samego pisar...

@snaky_reads @snaky_reads

Dziś recenzja odpowiednia do panującej od dłuższego czasu zaokiennej szarości, chłodu. Będę marudzić i narzekać, bo niestety jest na co. Autora możecie kojarzyć chociażby z biografii Zlatana Ibra...

@Skazananaksiazki @Skazananaksiazki

Pozostałe recenzje @Johnson

Samotnia
Ślepy los?

Ale to było dobre! Jak Anna Kańtoch napisze książkę, i nie jest to żaden wymuszony przez wydawcę cykl, to klękajcie czytelniki. Dawno nie czytałem tak dobrego thrillera...

Recenzja książki Samotnia
Na własny koszt
Skorupa.

Craz mocniej przekonuję się do medium, jakim jest komiks. Postać powieści graficznej kojarzona jest przeważnie z komiksami typu kaczor Donald, czy inne bajkowe tematy, d...

Recenzja książki Na własny koszt

Nowe recenzje

Dawno temu w Warszawie
Niedawno temu w Warszawie
@emol:

Pisarstwo Żulczyka jest pisarstwem specyficznym. Obnaża ciemne strony funkcjonowania społeczeństwa, pokazuje środowiska...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie
Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl