„Jedna cahyca, dhuga kholowa i do tego mahkiza od siedmiu boleści”.
Książki Małgorzaty Starosty to dla mnie gwarancja świetnej lektury na bardzo wysokim poziomie. Jak do tej pory nie zawiodłam się ani razu, zawsze książki tej autorki, były dla mnie doskonałym relaksem i antydepresantem z najwyższej półki, bo Pani Małgosia nie tylko świetnie się bawi w towarzystwie postaci, które tworzy, ale wraz z nią tak samo bawi się czytelnik, który chcąc nie chcąc angażuje się w fabułę na sto procent i nim się obejrzy, jest już koniec. Uważam, że taki sposób pisania, to już jest wyższa szkoła jazdy. Mistrzostwo świata. Jak już kiedyś wspomniałam, odradzam czytanie książek Małgorzaty Starosty w miejscach publicznych, żeby nie na razić się na ocenę naszego rozumu, bo wybuchy śmiechu są częste i niekontrolowane. Myślicie, że ktoś zrozumie osobnika z książką w ręku, uśmiechem na twarzy, który do tego co chwila śmieje się do siebie.
„Tajemnica carycy” to kolejna zabawna i inteligentna komedia kryminalna Małgorzaty Starosty o przygodach restauratorki Agaty Śródki, której towarzyszy cała plejada niebanalnych bohaterów. Przystojny podkomisarz, który zachowuje się niczym słoń w sklepie z porcelaną na widok pięknej pani prokurator, sierżant, który nie grzeszy urodą, ale imponuje inteligencją i błyskotliwością umysłu. Mafijny boss o statusie świadka koronnego i jego nieudaczna świta. Katarzyna, zwana „carycą”, zmieniająca mężów jak rękawiczki, której po każdym rozwodzie zwiększa się saldo na koncie bankowym. Przeuroczy pyskaty Michel, mistrz kuchni i focha, wraz ze swoją ukochaną maman. Całości dopełnia oczywiście jedyna w swoim rodzaju i niezastąpiona Agata. Wiadomo gdzie diabeł nie może, tam Śródkę pośle.
Rzeczona Katarzyna, tym razem na cel obrała sobie rosyjskiego milionera, który jest tak w niej zakochany, że bez namysłu w prezencie ofiarowuje jej wymarzony zamek w Roztoce. Stan zamku jest dość opłakany, ale od czego są ekipy remontowe i odpowiednie nakłady finansowe. Prace wrą, a robota fachowcom w ręku się pali, tylko że do szumnego otwarcia pozostało już niewiele czasu, a tu niespodziewanie ogrodnik natrafia na ukatrupionego delikwenta, którego ktoś zakopał w ogrodzie. Te nieoczekiwane znalezisko burzy plany rezolutnej rozwódki, bo zamiast oczekiwanych gości pojawiają się w pałacu technicy kryminalistyki, pani prokurator i dwójka dość oryginalnych śledczych. Katarzyna, to nie w ciemię bita babka, widząc, że cały ten rozgardiasz pokrzyżuje jej plany, postanawia ściągnąć do pomocy swoją serdeczną przyjaciółkę Agatę, z czego ta skwapliwie korzysta, widząc w tym szansę połączenia otwarcia podwoi zamku z kulinarnym telewizyjnym talent show, w którym ma być jurorką. Oh mon Dieu, teraz to się będzie działo. Nic nie idzie po myśli kobiet. Czego tu nie ma wspaniały zamek, mafia, nieznany ukatrupiony delikwent w ogrodzie, tajemnicze jajo, kilogramy czekolady, ostre flaczki, wódka, hałaśliwa ekipa telewizyjna i kobitki z charakterem, gdzie prym wiedzie Agata, z którą żartów nie ma.
Małgorzata Starosta to dla mnie niekwestionowana mistrzyni komedii kryminalnej, która jak zwykle zachwyciła mnie pięknym językiem, barwnymi postaciami i mistrzowsko skonstruowaną intrygą kryminalną. Poza wybitnym humorem sytuacyjnym, który mnie niezmiennie bawi, autorka urzekła mnie cudownie ironicznymi dialogami i kreacją niebanalnych postaci na czele z Agatą, kompaktową kobitką na niebotycznych szpilkach, która tym razem zamiast winem koi nerwy wódką. Potem prym wiedzie Michel, który aktualnie dał się poznać w bardziej elokwentnej wersji, jego wymowa r, bawi do łez. No i Katarzyna, która kreuje się na naiwnego głuptaska, a wcale nim nie jest. Resztę dopełnia para różniących się od siebie pod każdym względem śledczych, a na koniec wisienką na torcie są przekomiczne postaci mafiosów.
Głównym atutem tej powieści nie jest szukanie mordercy, bo właściwie kim on jest, wiadomo to od samego od początku, ale są nim sytuacje nie do ogarnięcia, nieustanne nieporozumienia i zabawne pomyłki. Potem to mieszanka wielobarwnych postaci, oryginalnych i komicznych, momentami karykaturalnych wręcz, ale są tak cudowni i sympatyczni, że nie sposób ich nie polubić. Wszystkich bez wyjątku. Autorka cały czas zwodzi, podrzuca fałszywe tropy, doskonale bawi skrzącym się dowcipem i sarkastycznymi dialogami, a na koniec raczy oryginalnymi przepisami kulinarnymi. „Tajemnica carycy” to prawdziwa uczta literacka na bardzo wysokim poziomie, gdzie zachwyt budzi nie tylko nienaganny język, ale niesamowita wiedza autorki o różnych regionach naszego kraju, do których chętnie zabiera swoich czytelników. Relaks i rozrywka w czystej postaci, gdzie uśmiech nie schodzi z twarzy od samego początku do końca. To wspaniała niebanalna komedia kryminalna, którą warto przeczytać. Co ja mówię, nie tylko warto, ale trzeba.
„Czyli nie wiedzą panowie, szkoda. Na miejscu pana zapytałbym w sklepie. Wszystkie plotkahy mają tam biuho podawcze”.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Gosia Starosta i Wydawnictwo W.A.B.
Agata Śródka – restauratorka celebrytka – zostaje zaproszona do jurorowania w finale telewizyjnego talent show, którego tematem jest wykonanie jadalnej repliki jaja Faberge. Zrządzeniem losu dokładni...
Agata Śródka – restauratorka celebrytka – zostaje zaproszona do jurorowania w finale telewizyjnego talent show, którego tematem jest wykonanie jadalnej repliki jaja Faberge. Zrządzeniem losu dokładni...
"Wina wina" to była mile zapamiętana powieść autorki Małgorzaty Starosty. Po tej lekturze czułam wielki niedosyt i chęć poznania dalszych losów znanej nam Agaty Śródki. Teraz mam przyjemność czytać n...
Jest to moje kolejne zetknięcie z komedią kryminalną, jednak pierwsze z książką Małgorzaty Starosty. Ten gatunek bardzo przypadł mi do gustu, choć nie zawsze wszystkie żarty są zabawne to w moim ogól...
@czytampolecam
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...