Siostry Pancerne i pies recenzja

"Siostry Pancerne i pies" Agnieszka Tyszka

Autor: @April ·3 minuty
2013-01-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
W pewnej starej willi, odziedziczonej po prababce, mieszkają cztery całkiem różne siostry wraz z matką i psem. Matka to ekolożka, która nie chce znaleźć normalnej pracy, spędza godziny na zakupach, aby dokładnie poznać zawartość produktów, nie je mięsa i nie uznaje odświeżaczy powietrza, które mogą powodować raka. Róża w wolnych chwilach szyje sobie ubrania, którymi wszyscy się zachwycają i przeżywa pierwszą miłość. Jaśmina cały czas chodzi wkurzona, siostry ją irytują i nie może kupić markowych ciuchów. Hortensja mieszka we własnym świecie, wiecznie czegoś zapomina i coś gubi. Georginia, najmłodsza z sióstr, jest najlepiej we wszystkim zorientowana, szybko wszystkiego się uczy, ale wydaje się, że żyje w bajkowym świecie. Siostry często się kłócą, ale po tym, jak pies zachorował muszą zacząć razem działać, aby rodzina była szczęśliwa i wszystko wróciło do normy.
Agnieszka Tyszka jest z wykształcenia polonistką, zajmuje się pisaniem powieści, czasem dłuższych, czasem krótszych. Lubi zachwycać się drobiazgami, czytać książki oraz słuchać śpiewających kobiet. Napisała między innymi „Kawę dla kota”, „M jak dżeM”, „Czego uszy nie widzą” oraz „Siostry Pancerne i pies”.
Kiedy usłyszałam o tej książce, pomyślałam „może być ciekawie, warto spróbować”. Czasem lubię przeczytać lekką, niezobowiązującą powieść, a ta wydawała się właśnie taka. Do tego mała ilość stron. Jak tylko zobaczyłam na nakanapie.pl w rozdaniu tę książkę, postanowiłam spróbować i zgłosiłam się. Po cichu liczyłam na swoje szczęście i się udało. Tak właśnie „Siostry Pancerne i pies” trafiły w moje ręce.
Spodziewałam się trochę lepszej książki, z którą będę mogła spędzić kilka krótkich chwil, ale niestety powieść nie do końca spełniła moje oczekiwania. Wiem, że nie powinnam wymagać zbyt wiele, ale i tak jestem trochę rozczarowana. Nie chodzi o to, że książka mi się nie spodobała, bo nie była zła, ale liczyłam na coś innego. Może jest to spowodowane tym, że jeszcze tego samego dnia skończyłam fantastyczną książkę i jeszcze byłam przy niej myślami. Jednak kiedy tak teraz myślę o „Siostrach…”, uważam, że było całkiem przyjemnie i miło.
Spodobało mi się wykreowanie postaci, szczególnie sióstr i matki. Co prawda dwóm najmłodszym, Teśce i Gieni, nie poświęcono tak dużo uwagi jak Róży i Jaśce, to i tak od razu widać ich odmienny charakter. Jaśki na początku strasznie nie lubiłam, wyżywała się na innych i nie potrafiła okazać współczucia, ale na końcu wydawała się zupełnie inną osobą, kiedy poradziła sobie z trudnościami. Mogłam się z nią utożsamić, gdyż mam podobne problemy i potrafiłam ją zrozumieć. Bardzo spodobał mi się charakter Róży i to ona wzbudzała we mnie największą sympatię. Wspierała siostry oraz matkę, zawsze można było na nią liczyć.
Książka momentami była nudna. Tak naprawdę nie było żadnego kluczowego momentu, wydarzenia, na którym skupiałaby się cała akcja i to mnie najbardziej rozczarowało. Został przedstawiony fragment życia sióstr Pancernych, od choroby psa, co po jakimś czasie zbliżyło je do siebie. Cały czas czekałam na jakąś akcję, żeby stało się coś ważniejszego, przełomowe wydarzenie, ale nic takiego nie było. Jeżeli pewne informacje miały zaskoczyć, wcale tego nie zrobiły, wręcz przeciwnie – spodziewałam się ich.
Styl autorki jest lekki i prosty, dzięki czemu łatwo i szybko czyta się powieść. Nie jest to więc ambitna lektura i nigdy taką nie będzie. Ot, taka zwykła historia o czterech siostrach. Ale oczywiście zawsze mogło być lepiej i trzeba o tym pamiętać.
„Siostry Pancerne i pies” trochę mnie rozczarowały. Przez pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt stron nic się nie działo i było nudno. Dalej już trochę lepiej, dlatego że postaci zostały przedstawione i autorka mogła ruszyć dalej. Sądzę, że książka bardziej spodoba się jedenasto-, dwunastolatkom, gdyż dziewczęta w takim wieku zazwyczaj lubią takie lekkie lektury czytać. Dla mnie to była zwykła powieść na parę godzin i pewnie szybko o niej zapomnę.
Moja ocena: 6/10

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Siostry Pancerne i pies
Siostry Pancerne i pies
Agnieszka Tyszka
8.5/10

Cztery siostry mieszkają razem z mamą, zakręconą ekolożką, chwilowo nieobecnym tatą i uroczym kundlem Paprochem w starej willi. Róża - artystyczna dusza, która projektuje ubrania i przeżywa pierwszą m...

Komentarze
Siostry Pancerne i pies
Siostry Pancerne i pies
Agnieszka Tyszka
8.5/10
Cztery siostry mieszkają razem z mamą, zakręconą ekolożką, chwilowo nieobecnym tatą i uroczym kundlem Paprochem w starej willi. Róża - artystyczna dusza, która projektuje ubrania i przeżywa pierwszą m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

siążka pokazuje spojrzenie na świat przez cztery siostry w różnym wieku, najmłodszą Gienię, która ma swój bajkowy świat i jest bardzo spostrzegawcza, Jaśkę, nastolatkę przechodzącą okres buntu, widząc...

@Sallymy @Sallymy

Już sam tytuł wprowadził mnie w dobry nastrój, później przeczytałam, że książka należy do serii "Różowe okulary" , a więc możemy tu się tylko i wyłącznie dobrze bawić, zapomnieć o smutkach i troskach....

@asymaka @asymaka

Pozostałe recenzje @April

Moja mroczna strona
"Moja mroczna strona" Gabrielle Zevin

Rok 2083. Nowy Jork. Czekolada i kawa przestały być legalne i są produkowane przez mafijne rodziny, które walczą ze sobą. Woda jest racjonowana, a za zbyt duże jej zużyci...

Recenzja książki Moja mroczna strona
Flip
"Flip" Martyn Bedford

Pewnego dnia Alex budzi się w cudzym łóżku w zupełnie nieznanym domu u ludzi, którzy biorą go za kogoś innego. Kiedy spogląda w lustro już wie, dlaczego – wygląda zupełni...

Recenzja książki Flip

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka