Pudełko z pamiątkami recenzja

Jesienią zwykle, zapewne jak większość moli książkowych, mam ochotę na mocny kryminał lub thriller. Czasami jednak nachodzi mnie chęć na lekką i zabawną lekturę. Tak właśnie trafiłam na "Pudełko z pamiątkami".

Asia jest singielką mieszkającą z babcią. Ma dwie przyjaciółki i pracę, która jest jej pasją. Niby jest zadowolona ze swojego życia, ale jest pewne "ale". Jej rodzice, gdy ona sama była małą dziewczynką zginęli w wypadku. Wychowywała ją babcia, która zdawała się nigdy nie lubić ojca Aśki. Nie chciała również nigdy mówić o rodzicach, wspominać, oglądać zdjęć. Niemniej jednak, o czym Asia doskonale wiedziała, babka przechowywała kilka pamiątek po rodzicach w pewnym pudełku. Nigdy nie zdradziła jednak, co w nim się kryje, a samo pudełko również ukrywała przed wnuczką.

Ze swojej strony myślała, że takim postępowaniem ochroni Joannę przed niepotrzebnym bólem. Bagatelizowała jej prośby o pokazanie zawartości pudełka. Natomiast dziewczyna potrzebowała się rozliczyć z przeszłością, niejako zamknąć pewien rozdział i zacząć nowy. W końcu pewne zdarzenia popychają starszą panią do ujawnienia tajemnicy.

Nie myślcie, że powieść to tylko niewesoła historia Joasi. Młoda kobieta mimo iż jest sama, jest bardzo atrakcyjna. Na jej drodze stają mężczyźni, ale ona zdaje się być niezainteresowana związkiem. Oczywiście do czasu.
W książce aż kipi od humoru i ciętych ripost zarówno samej bohaterki jak i osób z jej otoczenia. To świetnie napisana książka, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością. Jest pełna ciepła, zawiera też sporo prawd życiowych, choć trochę przykrytych dowcipem. Mimo lekkiego stylu nie jest to banalne powieścidło o niczym. Sama książka kryje w sobie kilka niespodzianek, zupełnie jak tytułowe pudełko.