Skazaniec. Na pohybel całemu światu! recenzja

"Skazaniec. Na pohybel całemu światu!"

Autor: @Zapiskispodpoduszki ·5 minut
2014-02-26
Skomentuj
1 Polubienie
"(...) zawsze należy być przygotowanym na solidnego i bolesnego kopa, którym może nas poczęstować nieprzewidywalny los."

Czym jest dla was więzienie? Jakie skojarzenia wywołuje u Was to słowo? Czy nie jest tak, że gdy tylko pojawi się temat więziennictwa to przede wszystkim narzekamy na to, że my, praworządni obywatele, utrzymujemy zgraję darmozjadów i leni, zbijających bąki w ciepłych celach? Zżymamy się, że kryminalista ma lepiej niż chory przebywający w szpitalu. a od czasu do czasu stukamy się w głowę słuchając/czytając o np. futurystycznych skandynawskich więzieniach, wyglądających jak przytulne hoteliki. (Przynajmniej z zewnątrz.) Czy zauważyliście może, że gdy ktoś mówi o osadzonych to generalizuje? Traktuje się aresztantów jak jeden organizm, pozbawia ich indywidualności, odczłowiecza. Wszystkich, którzy lądują za kratkami wrzuca się do jednego worka. Zastanawialiście się, kim są ludzie, którzy oglądają świat zza krat? Kim są Ci, którzy pracują w więziennictwie? Sądzę, że większość z nas tego nie robi. Czasami jedynie emocjonujemy się chwilową sławą aferzystów, nakręcaną przez media. Więzienie jest tajemnicą i tabu. To oddzielny świat, inny niż ten w którym żyjemy. Ba! To wręcz równoległa rzeczywistość, do której zsyłani są Ci, którzy sprawiają problemy. A kiedy już zamknie się za nimi brama więzienia, znikają. Prawie tak jakby ktoś wymazał ich gumką z zapisanej kartki. Zapominamy, że niezależnie od tego za co ludzie Ci zostali skazani, nadal pozostają ludźmi. Choćby dopuścili się strasznych czynów. Nie jest tak, że nazwanie ich więźniami i umieszczenie w areszcie pozbawia ich uczuć, marzeń, wspomnień, a nawet planów. O tym właśnie traktuje książka Krzysztofa Spadło.

"Musicie wiedzieć, że każda cela to miejsce kaźni, gdzie czas znęca się nad człowiekiem. Jesteś tylko ty, twoje myśli i czas płynący w zwolnionym tempie. Sunie leniwie i pastwi się nad tobą, zagląda ci w umysł, budzi wspomnienia, zadaje pytania, na które nie ma odpowiedzi."

"Skazaniec. Na pohybel całemu światu" rozgrywa się w latach dwudziestych XX wieku, a głównym bohaterem książki jest Stefan "Ropuch" Żabikowski, młody mężczyzna który trafia do więzienia we Wronkach, uważanego za najostrzejszy zakład karny II RP. Do miejsca, w którym "jesz na sygnał, sikasz na sygnał, srasz na sygnał..." Od dnia, w którym przekracza bramę aresztu staje się "więźniem numer dwadzieścia dziewięć-jedenaście, skazanym na dożywocie i odbywającym karę w Centralnym Więzieniu we Wronkach, blok B, oddział dziesiąty." Staje się numerem odnotowanym w dokumentach. Uczniem, który musi pilnie i szybko nauczyć się niepisanych praw i reguł rządzących tym miejscem, by przeżyć. Na swoje szczęście poznaje Ojczulka, Romana, Suchego, Kazika i Franka, z których pomocą będzie poznawał więzienne życie i którzy staną się jego kompanami więziennej niedoli. Staną się dla niego kimś na kształt przyjaciół, mimo, że w areszcie przede wszystkim myśli się o sobie samym i czasami ma się chęć dać im w zęby. Na kartach książki Stefan opowiada nam dzień po dniu o pierwszych latach swojego pobytu w więzieniu. Z jego opowieści wyłania się niezmiernie złożony, mimo swojej, wydawałoby się, prostoty, świat, istniejący za wysokimi murami. Cały czas stąpasz po cienkiej linie, a jeden zły krok sprawia, że spadasz na samo dno, które w areszcie we Wronkach można śmiało uznać za piekło na ziemi. Wraz z Ropuchem przemierzamy ciemne więzienne korytarze, biegamy z wiadrami wypełnionymi odchodami, dostajemy wycisk, lądujemy w karcerze, zmagamy się z własnym umysłem, widzimy śmierć, podłość, ból, strach, nienawiść ale i tzw. ludzkie odruchy, nadzieję. Zauważamy, że mimo mroku jaki zasnuwa to miejsce, więźniowie starają się odnaleźć w swoim życiu sens i cel, które pozwolą utrzymać im zdrowe zmysły. Każdy musi odnaleźć własny sposób na to by nie zwariować.

"Brak naturalnego światła, wilgoć, zimno, kiepskie jedzenie, utrata rachuby czasu, szykany ze strony strażników i nierówna walka świadomości z demonami własnego umysłu to najskuteczniejsze sposoby, żeby najpierw zawlec człowieka na skraj psychicznego i fizycznego zniszczenia, a potem pchnąć w paszczę szaleństwa."

Im bardziej poznajemy Ropucha tym częściej zastanawiamy się, co takiego uczynił, że trafił do tego więzienia i to z wyrokiem dożywocia. Spaprał sobie życie, nie ma szans na naprawienie błędów. Do końca swoich dni jego domem pozostanie mała więzienna cela. Jedni będą odchodzić, w zmian pojawią się inni. On będzie tkwił w więzieniu jak na posterunku. Swoje marzenia i plany musi upchnąć w ciasnej przestrzeni więziennych murów. Musi zapomnieć o tym, co było, nie wybiegać zbyt daleko myślami w przód, skupić się na tu i teraz. Musi zmienić się by przetrwać. Lecz, jak to uczynić, by nie zgubić samego siebie? Wyobraźcie sobie, że znikacie z tego świata jeszcze za swojego życia, a kiedy umieracie nikt nawet nie pamięta o tym, że żyliście. Ktoś obcy zbija dla Was skrzynię, która posłuży Wam za trumnę. Nikt nie przyjdzie odprowadzić Was w ostatnią drogę. Nikt nie wspomni nawet słowem o Waszej przeszłości. Człowiek-widmo.

"Nie spłodziłem syna, nie zbudowałem domu, nie posadziłem drzewa. Nic po sobie nie zostawiłem. Czy to nie jest przerażające?!"

Uczucie odizolowania bardzo dobrze podkreślają zamieszczone niby mimochodem informacje, np. o wysadzeniu składu amunicji w Cytadeli Warszawskiej, wprowadzeniu polskiej waluty, czy o wykonaniu pierwszej na świecie egzekucji więźnia skazanego na karę śmierci z użyciem gazu. Wiadomości te stanowią, co najwyżej ciekawostkę, która urozmaica na krótki czas monotonne życie osadzonych. Podkreślają oderwanie skazanych od świata istniejącego po za murami. Chociaż tematyka książki nie należy do łatwych i nie jest to przyjemna lektura, Krzysztofowi Spadło udało się napisać powieść, od której człowiek nie chce się oderwać.

Bohaterowie wraz z przeczytanymi stronami stawali się mi co raz bliżsi, zaczęłam ich lubić i wreszcie stali się moim kumplami. Cieszyłam się razem z nimi, złościłam, płakałam i umierałam. Pisarz sprawił, że czułam się, w pewnym sensie, jakbym sama stała się skazańcem. Czułam obezwładniającą samotność, wyrzuty sumienia, miażdżące poczucie przegranej, które doprowadzają na skraj szaleństwa i popychają do samobójstwa. Autor świetnie oddał panującą atmosferę w więzieniu. Pokazał, co dzieje się z człowiekiem i jego psychiką w takim miejscu.
Koniecznie muszę wspomnieć o języku, którym został napisany "Skazaniec. Na pohybel całemu światu". Dla mnie to majstersztyk! Bywa dosadny, brudny, mroczny i brutalny. Potrafi ranić równie mocno, jak pięść. Czasami nawet mocniej. Bywa poetycki, delikatny, marzycielski. Kilka słów i więzienna rzeczywistość na chwilę staje się jaśniejsza, pogodniejsza, piękniejsza. Tworzy złudzenie normalności. Jest zwyczajnie piękny.

"Kto walczy z potworami, niech uważa, by sam nie stał się potworem, jak powiedział Nietzsche."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-02-26
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Skazaniec. Na pohybel całemu światu!
2 wydania
Skazaniec. Na pohybel całemu światu!
Krzysztof Spadło
9/10

Tom I powieści "Skazaniec" nosi tytuł "Na pohybel całemu światu!". Akcja rozpoczyna się na początku lat 20-tych ubiegłego stuleci i toczy się w murach Centralnego Więzienia we Wronkach (taką nazwę nos...

Komentarze
Skazaniec. Na pohybel całemu światu!
2 wydania
Skazaniec. Na pohybel całemu światu!
Krzysztof Spadło
9/10
Tom I powieści "Skazaniec" nosi tytuł "Na pohybel całemu światu!". Akcja rozpoczyna się na początku lat 20-tych ubiegłego stuleci i toczy się w murach Centralnego Więzienia we Wronkach (taką nazwę nos...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są takie miejsca, które przyprawiają o dreszcze, nawet na samo ich wspomnienie. Jednym z nich jest na pewno więzienie. Kojarzy się ze złem, okrucieństwem, przemocą. W polskiej literaturze pisarze poś...

@napisaneslowa @napisaneslowa

"Musicie wiedzieć, że każda cela to miejsce kaźni, gdzie czas znęca się nad człowiekiem. Jesteś tylko ty, twoje myśli i czas płynący w zwolnionym tempie. Sunie leniwie i pastwi się nad tobą, zagląda ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @Zapiskispodpoduszki

Arlin
"Arlin" Adrian Atamańczuk

"To zdumiewające, gdy uzmysłowimy sobie, jak jeden epizod, owe "w tym miejscu o tym czasie", może wpłynąć na całe nasze życie. Ba, może nawet niejako wypchnąć nas poza to...

Recenzja książki Arlin
Sopot 1939. Starcie wywiadów
"Sopot 1939. Starcie wywiadów. Miłość i wojna" Zofia i Jan Puszkarow

W lipcu 1939 r. do portu w Gdyni zawinął luksusowy i nowoczesny statek pasażerski MS Piłsudski. Na swoim pokładzie przywiózł do Polski m.in. młode małżeństwo, Martę i Mak...

Recenzja książki Sopot 1939. Starcie wywiadów

Nowe recenzje

Śpiewająca lipka. Bajki Słowian Zachodnich
Podróż do bajkowego raju
@aga.kusi_po...:

Z tymi bajkami się spajam. Od dziecka zachwycają mnie rysunki, jakie są na niektórych stronach - niebywałe i wywołujące...

Recenzja książki Śpiewająca lipka. Bajki Słowian Zachodnich
a dookoła nas rzeczy różne
Notatki z życia.
@gosiaprive:

Gdzieś przeczytałam intrygującą recenzję tej książki. Zachęciła mnie. Kupiłam książeczkę, trochę poczytałam, nie wciągn...

Recenzja książki a dookoła nas rzeczy różne
Fotoplastikon
Gdy nastolatka sięga po sznur i wiąże pętlę…
@matren:

Kiedy Mariusz Kanios pisze książkę, a Filip Kosior czyta audiobooka, to musi z tego wyjść coś ekstra. Tak jest i tym ...

Recenzja książki Fotoplastikon
© 2007 - 2024 nakanapie.pl