Odrestaurowywanie bardzo znanych i kultowych wręcz bajek, baśni, powieści dla dzieci i młodzieży, poddawanie ich obróbce według własnego widzimisię oraz przeznaczanie ich dla już całkiem innej grupy wiekowej staje się nowym nurtem na rynku wydawniczym. Zastanawia mnie na ile jest to odpowiedź na faktyczne potrzeby czytelnika, spełnianie własnych ambicji, a na ile korzystanie ze sprawdzonych konstrukcji, schematów prognozujących sukces?
Jak zauważyłam również motyw walki pomiędzy dobrem a złem już dawno przekroczył granice baśni i wieku dziecięcego by na dobre zagościć w świecie fantasy, który tak kręci dzisiejszą młodzież. Dylematem zostaje tylko w jaką skórę oblec bohaterów by jeszcze bardziej uatrakcyjnić lekturę książki. Wampiry? Nie, to już było i przebrzmiało... Anioły? Nie, ich czas też już powoli dobiega końca... Zombi? Tak, ten świat powraca do łask, a autorzy prześcigają się w pomysłach by jak najbardziej go wyeksploatować.
Jedną z nich jest Gena Showalter.
W tragicznym wypadku samochodowym giną rodzice i ukochana siostra Alicji. Dziewczyna trafia pod opiekę dziadków. Z ich pomocą próbuje na nowo poukładać swoje życie. Nie jest to łatwe gdyż okoliczności śmierci jej bliskich nie są jasne, co więcej budzą przerażenie niczym najstraszniejsze majaki z sennych koszmarów. Teraz także życie Alicji jest zagrożone...Pomóc może jej tajemniczy Cole i jego nieustraszona banda.
Alicja jest skrytą, nieśmiałą, zagubioną i zakompleksioną szesnastolatką. Wstydzi się ojca alkoholika przez co wzbrania się przed zawieraniem nowych znajomości, przyjaźni i nie pozwala sobie na miłość i romantyczne uniesienia. Śmierć rodziny i jej okoliczności zmieniają ją. Nie może pozbyć się wszechogarniającego poczucia winy. Zadręcza się pytaniami: dlaczego i po co przeżyła? Czy ma prawo korzystać z radości życia? Ten szereg przytłaczających, czarnych myśli przerywa nowa znajomość, która szybko przekształca się w przyjaźń. Pod wpływem Kat, Alicja zaczyna się otwierać. Teraz możemy dostrzec cały wachlarz cech charakteru dziewczyny, które były głęboko ukryte, nie tylko przed czytelnikiem ale i przed innymi postaciami z książki. Tę zmianę zaczynają dostrzegać również chłopcy. Dwóch z nich zaczyna ostrą rywalizację o względy Alicji oraz o możliwość wtajemniczenia jej w kuluary własnych organizacji.
I tu dochodzimy do wątku miłosnego, który niczym ale to niczym mnie nie zaskoczył. Nie dość, że brak w nim cech nowatorskich to jest sztampowy i przewidywalny do bólu. Dwóch przystojnych, charyzmatycznych młodzieńców, reprezentujące dwa skrajnie różne obozy, walczący o uwagę jednej dziewczyny?!!!!To już było! Nie raz , nie dwa! Według mnie jest to najsłabsza strona książki. Choć nie powiem, napięcie pomiędzy bohaterami Gena Showalter odmalowała idealnie.
Za to na korzyść powieści najbardziej zadziałała różnorodność postaci. Są twardzi wojownicy, wątłe i schorowane ale dumne licealistki, nieświadomi dorośli, wredne zołzy, dwulicowi sprzymierzeńcy, tajemnicze organizacje i Zombi...Bohaterowie nie są pustymi skorupami ludzkimi i tak zwanymi "zapchajdziurami". Każda z tych osób ma własne miejsce, rolę do odegrania i bagaż doświadczeń.
Przejdźmy teraz do najważniejszego. Jak oceniam wątek Zombi? Spodobał mi się. Autorka dobrze przemyślała swoją wizję i stworzyła ciekawą genezę skażonych duchów, metody ich zwalczania czy techniki walki. Udało jej się również wystopniować napięcie, intrygować czytelnika i kilkukrotnie go zaskoczyć.
Ponadto "Alicja w krainie Zombi" niesie za sobą ponadczasowe wartości tj: lojalność, odpowiedzialność, odwaga, duma, przyjaźń, miłość, rodzina, które warto utrwalać młodzieży.