„Sny Morfeusza” - wprowadzają czytelniczkę w nieustanny stan podniecenia. Na takie książki jest dziś zapotrzebowanie, bo kobiety po prostu ... chcą czytać o seksie.
„Warto walczyć o kogoś na kim nam zależy. Nieważne czy to największy dupek na świecie, czy książę na białym rumaku”.
Sięgając po „ Sny Morfeusza” , byłam bardzo zaintrygowana i zarazem podekscytowana co może ukrywać się pod intensywnym spojrzeniem błękitnych oczu tajemniczego MORFEUSZA. Wiedziałam też , że będzie to kolejny erotyk. Obawiam się tylko tego , jaka będzie akcja książki , czy nie będzie to to kopia wcześniejszej powieści, którą już miałam przyjemność czytać. Opowieść erotyczną , którą czytam ma mieć to coś… , czyli lekki dreszczyk podniecenia. Erotyk ma mnie porwać, rozpalić do czerwoności moje zmysły, powieść K.N. Haner całkowicie sprostała tym wymaganiom, a nawet je przewyższyła.
Młoda i śliczna Cassandra przyjeżdża do Miami, by rozpocząć samodzielne życie z dala od rodziców i byłego chłopaka. Jako absolwentka szkoły architektonicznej, zjawia się pewnego dnia w prestiżowej firmie designerskiej, jednak rozmowa z przyszłym pracodawcą, kończy się wielką kłótnią. By odreagować stres, Cassandra wybiera się wraz z przyjaciółmi na kolację, ale ten wieczór kończy się dla niej absolutnie niespodziewanie. Trafia do klubu nocnego, w którym ludzie spotykają się by... uprawiać seks. Dziewczyna wychodzi z lokalu z mężczyzną w masce, który każe jej do siebie mówić: Morfeusz. Kim jest ten tajemniczy demon seksu?
Fabuła może wydać się oklepana, bo szef i pracownica, bo dominacja... Nie dajcie się zwieść! Biurowy romans w tej powieści nabrał charakteru, a dominacja mimo swojej...dominacji nie jest tak intensywna i rygorystyczna jak przedstawia nam E.L. James w swojej znanej już praktycznie wszystkim powieści. W książce K.N. Haner nie znajdziemy scen w stylu BDSM, co według mnie jest jej ogromnym atutem, a Adam mimo swojej porywczości i twardego charakteru, nie jest skończonym dupkiem nieznoszącym sprzeciwu.
"Chcę zobaczyć jego ciało. Jestem przekonana, że jest cudowne i warte zapamiętania. Nawet jeśli to ma być tylko ta jedna noc, będę mogła sobie o nim fantazjować do końca życia."
Ciekawym wątkiem w książce jest relacja Cassandry z nowo poznanym chłopakiem, który ma białaczkę. Bardzo szybko powstaje między nimi silna więź, choć można podejrzewać, że Tommy czuje do dziewczyny coś więcej. Dla niego ta znajomość, może okazać się ostatnią szansą na miłość. Seks z litości nigdy jednak nie był dobrym rozwiązaniem, o czym boleśnie mogą oboje się przekonać.
Kolejnym bardzo ciekawym zabiegiem jest również umieszczenie na końcu książki " Po drugiej stronie lustra" czyli fragmentu opowieści oczami Adama, to również może wydawać się już oklepane, ale w tej powieści te kilka stron całkowicie zmieniło, obraz Adama, jaki sobie wytworzyłam w czasie czytania.
Autorka książki postanowiła także wprowadzić wątek tajemnicy, którą owiana jest postać Morfeusza, alias Adama. Choć dowiemy się kim jest mężczyzna, niedane nam będzie w I tomie zrozumieć, z kim współpracuje i dlaczego musi stale bywać w klubie. Dla kogo testuje kobiety tam przychodzące i dlaczego nie może przerwać współpracy? Tego na pewno dowiemy się w kolejnych tomach przygód Cassandry i Morfeusza. K.N. Haner bardzo postarała się, żeby czytelnik wyczekiwał kolejnego tomu z niecierpliwością i udało jej się to. Mroczna tajemnica Adama aż prosi się o odkrycie, a burzliwy związek bohaterów ani przez chwilę nie jest prosty i przewidywalny. Po przeczytaniu ostatniej kartki, byłam cholernie zła na autorkę, a w głowie kołatało mi się tylko jedno pytanie... No jak tak można zostawiać czytelnika?!.