Spirala zła recenzja

"Spirala zła" to ósma część serii z Martinem Servazem autorstwa Bernarda Miniera. To mroczna powieść kryminalna odsłaniająca mroczne zakamarki ludzkiej psychiki. Ukazująca, do jakiego okrucieństwa jest zdolny człowiek. Nie byłam pewna, czy brak znajomości poprzednich części nie będzie przeszkadzał. Ale nie.
Kiedy w szpitalu psychiatrycznym Camelot w Tuluzie zamordowany zostaje Stan Du Welz specjalista od efektów specjalnych, powiązany zawodowo z reżyserem Morbusem Delacroix śledztwo rozpoczyna komendant Martin Servaz z pomocą Samiry Cheung i Vincenta Esperandieu. Wkrótce dochodzi do kolejnych zbrodni. Śledztwo będzie trudne, jeśli nie najtrudniejsze w karierze Servaza. Będzie musiał odkryć, co wiąże Morbusa Delacroix z serią brutalnych zbrodni. Sprawa od początku jest dziwna, zagadkowa. Ale przecież on takie lubi. Za rozwiązanie zagadki przyjdzie mu zapłacić ogromną cenę…

Pewien ksiądz udziela ostatniego namaszczenia specjaliście od filmu Matthiasowi Laugierowi, a potem na jego prośbę spotyka się z reżyserem tego samego kina Kennethem Zornem.
Kolejny wątek przenosi nas w Pireneje, gdzie mieszka znany reżyser horrorów Morbus Delacroix. Jest dziwakiem i odludkiem. Judith Tallandier, studentka filmoznawstwa jedzie do jego posiadłości. Oprócz przeprowadzenia wywiadu z Morbusem ma też jeszcze inny powód "Bardziej egoistyczny, bardziej osobisty, bardziej...tajemniczy". Kobieta nie przypuszcza, jakie mrożące krew w żyłach niespodzianki czekają na nią w posiadłości jej ekscentrycznego idola…

Czyżby morderstwo miało powiązanie z pewnym zakazanym filmem?
Jak znany reżyser jest powiązany z tą spiralą śmierci? Co chce odkryć Judith? Kto stoi za serią morderstw? Co naprawdę działo się na planie Orfeusza ?

"Spirala zła" to świetny kryminał z doskonale skonstruowaną fabułą trzymającą w napięciu. Od pierwszej strony czytelnik zostaje wciągnięty w rozgrywające się wydarzenia. Jest tu wszystko, co powinno. Jest zbrodnia. Jest prowadzone śledztwo, a na zakończenie otrzymujemy rozwiązanie zagadki kryminalnej oraz motywy sprawców. Bernard Minier stworzył ponurą, mroczną atmosferę dla rozgrywających się wydarzeń. W takiej atmosferze prowadzone jest śledztwo. Autor akcję tej powieści osadził w środowisku ludzi filmu. To nietypowe miejsce akcji jest rzadko spotykane w powieściach kryminalnych. Napięcie budowane zostało stopniowo, wzrastając z każdą przeczytaną stroną.
Przeplatane ze sobą wątki tworzą układankę, której rozwiązanie pozostaje do samego końca owiane tajemnicą. Rozwiązanie zagadki nie jest oczywiste i trudno się domyśleć kto jest mordercą. Bohaterowie zostali doskonale skonstruowani. Wspólnie z nimi podążałam za kolejnymi tropami próbując wytypować mordercę.
Książkę czyta się z zapartym tchem. Posiada krótkie rozdziały, które sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko
Książka dostarczyła mi mnóstwo emocji. Czekam na kolejne książki Bernarda Miniera


Dziękuję Wydawnictwu Rebis za możliwość przeczytania książki i napisania recenzji