Rozmowa rzeka z wybitnym literaturoznawcą, dla mnie najważniejszym jego osiągnięciem jest kronikarski zapis i analiza komunistycznej nowomowy panującej w czasach PRL-u. W tej książce o nowomowie mówi mało, dużo za to o historii PRL-u widzianej oczami świadka wydarzeń.
Ucieka Głowiński od czarno-białych ocen, tak ochoczo ferowanych obecnie przez młodych historyków, polityków czy dziennikarzy. Czasy PRL-u bowiem były skomplikowane i niejednoznaczne. Weźmy życie kulturalne, z jednej strony: „Polska kultura końca lat pięćdziesiątych i zwłaszcza lat sześćdziesiątych wzniosła się na absolutne wyżyny w każdej dziedzinie – muzyki, literatury, filmu, teatru, plastyki, także w naukach humanistycznych.” Zgoda, ale z drugiej strony „trzeba uwzględnić to, że w PRL-u była cenzura” bez tego faktu nie sposób ocenić i analizować literatury, teatru czy filmu tego czasu.
Ciekawa jest jego opowieść o Marcu 1968. Mówi, że Marzec „świadczy o tym, że komunizm jako ideologia w Polsce zbankrutował i musiał być czymś zastąpiony.” A tym czymś był nacjonalizm połączony z populizmem, brzmi znajomo. Stare demony wyłażą...
Sporo opowiada o Głowiński o Instytucie Badań Literackich, w którym przepracował całe życie. Dużo też mówi o swoich badaniach literatury. To dla mnie zdecydowanie mniej ciekawe fragmenty książki.
Ciekawe są jego preferencje czytelnicze, bardzo ceni 'Pióropusz' Pilota, dużo mówi o książce 'Czarny potok' Buczkowskiego: „Jest to wybitne dzieło, które opowiada szeroko o tym, co się działo na prowincji we wschodnich rejonach kraju za czasów okupacji.” No cóż, usiłowałem ją czytać, ale bardzo szybko poległem... Wysoko stawia 'Oziminę' Berenta: „Jest to najwybitniejsza powieść polska w pięćdziesięcioleciu pomiędzy ukazaniem się arcydzieła Prusa i arcydzieła Gombrowicza.” Co ciekawe, wszystkie trzy książki nie są w ogóle popularne, no cóż, gust czytelniczy nie musi pokrywać się z ocenami teoretyków literatury...
Jest też trochę w książce o miłości do muzyki, także wiele innych ciekawych rzeczy. Uderza brak zaciekłości, goryczy, ataków na ludzi o przeciwnych poglądach. Prof. Głowiński to po prostu człowiek z klasą, który wiele widział i przeżył. Spotkanie z nim było dla mnie prawdziwą przyjemnością.