Sto sukienek recenzja

Sto sukienek w szafie...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2024-08-30
Skomentuj
23 Polubienia
ponowne wydanie bajki przez córkę, Helenę Estes

Ta powieść przywodzi na myśl bajkę „Sto lalek Oleńki” słowackiego autora i cudownego bajarza Lubomira Feldka, którą umieścił w „Błękitnej Księdze Bajek”. Ola była dzieckiem z bardzo biednej rodziny, co ukrywała przed rówieśnikami. Biegając od okna do okna wyciągała lalkę i pokazywała koleżankom stojącym pod nimi, że ma i taką i taką... a to była tylko jedna, jedyna, samotna lalka. Jedna i ta sama w tej samej sukience i z tymi sami włosami. Tych dziewięćdziesięciu dziewięciu nie było... nie było... była jedna, ukochana, przytulana. Jedna lala, która budziła marzenia. Skąd ta dywagacja? Po lekturze „Stu sukienek” sama pcha się do głowy. U Wandy jest „sto sukienek, wszystkie równo ułożone w szafie”... A Wanda? „Wanda nie miała przyjaciół. Codziennie przychodziła do szkoły sama i sama wracała, ubrana w bezkształtną, wyblakłą niebieską sukienkę. Sukienka była czysta, ale zawsze wyglądała na niewyprasowaną”. A jak się ma sto lalek Oleńki do stu sukienek Wandy?


Sto sukienek” autorstwa Eleanory Estes ukazało się w 1944 roku. Dzisiaj obchodzi osiemdziesiąte urodziny, a co zaskakujące, jej treść jest nadal (bardzo) aktualna. I tak pewnie pozostanie przez następnych sto lat, jeśli nie dłużej. To historia Wandy Petronski, która niczym nie różniła się od dziewczynek i chłopców z klasy poza jednym wyjątkiem, miała obco brzmiące nazwisko, co było powodem do kpin, drwin i żartów. Jakby – wedle zasady – lepiej brać na cel kogoś innego, bo tym samym nikt nie naśmiewa się ze mnie.
Wanda mieszka na wzgórzu Boggins, ponurym, odludnym i straszącym brzydotą miejscu, które każdy omijał z daleka. I pewnie dlatego nikt nigdy Wandzie nie towarzyszył w drodze do domu. Najczęściej była sama, milcząca i nielubiana. Powoli czytała, siedziała w rogu sali numer 13, tam gdzie dzieci z ubłoconymi butami, a gdy jej nie było w szkole... No właśnie, Wanda była zawsze, aż pewnego dnia się nie zjawiła i nikt by tego nie zauważył, lecz po kilku dniach okazało się, że nie ma z kogo żartować. Nie ma ubogiej Wandy, co ma równo ułożone sto sukienek w szafie a sama chodzi ciągle w jednej i tej samej.
Jednak historia Wandy oscyluje w głównej mierze wokół Maddie i Peggy, dwóch prowodyrek niekończących się żartów z dziewczynki w niebieskiej sukience. Jedna kpiła, druga milczała – ale obie były winne. Obie upokarzały i obie sprawiały ból komuś, kto do tego bólu nigdy się nie przyznał.


Tu przerwę i nie ujawnię więcej treści, bo ją sam musisz poznać. I choć szybko ją pochłoniesz, to – wprost przeciwnie - po lekturze długo będziesz o niej myśleć. „Sto sukienek” jest wielowymiarową powieścią o szerokim horyzoncie znaczeń. To książka wywołująca wachlarz emocji i cały asortyment wielorakich wniosków. Ta książka uczy, wyostrza zmysły i jednocześnie stanowi źródło emocji. Tu jest samotność, są słowa, które sprawią przykrość, jest nieświadomość i głupota i smutek. Tu jest tęsknota i ocena po wyglądzie. Tu jest głupota i wina i łzy i jakiś żal wywołany poczuciem słabości. Tu jest tchórzostwo i odwaga. Takie historie powinno czytać się na głos, by potem na głos o nich mówić.
To powieść dla każdego, uniwersalna, prawdziwa i jakże aktualna.


Uzmysławia, że bycie lepszym od innych, szybszym, czy bystrzejszym nie poprawia samopoczucia. Najważniejsze jest BYCIE dobrym dla siebie i dla innych, bo DOBRO ma się w sobie. I to dobro należy okazywać, nie wstydzić się własnego zdania i stawać w obronie niesłusznie odtrącanych.
Eleanor Estes dotyka najczulszych miejsc w duszy każdego człowieka. Sięgając do świata dorastających dzieci i ich szkolnego środowiska ukazuje losy dziewczynki, która w ciszy cierpi. Cierpi przez rówieśników, co powinno dać do myślenia – i im i nam.
Wspaniała historia z uroczymi ilustracjami Louis Slobodkin. „Sto sukienek” to delikatność słów i kolorów jednocześnie. Piękna publikacja o smutnej treści – ale jakże pełna nadziei.

za ucztę czytelniczą dziękuję SZTUKATER
#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-29
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sto sukienek
Sto sukienek
Eleanor Estes
8.6/10

Wanda Petronski codziennie przychodzi do szkoły w tej samej wyblakłej sukience. Koleżanki i koledzy z klasy mało o niej wiedzą, oprócz tego, że jest Polką, która mieszka z ojcem i bratem w ubogiej o...

Komentarze
Sto sukienek
Sto sukienek
Eleanor Estes
8.6/10
Wanda Petronski codziennie przychodzi do szkoły w tej samej wyblakłej sukience. Koleżanki i koledzy z klasy mało o niej wiedzą, oprócz tego, że jest Polką, która mieszka z ojcem i bratem w ubogiej o...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Sto sukienek" jest lekturą nie tylko dla dzieci, ale dla wszystkich, bo poruszany w niej temat chociaż jest wszystkim dobrze znany to jednak przez wiele, wiele lat tak naprawdę niewiele się ...

@maciejek7 @maciejek7

Pewnego dnia do klasy Maddie dołączyła nowa dziewczynka, Wanda Petronski. Już samo nazwisko Wandy było dziwne, a na dodatek mieszkała ona na Wzgórzu Boggins, siedziała z chłopcami na końcu klas...

@gloria11 @gloria11

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Imperium kłamstw
Kim jesteś, dziewczyno?

Jutro bez wczoraj… Dziś bez jutra… Wczoraj bez dziś… I siedemnaste urodziny Eleny Amherst, które miały tak wiele zmienić, a nie zmieniły nic. Siedemnaste urodzi...

Recenzja książki Imperium kłamstw
Październikowa pralnia
Bycie razem

Zaczyna się od prostokąta, podwórza przy Daszyńskiego, do którego dostęp mają wszyscy mieszkańcy – a ci, co nie mają, przychodzą tu i siadają razem i gawędzą i żyją raze...

Recenzja książki Październikowa pralnia

Nowe recenzje

Wnuczka Fabergé
" Wnuczka Fabergé"
@tatiaszaale...:

“Konwenanse i sztuczna prawda, które zamiast porządkować życie, tylko je utrudniają”. Lato 1902 roku, kolejny raz cars...

Recenzja książki Wnuczka Fabergé
Unwritten Love
Unwritten Love
@olilovesbooks2:

To książka, którą chciałam przeczytać ze standardowego dla siebie powodu, którym oczywiście było to, że okładka mi się ...

Recenzja książki Unwritten Love
Kyle
Ponoć science-fiction, a jednak filozoficzna po...
@amilczanowski:

„Kyle” to bardziej filozoficzna powieść drogi niż klasyczne twarde science fiction w stylu Lema. Choć osadzenie akcji ...

Recenzja książki Kyle
© 2007 - 2025 nakanapie.pl