Żywica recenzja

Stopniowe popadanie w szaleństwo czy ogromna miłość?

Autor: @fankath135 ·3 minuty
2020-02-12
Skomentuj
6 Polubień
Liv całe swoje dziewięcioletnie życie spędziła z rodzicami na małej wyspie, gdzie za jedyne towarzystwo miała drzewa, leśne zwierzęta oraz brata bliźniaka, Carla. Nie czuje się smutna z tego powodu- ojciec, Jens, uczy jej wielu niezbędnych na wyspie rzeczy. I przede wszystkim wysyła na Dużą Wyspę na "wycieczkę", by dziewczynka mogła przynieść do domu najpotrzebniejsze do życia rzeczy, zabrane z ludzkich domostw. 

Kiedy ojciec Liv zgłasza na Wyspie śmierć dziewczynki, nikt nie próbuje nawet tego kwestionować; nie chcą wybudzać cierpienia Jensa, który od zawsze uznawany był za pracowitego, acz milczącego mężczyznę. Wiedzą, jak musi się teraz czuć. A jednak nie zdają sobie sprawy, co tak naprawdę kryje się w jego głowie.

Nietuzinkowy opis, piękna okładka (oczywiście, cała ja) i przede wszystkim twarda oprawa- Boże, byłam zachwycona, kiedy ta pozycja do mnie dotarła! Miałam również nadzieję, że Żywica nie zbierze ode mnie pochwał jedynie za wygląd, ale i za zamkniętą w niej historię. Początkowo myślałam, że będzie to thriller, ale teraz nie jestem do końca o tym przekonana.

Liv to dziewięcioletnie dziecko, ale i tak jest o wiele bardziej dojrzała niż większość starszych dziewczynek. Widziała w swoim krótkim życiu niejedno, choć pokrętny światopogląd jej ojca zazwyczaj przedstawiał czarne jako białe. Dziewczynka żyła według tych ustalonych przez Haardera zasad, bardzo łatwo przyjmując je jako swoją codzienność. Nauka strzelania z łuku, polowanie na zwierzynę, kradzieże- to jej świat. Za jedyne towarzystwo w jej wieku miała wyłącznie brata, Carla, choć i ta kwestia jest dość... umowna. 

No dobrze, może to i jest thriller, aczkolwiek nie taki, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni- nie ma tu seryjnych morderców, policja występuje jedynie marginalnie i na zaledwie kilku stronach, a do tajemnicy mieszkańców małej wysepki dokopał się nie stróż prawa, lecz przyjezdny. Tak naprawdę Żywica jest wstrząsającym portretem psychologicznym głowy rodziny Haarderów, Jensa. Mężczyzna od dziecka mieszkał na tej wyspie, w tym domu; przeżył nagłą śmierć jego ukochanego ojca, opuszczenie przez brata, a później wielką miłość do pielęgniarki matki, Marii. To z nią postanowił założyć własną rodzinę, która będzie mogła prowadzić bezpieczne i szczęśliwe życie na Małej Głowie. Od zawsze był milczący i lubił otaczać się rzeczami, uznanymi przez innych za zupełnie zbyteczne. Dla niego jednak każdy przedmiot miał swoje zastosowanie, nawet jeżeli nie w danym momencie, to na pewno później. I tak kupa śmieci z roku na rok powiększała się, zamykając go w czterech ścianach domu. Można by rzec, że nie do końca ufał innym ludziom; chyba założył, że każdy prędzej czy później opuści go tak, jak zrobił to najpierw ojciec, a później brat. Może właśnie to było powodem jego zamknięcia w sobie, a potem... psychozy?

Mimo że wszystkie obecnie toczące się wydarzenia widzimy przy pomocy oczu Liv, to tak naprawdę głównym bohaterem zdaje się być jej ojciec. Widzimy to, co przekaże nam dziewczynka, a wiadomo- dziewięciolatka przyzwyczajona do dość ekscentrycznej egzystencji nie może przekazać obiektywnie tego, co widzi. To, co dla nas dziwne i nie do pomyślenia, dla niej jest normalną codziennością. Nie widzi zmian, które z dnia na dzień zachodzą w ojcu, tłumaczy sobie każdą jego decyzję na swój własny, "wgrany" do jej umysłu przez niego światopogląd. Nie rozróżnia zła i dobra, choć nierzadko jej serduszko bije szybciej, napędzane strachem i niepewnością. Nie krzywdzi nikogo własnoręcznie, wręcz stara się pomóc, aczkolwiek nie widzi w ojcu żadnego zła. Nigdy nie kwestionuje jego decyzji- zresztą, kto posłucha dziewięciolatki?

Fascynująca lektura; już dawno nie przeczytałam nic tak dobrego. Żywica -jak już wspomniałam- jest rozbudowanym obrazem postaci Jensa Haardera: jego relacji z bliskimi, przeszłości, stopniowym popadaniem w szaleństwo. Przy fragmentach dotyczących tego męskiego bohatera -nawet z perspektywy Liv- cała moja uwaga skupiała się wyłącznie na nim. Jeżeli lubicie książki skoncentrowane na psychice bohaterów, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was.


Książkę znajdziecie u wydawnictwa Zysk i S- ka :)

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żywica
Żywica
Ane Riel
8/10

Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu? Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej, porośniętej świerkami małej wysepce ...

Komentarze
Żywica
Żywica
Ane Riel
8/10
Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu? Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej, porośniętej świerkami małej wysepce ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta książka zahipnotyzowała mnie już od pierwszego zdania. Wciągnęła w świat dzikiej przyrody: lasów pachnących żywicą i plaż usianych drobnym piaskiem. W tej dzikiej scenerii, z dla od ludzkich oczu ...

@Jezynka @Jezynka

Najpierw bardzo spodobała mi się okładka. Głównie to ona skusiła mnie, do zapoznała się z historią za nią ukrytą. Opis również wydawał się zachęcający i zapowiadający niebanalną lekturę. A jakie wraż...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @fankath135

Złote blizny
Ból, który wciąż trwa.

Tyler Lewis, wokalista popularnego zespołu MacRock nie widzi już sensu w życiu. W katastrofie samolotu zginęli jego koledzy, on zaś już na zawsze będzie na swoim ciele n...

Recenzja książki Złote blizny
Światełko w oknie
Nadzieja umiera ostatnia.

Święta prawie każdemu kojarzą się z ciepłem, bliskością, a także... zapachem pierników. A ów świąteczny wypiek jest specjalnością Klementyny, która w ich wyrób wkłada ca...

Recenzja książki Światełko w oknie

Nowe recenzje

Jutro będzie wczoraj
Pogańskie zaskoczenie
@aniabruchal89:

„Kiedyś się mówiło, że nasi przodkowie byli jak trawa. Wiatr przyginał ich do ziemi, a gdy niebezpieczeństwo znikało,...

Recenzja książki Jutro będzie wczoraj
Nocami krzyczą sarny
Noc Mokosz
@kuklinska.j...:

"Nocami krzyczą sarny" to książka, która swoją premierę miała w zeszłym roku, ale praktycznie cały czas pojawia się w s...

Recenzja książki Nocami krzyczą sarny
Żona dyplomaty
Poruszająca opowieść o miłości, zdradzie i prze...
@burgundowez...:

“Żona dyplomaty” autorstwa Chrystyny Lucyk-Berger to poruszająca opowieść o miłości, zdradzie i przetrwaniu w najcięższ...

Recenzja książki Żona dyplomaty
© 2007 - 2024 nakanapie.pl