Lewy brzeg recenzja

Świat klątwami usiany

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2020-02-16
1 komentarz
7 Polubień
 Przyszedł czas, gdy nastała moda na pisanie o klątwach. Ale zazwyczaj, by przyciągnąć uwagę czytelniczek, umieszcza się w powieściach element rodzinnych tajemnic, ciążącego nad bohaterami fatum, odległych historii z przepowiedniami i tego typu majaków. Eksplorowanie wciąż tych samych motywów powoduje zmęczenie czytelnika, tym większe im częściej zaczyna trafiać na tego typu teksty. Oczywiście treść treści nierówna, a style pisarskie mogą dostarczyć przyjemnej odmiany, więc albo narracja przykuje naszą uwagę, a nieziemskich elementów będzie w liczbie, który nasz umysł jeszcze zaakceptuje, albo odbierze się taką powieść jako nudziarstwo. Cóż.. "Lewy brzeg" do pochłaniających uwagę nie należy. Idzie bardziej w stronę "czytam, ale cały czas myślę o końcu, a nuż coś się wydarzy". I nic nie poradzę, że Anna Kasiuk skonstruowała tak postaci, iż miałam cały czas przed oczami stereotypowych przedstawicieli wyciągniętych z drugorzędnych powieści. Majka zachowaniem przypomina mi drżące dziewczę, które na widok księcia (choćby był wilkiem) mięknie, a wręcz głupieje i zachowuje się irracjonalnie w stosunku do sytuacji. Rozumiem, czasem miewa się przeczucia, że nic dobrego nie spotka nas ze strony pewnych ludzi, ale wyobraźnia tej dziewczyny pracuje na tak wysokich obrotach, że mogłaby pisać horrory. Jak się ma stworzenie osobowości tej bohaterki do obsadzenia jej w roli psychologa dziecięcego? Hmm.. może przemilczę? 

 Majka wciąż "czuje się dziwnie" i "ma mętlik w głowie" - jedna z kwestii powtarzanych do znudzenia, tak że każdy czytelnik na pewno zapamięta po zamknięciu książki. Bohaterka nagminnie potrzebuje chwili do przemyśleń, a te wypełniają dziesiątki stron "Lewego brzegu", co niemiłosiernie rozciąga fabułę. Tak samo zresztą jest w przypadku natrętnego przypominania przez Pawła o klątwie, o której na dobrą sprawę nie rozwija się tematu przez większą cześć powieści. Zapieranie się rekami i nogami by być szczerym przed ukochaną prowadzi zazwyczaj do wiadomego celu, więc i tu łatwo przewidzieć co może się zdarzyć.  Wprowadzenie skrywanych intencji ze strony męskiego bohatera miało zapewne pogłębić mroczną atmosferę powieści. Przy czym to są tak ograne zachowania, iż momentami skojarzenia prowadziły mnie do literatury erotycznej. Co bynajmniej nie jest pochlebne w stosunku do "Lewego brzegu". 
 W zarysie: wyłania się mroczny mężczyzna, by stanąć na drodze szarej myszki, ale z zasadami, a jakże! Spotykają się i bum! namiętność rozkwita, mimo że to jeszcze nie wiosna. A żeby podkręcić tę drętwą atmosferę to fabuła wzbogacona jest o... tajemnice i klątwę! Czego w treści tyle, co kot napłakał. Przepraszam, ale wyszła z tego papka. Do tego momentami usypiałam przy monologach wewnętrznych bohaterki, które czytało się jak pamiętnik nastolatki. Czasem zdania są wielokrotnie złożone, ale za to gdy przychodzi do opisu sytuacji następują skróty. Zazwyczaj to zdarzenie potrzebuje rozszerzonego opisu by było bardziej zrozumiałe, by sytuacja nabrała odpowiedniego kolorytu i nie budziła sprzeczności co do kontekstu. Za błędy stylistyczne nie będę piętnować samej autorki, bo wiem na przykładzie znajomego-autora, jak wygląda korekta w wydawnictwach.
 
 Praktycznie doświadczyłam rozczarowania na całej linii. Brak wiarygodności w charakterystyce bohaterów. Dialogi momentami chciałam sobie darować, konstrukcją przypominały wypowiedzi gimnazjalistów, szczególnie między Majką a Pawłem. Relacje między przyjaciółkami też są opisywane płasko, mimo trudnych zdarzeń, które rozgrywają się jak gdyby dla dania alibi spotkaniom głównych bohaterów. Fabuła jest prowadzona w dziwny sposób, nie doświadczyłam wzlotów i upadków, choć mamy do czynienia z uprowadzeniem, gwałtem, mężczyzną pojawiającym się nagle w życiu dziewczyny i rożnymi innymi zdarzeniami, które powinny oddziaływać na wyobraźnię czytelnika, a jednak wszystko zawodzi i dostajemy monotonnie prowadzoną opowieść.
 
 Jestem z natury pedantyczna, do tego przeczytałam multum powieści obyczajowych, więc poprzeczkę mam ustawioną wysoko. Co oczywiście nie znaczy, że gdy w powieści są jakiekolwiek dobre elementy to je zbagatelizuje. Jednak w tym wypadku, nie mam za co chwalić, choć chciałabym uczepić się aby tylko jednego. Wyobrażałam sobie, że to będzie jedna z tych ciekawych lektur, zapowiedz kontynuacji, która pozwoli przycupnąć w kątku i rozmarzyć się o życiach innych by odreagować własne problemy. Nie tym razem. Koszmarnie mdła opowieść, która na długo zabiła we mnie chęć zgłębiania jakiejkolwiek innej powieści z tajemnicami w tle. 

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lewy brzeg
Lewy brzeg
Anna Kasiuk
6.9/10
Cykl: Łowiska, tom 1

Historia, jakich wiele rozgrywa się wokół nas. Absolwentka psychologii, ambitna, wierząca w zbawienną moc swojej pracy podejmuje wyzwanie, jakim jest praca w podupadającej poradni psychologicznej na ...

Komentarze
@Justyna_K
@Justyna_K · prawie 5 lat temu
Zaczęłam kiedyś i odłożyłam. 
@Asamitt
@Asamitt · prawie 5 lat temu
To wiele nie straciłaś ;)
Lewy brzeg
Lewy brzeg
Anna Kasiuk
6.9/10
Cykl: Łowiska, tom 1
Historia, jakich wiele rozgrywa się wokół nas. Absolwentka psychologii, ambitna, wierząca w zbawienną moc swojej pracy podejmuje wyzwanie, jakim jest praca w podupadającej poradni psychologicznej na ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

RECENZJA "LEWY BRZEG" AUTOR: ANNA KASIUK WYDAWNICTWO: DLACZEMU "Skąd ta nagła zmiana, kiedy się znalazł przy jej boku mężczyzna, z którym gotowa była pójść bodaj na koniec świata, któ...

@marcinekmirela @marcinekmirela

" Jeśli Matylda przyszła się przywitać z Majką to znaczy ni mniej, ni więcej, że są sobie przeznaczeni. Jego klątwa dotyczyła również Majki. Teraz miał pewność." Majka pracuje w przychodni jako ps...

AN
@anitka170

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało