Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe recenzja

Świat pełen sprzeczności

Autor: @gala26 ·3 minuty
2021-06-16
Skomentuj
23 Polubienia
„Czasami ciągniemy za sobą łańcuszek trudnych doświadczeń przodków: rodziców, dziadków i dalszej rodziny. Nieświadomie. Obciążenia genetyczne i obciążenia natury duchowej. Nieprzepracowane traumy, które wykwitają w nas w najmniej oczekiwanym momencie.”

Kolejna powieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o tym jak mało znamy osoby z własnego otoczenia. Wiemy tyle, ile nam powiedzą, resztę wypełniamy swoimi wyobrażeniami o nich. Nagle śmierć, nagle koniec i wtedy okazuje się, że obraz, który mieliśmy wyrobiony o kimś, nijak ma się do rzeczywistości. Nic nie jest takie, jak myśleliśmy, jak nam się wydawało, że jest.

Podobno w życiu dzieje się wszystko po coś, więc ta książka mnie znalazła, pomimo że jej nie szukałam. Powieść, która jawi się niczym perełka w zalewie mnóstwa nowości. Nie jest to historia, przez którą można przemknąć niczym błyskawica. Trzeba ją sobie dawkować, smakować powoli, delektować się każdym słowem. Zachwycać się jej pięknem i kunsztem, z jakim została napisana, niczym dobrym winem. Powieść, którą raczej bardziej zaliczyłabym do literatury pięknej niż typowej obyczajówki. Piękny poetycki język, niesamowite opisy przyrody, tak precyzyjne, że ma się wrażenie przebywania w tym klimatycznym miejscu, wraz z bohaterką. Jej zachwyt nad każdą kropelką deszczu, listkiem, kwiatkiem, wschodami i zachodami słońca udziela się także czytelnikowi. Odnosi się wrażenie, że nie tylko bohaterka, ale także czytelnik znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Tina zapętlona ze swoją historią w pięknym otoczeniu, w muzyce przyrody, znajduje się na zakręcie swojego życia i czuje, że jest to miejsce, którego potrzebuje najbardziej. Pozazmysłowe odczucia bohaterki pozbawione prawie dialogów, lub sprowadzonych do minimum, stworzyły z bohaterki postać wyjątkową, niezwykłą, ezoteryczną. Wydaje się, że Tina widzi i czuje więcej niż większość ludzi. Spotyka na swej drodze ludzi dobrych, ludzi pogubionych, których historie są dziwne, straszne, a czasami wręcz magiczne.

Pierwszy raz w życiu czytałam chyba taką książkę, gdzie jest więcej opisów przyrody, niż samej akcji. To historia, która zmusza do rozważań nad życiem. Autorka pięknie maluje słowem, tak plastycznie, że nieomal namacalnie czuć każdą kroplę deszczu, promień słońca. Czytelnik może się delektować, zapachami przyrody, szumem zielonego lasu, siedzieć nad brzegiem wzburzonej rzeki, zasłuchać się w odgłosy wieczoru. Izabela Dagan opisuje wszystko tak, że czytelnik ma wrażenie przebywania w samym środku tej niesamowitej scenerii i nie potrafi z niej wyjść. Otoczony mgiełką zapachów, dźwięków i obrazu. Takie jest właśnie nasze życie. Niczym kwietniowe deszcze, albo sierpniowe słońce.

Piękna i dobra książka, która wraz z bohaterką przenosi czytelnika do malowniczego domku w Beskidach. Książka, która zmusza do zastanowienia się, czy warto tak pędzić przed siebie na łeb na szyję na zatracenie. Pokazuje wspaniałe walory przyrody, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi. Kwieciste opisy przyrody, miejsc, w których mielibyśmy ochotę się znaleźć, splatają się z tragiczną historią, przepełnioną nostalgią i smutkiem.

Akcja rozwija się niezwykle powoli, a nowe elementy układanki pojawiają się stopniowo i bezbłędnie trafiają w swoje miejsce. Chwilami odnosi się wrażenie, że to już było, tematy są znane i zgrane, ale dotąd żaden pisarz nie przedstawił tego w taki sposób. Izabela Dagan stworzyła historię piękną, magiczną, lecz nieprzesłodzoną, którą otacza aura tajemniczości. Zakończenie każdy czytelnik może zinterpretować po swojemu, tak jak intuicja i serce mu podpowiada.

Powieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, swojej tożsamości. O odkrywaniu tajemnic, bolesnych i zaskakujących. Magiczna, piękna, mądra i fascynująca. Dawno nie czytałam równie niezwykłej książki, napisanej pięknym poetyckim językiem. Uczta literacka na najwyższym poziomie

„Słyszę deszcz nad sobą, obok siebie, za sobą, w głowie, w sercu, wszędzie. Dziwne uczucie. Jest tak blisko. Uspokaja. Sprawia, że chaotyczna gonitwa myśli spowalnia”.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka





Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-14
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe
Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe
Izabela Skrzypiec-Dagnan
7.8/10

Czasem nieplanowane wyprawy stają się podróżami życia Tina Wagner właśnie skończyła trzydzieści lat i czuje, że znalazła się na zakręcie. Pewnego dnia w jej ręce wpadają klucze do domu położonego ...

Komentarze
Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe
Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe
Izabela Skrzypiec-Dagnan
7.8/10
Czasem nieplanowane wyprawy stają się podróżami życia Tina Wagner właśnie skończyła trzydzieści lat i czuje, że znalazła się na zakręcie. Pewnego dnia w jej ręce wpadają klucze do domu położonego ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Skrzypiec Dagnanuważam za bardzo udane a to wszystko dzięki współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-kadzięki któremu mam przyjemność podzielić się tutaj swoją...

@bookowykacikanny1985 @bookowykacikanny1985

Tina Wagner, ma 30 lat, rozterki uczuciowe i klucze do domu ciotki w Beskidach. Janina była aktorką teatralną i pełną tajemnic, otwartą na świat i ludzi, idącą do przodu na przekór wszystkiemu i wszy...

@karolina92 @karolina92

Pozostałe recenzje @gala26

Czarny żałobnik
Ciemna strona mocy

Książki debiutantów niejednokrotnie już gościły w mojej biblioteczce. Jestem nienasycona i wciąż szukam w literaturze czegoś nowego i czytam różne gatunki literackie. Cz...

Recenzja książki Czarny żałobnik
Kruchy lód
Misja

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑗ą, 𝑛𝑜𝑔𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑢𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑜 𝑏ą𝑏𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑜𝑝...

Recenzja książki Kruchy lód

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl