Czochrałem antarktycznego słonia recenzja

Świat polarny

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·3 minuty
2020-08-13
Skomentuj
14 Polubień
'Czochrałem antarktycznego słonia' to 500 stron oderwania się od codzienności i wyprawa w świat pingwinów albo białych niedźwiedzi, morsów, wielorybów i całego bogactwa natury.
Jest ona podzielona na dwie części. Pierwsza to opis okolic Bieguna Północnego, a druga to opis okolic Bieguna Południowego. Te okolice są rozumiane szeroko. Czytelnik widzi mapki, więc nie można się pogubić.
Książka Golachowskiego jest wyjątkowa, bo łączy fachowość i wiedzę autora z jasnością przekazu. Widać, że autor przez lata zajmował się opowiadaniem o zwierzętach, bo narracja - bo tak to nazwę, gdyż mamy czasowość, bohaterów oraz miejsce zdarzeń i opowiadacza - no więc bo narracja jest ciekawa i elastyczna.

Mamy opisy pracy autora, opowieści o wycieczkach, o tym jakie pamięta atrakcje, co się zdarzyło, jakie widoki widziano i kogo lub co spotkano. Ale jest to część książki, bo większość stanowią ułożone w akapity opowieści o świecie arktycznym i antarktycznym. O historii tych regionów, o zdobywcach i podróżnikach, o poszukiwaczach wielorybów, o zmasowanych rzeziach na zwierzętach małych i dużych, aż wreszcie o tym, jak to teraz próbuje się odbudować populację rozmaitych gatunków. Autor zamieścił również wiele konkretnych ciekawostek, na przykład tę o szczurach przywleczonych na wyspę, jak one zmieniły ekosystem danej wyspy. Największe wrażenie jednak wywarła na mnie opowieść o wyrzynaniu morsów na Szetlandach Północnych i o wyrzynaniu wielorybów gdzie się da. Uważnie czytałam też fragmenty opowiadające o rdzennych mieszkańcach Grenlandii, Patagonii i Islandii. To ciekawe i pełne goryczy wobec Europejczyków podsumowanie tego, co myśmy zrobili ze światem. Poczułam wstyd, że gdziekolwiek Europejczyk 'wsadził nos', tam albo to zniszczył albo zawłaszczył. I wszędzie zaprowadzał swój sposób życia.

Dowiedziałam się z książki wiele o rozmaitych zwierzętach i roślinach z obu biegunów, poznałam wyspy i regiony graniczące z biegunami, dowiedziałam się czym one się różnią i co tam jest, tak jakbyśmy tam byli. Autor poznał te regiony i pisał o tym, co dobrze poznał. Ważne i wyjątkowe w tej książce jest to, w jaki sposób autor widzi świat i jak go opisuje. Widać, że napisał to znający swoją dziedzinę biolog pasjonat i polarnik. Zwróciłam uwagę na to, czytając o morsach, pingwinach, niedźwiedziach polarnych, lampartach morskich, antarktycznych słoniach itd. Zwierzęta w tej książce nie są jakąś tam grupą na tle lodowca. To stworzenia, które mają swój styl życia, określone zwyczaje, a nawet wartości rodzinne i grupowe. Stworzenia te odczuwają ból i często są bardzo przywiązane do swoich młodych. A przy tym, tworzą delikatną sieć współzależności. Gdy człowiek wytrzebił jeden gatunek, to automatycznie naruszył życie innych gatunków w danym regionie. Najbardziej koronnym przykładem jest wieloryb, który wprowadza azot do oceanu. Wyrzynanie ich tysiącami zmieniło świat oceaniczny.
Wielkim plusem książki są zdjęcia, w większości autorstwa autora.
Trzeba koniecznie przeczytać tę książkę, bo jest ona inna niż inne książki polarne, większa zasięgiem, szersza o wiedzę biologiczną.

Jest to wynik współczesnej techniki. Dzięki nowoczesnym lodołamaczom, technologii i turystyce antarktycznej, jeden człowiek jest w stanie zobaczyć tyle, czyli o wiele więcej niż pionierzy antarktyczni. Mają oni możliwość fotografowania, co zresztą opisuje autor, mówiąc o zmianie w technologii, jaka zaszła odkąd zaczął on przygodę z biegunami.
Przez to wszystko przebija się autor, który z niezłomną pasją przemierza ten świat. Książka jest w stanie zarazić czytelników bakcylem włóczykijstwa, ale nawet jeśli ktoś, tak jak ja, nie może jeździć, to na pewno dzięki tej książce przypomni sobie, że to w czym żyjemy, to coś więcej niż mali ludzie, niż pyszni zmieniacze świata, ale to na przykład stada pingwinów, które sobie żyją gdzieś hen daleko i porzucający ciepłe regiony całe ekipy, które tam żyją na statkach, w stacjach badawczych i czy na krańcach świata.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-05-02
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czochrałem antarktycznego słonia
Czochrałem antarktycznego słonia
Mikołaj Golachowski
9.2/10
Seria: EKO

Kto wie, że do poznania śpiewu wielorybów przyczynił się amerykański wywiad, który sądził, że rozpracowuje tajne sygnały sowieckich łodzi podwodnych w Antarktyce? Albo to, że płeć pingwinów najłatwie...

Komentarze
Czochrałem antarktycznego słonia
Czochrałem antarktycznego słonia
Mikołaj Golachowski
9.2/10
Seria: EKO
Kto wie, że do poznania śpiewu wielorybów przyczynił się amerykański wywiad, który sądził, że rozpracowuje tajne sygnały sowieckich łodzi podwodnych w Antarktyce? Albo to, że płeć pingwinów najłatwie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Romans współczesno-historyczny – A gdyby tak ży...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest bardzo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Jenn...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie