"Szkocka diablica" to kontynuacja książki "Francuska kocica". Część pierwsza przypadła mi do gustu ale to, co autorka zrobiła w kontynuacji to jest coś, czego dawno nie spotkałam. Książka jest napisana tak, że nie idzie jej odłożyć.
Dalsze losy Brice i Blane są zupełnie inne niż byśmy mogli sądzić z tomu pierwszego. Wszystko zaczyna się toczyć w wielowątkowym toku, a bohaterów tych głównych jest wielu. Mamy tu historie naszej dwójki głównych bohaterów, którzy coraz lepiej się dogadują, coraz więcej ich łączy. Brice odnalazła się w zupełnie dla niej niezrozumiałej rzeczywistości. Pokochała nie tylko Szkocje ale i ludzi z klanu Blane i jego samego. Za to Blane coraz bardziej przywiązuje się do drobnej blond diablicy. Nie tylko on. Nie chce się przyznać ale skradła mu jego serce. Tylko czy Blane wybierze miłość? Czy może szkocki zwyczaj ślubu dla korzyści?
W tomie drugim poznamy druga osobę płci żeńskiej, która niejako zupełnie nie pasuje do obrazu szkockiej kobiety. Vanora, córka naczelnika innego klanu, która Blane zamierza poślubić. Tylko Vanora nie jest taka, jaką by chciał ja widzieć Blane. Jest młoda, uparta, waleczna, bardziej przypomina wojownika niż kobietę. Nie brakuje jej ikry, co wywołuje wiele zabawnych momentów. Vanora i Brice są jak ogień i woda a mimo to mają ta samą cechę upór i świadomość swojej wartości. Obie nie są uległe i obie działają szybciej niż pomysłom. Już nie mogę się doczekać kiedy te obie się spotkają.
W książce pojawiają się nowe postacie, które wzbudza w nas zaskoczenie, i zaciekawią. Pierwszą postacią jest Gaston, młody markiz. Kim jest i jaka odegra rolę? Druga taką postacią jest Tenebris. Młoda rudowłosa wojowniczka wykonująca rozkazy rodzeństwa. Skad pochodzi? Kim jest trójka rodzeństwa Tenebris, jej brat Raven oraz tajemnicza siostra Malum? Muszę przyznać, że autorka zaskakuje. Co łączy rodzeństwo z Brice? No właśnie Brice nie pojawiła się przypadkiem w czasach naszych szkockich bohaterów. Czemu zagraża trójce rodzeństwa? Jaka role ma odegrać?
Książka jest pełna humory, zabawnych przepychanek. Mamy też wiele niejasnych, intrygujących zdarzeń. Fabuła wkracza w zupełnie inną stronę, wiele wątków, które są przeskokami między różnymi bohaterami, wprowadza zamęt w naszych głowach. Co się dalej wydarzy? Sama książka jest bardzo nietuzinkowa. Niektóre fragmenty zaskakują nas, a gdy już myślimy, że poukładaliśmy sobie fragmenty w całość autorka znowu przeskakuje na inny nieoczekiwany wątek. Takim wątkiem jest ostatni rozdział, który wprowadza nas w klan worów Blane i Vanory. I tu muszę przyznać, że postać Nathaira wprowadza chaos do naszej fabuły. Kim jest? Muszę przyznać, że mi się on nie podoba. Jest w nim co...zresztą musicie przeczytać sami.
Całość jest dobrze dopracowana. Książka trzyma w napięciu, i zostawia niedosyt. Co z Brice i Blane? Co z Vanorą, Gastone, Tenebris? Kim okaże się Malum i jaka role odgrywa w tej całej historii? Kim jest Nathair? Tyle pytań i brak odpowiedzi. Zakończenie wbija w fotel. Jest tak zaskakujące i urywa całą naszą historię w takim momencie. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak to się kończy. Czekam zatem z niecierpliwością na część trzecią.