Klasyka literatury kojarzy się przeciętnemu Kowalskiemu z nudą, nudą i jeszcze raz nudą. Do tego pisaną w sposób niezrozumiały dla tegoż Kowalskiego. „Szlacheckie gniazdo”, ku memu zadowoleniu, wyłamuje się z tej reguły. Iwan Turgieniew urodzony w 1818 roku, jest wybitnym przedstawicielem rosyjskiego realizmu krytycznego, stąd być może język powieści, sposób przestawiania postaci są cały czas aktualne i zrozumiałe dla współczesnego odbiorcy. Tematyka jaką porusza w „Szlacheckim gnieździe” jest również jak najbardziej aktualna i atrakcyjna : zdrada, miłość, obowiązek, różnica pokoleń.
Fiodor Ławrecki, powraca do Rosji, zhańbiony przez niewierną żonę, którą wolała oddawać się rozrywkom i przyjemnościom w ramionach innych niż prawowitego małżonka. Mężczyzna zaszywa się na wsi, odwiedzając niekiedy tylko rodzinę dalekiej krewnej. Córka pani domu Lizawieta, dziewczę religijne, ciche, dobre i pokorne zakochuje się w Ławreckim i to z wzajemności. Kiedy z Paryża dociera wiadomość o śmierci wiarołomnej żony, pojawia się szansa dla dwojga zakochanych. Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu końcowi, pojawia się niedoszła zmarła wraz z dzieckiem z nieprawego łoża.
Żeby nie było tak rozrywkowo, Turgieniew w swojej powieści poruszył również tematykę społeczną: pokazuje dwa różne pomysły na przyszłość Rosji: z jednej strony uznawanie za lepsze wszystkiego, co zachodnie (skąd my to znamy) i przeszczepianie na rodzimy grunt sztuki, polityki, sposobu życia tychże krajów. Z drugiej strony tradycjonalizm, patriotyzm, chęć rozwoju swojego kraju i czerpania z najlepszych sprawdzonych wzorców. Po jednej stronie mamy egoistów pławiących się w luksusie, udających, że nie znają swojego języka, gości we własnym kraju, a po drugiej ludzi prostych, wyrosłych z rosyjskiej ziemi i dumnych ze swoich korzeni.
Jak widać tematyka poruszana przez Turgieniewa, mimo upływu lat jest nadal aktualna. Do tego historia jest prosta, zwięźle napisana, nie nudzi zbyt dużą ilością opisów, ale jednocześnie niewiele w niej akcji czy dialogów. Całość czyta się szybko, historia, mimo że dość przewidywalna, wciąga, a świat powieści, tak inny a jednocześnie podobny do naszego, nie daje o sobie zapomnieć. Nie wiem, co jest takiego w twórczości Turgieniewa, że przyciąga i urzeka, stylem, prostym językiem, opowiadaną historią.
Książkę polecam każdemu niezależnie od upodobań literackich, gdyż to nie tylko klasyka, ale też dobrze napisana obyczajówka.