„My wszyscy już umarliśmy. Swoją ostatnią prośbę kieruje do tych, którzy czytają to przesłanie”.
Książka Szymuna Wroczeka zatytułowana „ Piter” to apokaliptyczna i postnuklearna wizja świata ocalałego po atomowej zagładzie. Wspaniały i majestatyczny Petersburg jaki znaliśmy, już nie istnieje, pozostał jedynie tytułowy Piter, jego niewielka namiastka, podziemny labiryntu metra w którym schronili się przed promieniowaniem i radioaktywnym pyłem ocalali z katastrofy ludzie. Autor zabiera nas w pełną grozy i niebezpieczeństw podróż do podziemnego świata, będącym istną mozaiką różnorakich dawnych kolejowych stacji, rządzących się swoimi własnymi prawami i mających własną specyfikę. Znajdziemy tu wojskowych z przerostami ambicji, religijnych fanatyków, szalonych naukowców, wszędobylskich i pozbawionych skrupułów handlarzy, Cyganów, Wegan, politycznych radykałów wszelkiej maści, kastratów i wielu wielu innych…
No i są jeszcze ONI !!!
Powstałe skutkiem promieniowania i mutacji nowe, obce, niezwykle groźne i przerażający formy życia.
Życie w petersburskim metrze nie jest usłane różami….
Akcja powieści zaczyna się na stacji Wasilieostrowska w przeddzień ślubu głównego bohatera powieści. Iwana Mierkułowa, dowódcy zwiadowców (diggera). Przygotowania do ceremonii nieoczekiwanie przerywa morderstwo i zuchwała kradzież aparatu prądotwórczego, który dla istnienia stacji i zamieszkującej je ludzi ma fundamentalne znaczenie.
Zaczyna się pościg i szukanie winnych…
To z pozoru lokalne starcie staje się preludium do wydarzeń o charakterze globalnym, którego skutków nikt nie jest w stanie przewidzieć. Wybucha wojna w której ceną jest przetrwanie ludzkości. Dramat jednostki jest dramatem wszystkich ocalonych.
Przyznam się szczerze iż książka Szymuna Wroczeka jest jedną z lepszych pozycji, jakie ostatnio miałem okazję przeczytać. Jest bardzo dobrze napisana, posiada ciekawą i zaskakująca intrygę, świetnie skonstruowane dialogi, właściwie budowane i stopniowane napięcie, oraz niezwykle różnorodne i plastyczne opisy miejsc i zdarzeń. Akcja jest niezwykle dynamiczna i bardzo wyrazista, nie ma tu miejsca na przewidywalność i poruszanie się wytartymi schematami. I to co jest największym atutem tej powieści: świetnie wykreowani i scharakteryzowani bohaterowie główni i poboczni. Barwni, nietuzinkowi i to co podoba mi się najbardziej bynajmniej nie kryształowi i pozbawieni wad. Dogłębnie ukazana jest złożoność ich charakterów, skomplikowanych wzajemnych relacji, emocjonalnych i psychologicznych uwarunkowań.
TY NIC NIE JEST CZARNE LUB BIAŁE!!!
Na uznanie zasługuje również przykuwająca wzrok i pobudzająca ciekawość okładka, oraz znajdująca się z tyłu mapa petersburskiego metra, dzięki czemu łatwiej jest nam poruszać się w gąszczu podziemnych tuneli i dawnych stacji .
Powieść „Piter” to zdecydowanie jedna z tych niewielu pozycji literackich, która na długo zapadnie w nasza pamięć, poruszy emocjami i zmusi do zastanowienia się choć przez chwilę nad kondycją otaczającego nas świata.
Gorąco polecam!!!