Ta dziewczyna recenzja

Uwielbiam czytać książki polskich autorów, ale uświadomiłam sobie właśnie, że jednak nasze realia wpływają na ograniczenia w niektórych motywach. Trudno mi sobie wyobrazić kryminał bądź thriller psychologiczny osadzony w akademiku czy internacie, a nawet nie przychodzi mi do głowy żadna tego typu powieść, w której głównymi bohaterami byliby studenci. Ale od czego jest dział zagraniczny.

"Ta dziewczyna" to książka, do której podeszłam z ogromnymi oczekiwaniami. Twórczość Ruth Ware stanowi już dla mnie gwarancję pewnej jakości, poniżej której ona nie zejdzie. Nie wszystkie pozycje spod jej pióra mnie zachwyciły i porwały, ale nigdy nie byłam żadną rozczarowana, już sama mnogość motywów, które w nich wykorzystała, zasługuje na docenienie. Może i tworzy prawdziwe cegiełki, które nie musiałyby być aż tak rozwleczone, ale w z drugiej strony lubię czasem zwolnić i nasycić się tym angielskim flegmatyzmem.

Tym razem naprawdę z ciekawością odkrywałam losy przyjaciół z college'u (wybaczcie, ale używane w książce słowo "koledż" nie przejdzie mi przez klawiaturę, bo nie rozumiem spolszczania słów, które nawet nie są u nas używane). Jeszcze bardziej fascynujące było odkrywanie, jak wydarzenia sprzed tylu lat wpłynęły na dalsze życie jego uczestników. W szczególności oczywiście Hannah, która zaczęła kwestionować to, co do tej pory wszyscy brali za prawdę, choćby przez jej własne zeznania. Czy od początku mogła się mylić?

Nie mam żadnych zarzutów do tej powieści. Intryga była naprawdę solidnie zapleciona, a tajemnice odkrywane po latach podsuwały coraz to nowsze wiarygodne tropy. Intuicja kazała mi od początku mieć podejrzenia, co do jednej osoby i po raz kolejny mnie nie zawiodła, choć przez chwilę mój drugi typ wydawał się być znacznie bardziej oczywisty, to w tej wersji coś mi się nie składało, jak się okazało słusznie.

"Ta dziewczyna" to klimatyczna opowieść o tym, jak poplątane bywają relacje międzyludzkie, zwłaszcza gdy dopiero wkracza się w dorosłość i jak cienka jest granica między przyjaźnią a zależnością. Ruth Ware nie zawodzi i manipuluje czytelnikiem jak April swoją paczką.

Moje 8/10.