Kobieta w czerni. Rączka recenzja

Ta książka jest przerażająco dobra

Autor: @ilona_m2 ·3 minuty
2021-02-19
Skomentuj
3 Polubienia
Na wiadomość że wydawnictwo Zysk planuje odświeżyć wydanie znanej powieści Susan Hill ucieszyło się moja czytelnicze serce. Pamiętam, że film Kobieta w czerni z Danielem Radcliffem był jednym z lepszych horrorów jakie oglądałam. Dlatego tym chętniej sięgnęłam po książkę sugerując się zasadą, że jest ona zazwyczaj lepsza od filmu.

Dostajemy tu dwie opowieści, które publikowane były w odstępie prawie 30 lat i nie sposób wyczuć różnicy. Oczarowani Kobietą w czerni, jej klimatem i mrocznością możemy nie odnaleźć się w "Rączce". Być może gdybym czytała je w odwrotnej kolejności moja ocena byłaby zgoła inna i mniej rygorystyczna.

1. Kobieta w czerni
II połowa XIX wieku, wioska leżąca na uboczu, mieszkańcy trapieni plagą śmierci. W tej zamkniętej społeczności każdy skrywa jakąś tajemnicę, jest tu mrocznie zupełnie jakby to miejsce nawiedziło zło. Gdy do tego dodamy ponurą, niesprzyjającą pogodę, mokradła, mgła unosząca się za dnia, szaleństwo i śmierć oraz nawiedzenia - to przepis na świetny horror. Mamy tu historię niedoświadczonego prawnika, który przybywa z Londynu po śmierci swej klientki, aby dopełnić formalności i zrealizować powierzone mu przez biuro zadanie uporządkowania dokumentów. W dniu pogrzebu dostrzega kobietę - ducha, która będzie mu towarzyszyć podczas pełnionych czynności. W ciemną listopadową noc, gdy gęste mgły od morza osiadają na trzęsawiskach i nadchodzi przypływ nikt z mieszkańców nie odważy się zbliżyć do Węgorzowych Mokradeł. Posiadłość dodatkowo zostaje odcięta od reszty poprzez przypływ, który zalewa drogę i ucieczka staje się praktycznie niemożliwa. W tym opuszczonym domostwie dzieją się rzeczy, których rozum nie jest w stanie pojąć. Główny bohater - Arthur Kipps uchodzący za człowieka twardo stąpającego po ziemi nigdy nie wierzył w duchy, ale po przybyciu do Węgorzowych Mokradeł szybko zmienił zdanie.
Autorka sięga w tej powieści po wszystkie możliwe chwyty - mamy tu niesprzyjającą przyrodę: trzęsawiska i mokradła, mgły od morza tzw. zasiedzki, wiatr, który zrywa się znienacka, złowrogie krzyki mew, pies, który szczeka w ciemności widząc być może coś, czego człowiek nie dostrzeże. Do tego dodamy efekty dźwiękowe, dziwne odgłosy dochodzące ze snującej się mgły, skrzypiące drzwi i kroki wskazujące na czyjąś obecność, dręczące sny i widma, pobłądzenia i strach, który mami zmysły i odbiera rozsądek. Dokładne opisy stanów lękowych bohatera czytane wieczorową porą mogą nas przyprawić o dreszcze. nie jest to typ taniej i bezmyślnej literatury mającej nas jedynie bawić strasząc, jest to powieść ambitna, próbująca nam pokazać dramat i cierpienie po stracie ukochanej osoby.

2. Rączka
To opowieść o poszukiwaczu białych książkowych kruków, który przez przypadek trafia na opuszczoną posiadłość oddziałującą na niego w dziwny sposób. Ogród przyciąga bohatera i nie daje o sobie zapomnieć. Od tego momentu antykwariusza będzie prześladował dotyk dziecięcej rączki, czasem będzie to uścisk przelotny, a innym razem będzie próbował zepchnąć mężczyznę w przepaść. Za każdym razem, gdy niewidzialna ręka wsuwa się w dłoń bohatera doznaje on uczucia pomieszania zmysłów.
U Susa Hill zło czai się zawsze z dala od wielkich miast, jest zawsze obecne na prowincji w opuszczonych posiadłościach, zaniedbanych ogrodach i zawsze jest wynikiem wypadku z przeszłości. W przypadku opowieści Rączka, akcja na chwilę przenosi się do górskiego opactwa, co jest dobrą odmianą dla reszty wydarzeń. Zabrakło mi tu jednak klimatu i nastroju, jaki autorka stworzyła w Kobiecie w czerni.
Być może błędem było czytanie jednej i drugiej opowieści w kolejności zamieszczonej w książce. Dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie czytali dam dobrą radę - zacznijcie właśnie od Rączki.

Podsumowując, obie powieści są przykładem zacnej literatury gotyckiej, klasycznej w stylu "ghost stories" spod znaku Dickensa. U Susan Hill wszystko zostało solidnie przemyślane - od konstrukcji bohaterów, skąpych dialogów po nastrój wywołujący dreszcz niepokoju i opisy działające na wyobraźnię.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-16
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kobieta w czerni. Rączka
Kobieta w czerni. Rączka
Susan Hill
7.6/10

Zapierające dech opowieści grozy Kobieta w czerni i Rączka to klasyczne opowieści o duchach. Arthur Kipp, bohater Kobiety w czerni, jest obiecującym adwokatem w londyńskiej kancelarii, który zo...

Komentarze
Kobieta w czerni. Rączka
Kobieta w czerni. Rączka
Susan Hill
7.6/10
Zapierające dech opowieści grozy Kobieta w czerni i Rączka to klasyczne opowieści o duchach. Arthur Kipp, bohater Kobiety w czerni, jest obiecującym adwokatem w londyńskiej kancelarii, który zo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są takie miejsca, które oglądały ludzkie tragedie. Towarzysząca dramatowi rozpacz i złość odcisnęła na nich swoje piętno na długi czas. Skrzywdzone dusze nie mogą zaznać spokoju, chcą żeby inni dziel...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Horror nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim, ale nie unikam go i obchodzę go szerokim łukiem. Lubię bardzo klasyków gatunku i lubię ghost stories, dlatego po Susan Hill po polsku sięgnęłam z ...

@Orestea @Orestea

Pozostałe recenzje @ilona_m2

Szkoła biednych
Instrukcja obsługi biedy

Dzieło stylizowane na wzór dawnych rozpraw naukowych miało przybliżyć wiedzę teoretyczną i praktyczną na temat biedy. Autorowi przyświecał cel, by powstał podręcznik, kt...

Recenzja książki Szkoła biednych
Cienie Pecan Hollow
Wśród tylu stanów ludzkiego splątania

To kolejny w tym roku zagraniczny debiut, który ani nie był zły, ani na tyle dobry by zachwalać go w kategoriach literackiego objawienia. Choć styl melodyjny, poetycki i...

Recenzja książki Cienie Pecan Hollow

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka