Medea z wyspy ognia recenzja

Ta opowieść, dla nas dzisiaj żyjących może być przyczynkiem do analizy stanu obecnego, refleksji oraz zaangażowania się w ruchy oddolne "walczący" o lepszy świat dla ludzi.

Autor: @krzychu_and_buk ·1 minuta
2024-10-21
Skomentuj
3 Polubienia
"Medea z wyspy ognia" to druga część cyklu z Medea w rolach głównych. Tym razem historia toczy się w latach 1914-1918 kiedy w Europie toczy się wojna.

Jestem zauroczony wydawnictwem. Ta pięknie wydana książka mieści w swoim wnętrzu ogromny ładunek emocjonalny. Historia Medey staje się przyczynkiem do poruszania przez autorkę ważnych społecznie i egzystencjalnie wątków ukazujących rolę kobiety w świecie początku XX wieku.

Medea wiedzie życie w Breslau. Po dramatycznych przeżyciach (tutaj warto znać pierwszą część #medeazwyspywisielców) stara się jakoś ułożyć sobie życie. Nieśmiało nawiązuje relację z psychiatrą Horstem, którego losy pewnego lipcowego dnia kierują do Przemyśla. Wyrusza w drogę, a słuch po nim ginie. Medea zostaje sama u schyłku wybuchu wojny...

Ta opowieść, dla nas dzisiaj żyjących może być przyczynkiem do analizy stanu obecnego, refleksji oraz zaangażowania się w ruchy oddolne "walczący" o lepszy świat dla ludzi.

Ta książka to, w mojej ocenie, hołd złożony kobietom walczącym z niesprawiedliwością systemu. To manifest, bo choć mamy lata 20 XXI wieku to nadal wiele jest do zrobienia. To wreszcie pięknymi słowami napisana opowieść o trudzie życia, ale i o marzeniach o lepszym świecie.

Karty tej książki przepełnione są lękiem i niepokojem, wspomnieniami i bólem, delikatnością i czułością, nadzieją i wiarą...

Wędrówka i strach. Strach i szukanie. Szukanie i walka. Walka o siebie, o miejsce w świecie, o marzenia...

Wyspa wisielców. Wyspa ognia. Wokół mnie rozlewa się ogień. Jego jęzory muskają moje ciało. Parzy. Ból powoduje, że trzeźwieję. Wraca mi świadomość. Jestem. Czuję. Żyję.

A Medea? Co z nią i milionami innych kobiet? Cały czas walczą z chorym systemem, z ogromnym poczuciem krzywdy, z samotnością?

Ta książka zmusza "do własnego rozwoju, uczenia się, zadawania pytań i szukania odpowiedzi". Daje siłę i poczucie samodzielności.

Zakończenie opowieści autorka pozostawiła otwarte. Dla mnie to dobrze, gdyż mam w sobie potrzebę dalszego towarzyszenia Medei i na to liczę. Chcę jej słuchać i z nią rozmawiać, próbować "ubrać w słowa swoje myśli i uczucia", idealizować i marzyć, ale także stąpać twardą stopą po ziemi. Teraz i zawsze!

Polecam! Czytaj!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-31
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Medea z wyspy ognia
Medea z wyspy ognia
Magdalena Knedler
8.3/10
Cykl: Medea Steinbart, tom 2

Miłość i zdrada w cieniu okrutnej wojny. Breslau lata 1914–1918. Po tragicznych wydarzeniach w pałacu Falkenberg i konflikcie z Johannem Medea przenosi się do Breslau. Mieszka tam wygodnie, ale...

Komentarze
Medea z wyspy ognia
Medea z wyspy ognia
Magdalena Knedler
8.3/10
Cykl: Medea Steinbart, tom 2
Miłość i zdrada w cieniu okrutnej wojny. Breslau lata 1914–1918. Po tragicznych wydarzeniach w pałacu Falkenberg i konflikcie z Johannem Medea przenosi się do Breslau. Mieszka tam wygodnie, ale...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 ❤️❤️ Dzień dobry Kochani 😊 Zapraszam Was dzisiaj na recenzję książki @magdaknedler pt. ,,Medea z Wyspy Ognia". Książkę tą miałam przyjemność przeczytać dzięki #współpracabarterowa z...

@rudaczyta2022 @rudaczyta2022

„Wędrówka, wieczna wędrówka i ciągle nowy dom. Szukanie i walka. Walka o siebie i kawałek miejsca do życia. Tak już będzie zawsze. Czy tak już będzie zawsze?” Medea z Wyspy Ognia to druga część cyk...

@marcinekmirela @marcinekmirela

Pozostałe recenzje @krzychu_and_buk

Zło w nas
Autor zmiażdżył moją głowę napięciem jakie zbudował w tej historii. "Zło w nas" jest ukryte głęboko i wystarczy moment, by je uwolnić. A potem... jest niczym tsunami, które niszczy wszystko co napotka na swej drodze. Potrafi ranić, a raniąc zmienić i/lub zniszczyć człowieka. Zgwałcić ostatnie pokłady szacunku i człowieczeństwa.

Tę historię poznawałem z dwóch perspektyw czasowych: 《wtedy》i 《teraz》. Wtedy, niespiesznie towarzyszyłem Robertowi; teraz, przyśpieszało wzbudzając we mnie ogrom emocji....

Recenzja książki Zło w nas
Grzebielec
Po lekturze trwałem w jakimś niezrozumiałym zawieszeniu. Samotny. Zapatrzony w ścianę. Ścianę, zza której słyszałem mrożące krew w żyłach... drapanie. I ten ciężki zapach ziemi...

Rzut oka na okładkę i... po plecach przeszedł mnie dreszcz. Zajrzałem do środka niepewny co też może mnie tu spotkać. I nie żałuję. Czytając odpłynąłem myślami gdzieś da...

Recenzja książki Grzebielec

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało