Krwawy bursztyn recenzja

Tajemnice obwodu kaliningradzkiego

Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-05-02
Skomentuj
11 Polubień


„Iluzje są po to, by je podtrzymywać.
W przeciwnym razie życie stałoby się nie do zniesienia.”

Bursztyn nazywany też jantarem albo amberem zachwyca każdego swoją piękną barwą i różnorodnością. Istnieje wiele miejsc na świecie, gdzie występuje on w dosyć bogatych złożach, ale największe znane pokłady bursztynów, szacowane na 90% całych zasobów światowych, zlokalizowane są w obwodzie kaliningradzkim w Rosji, dlatego nic dziwnego, że autor osadził tam fabułę swojej książki „Krwawy bursztyn.”

Właśnie w tym regionie, prowadzone są wykopaliska prowadzone przez profesora Anatolija Kasjanowa. Towarzyszą mu Peter – dziennikarz i Krzemo – oficjalnie koordynator do spraw zabytków komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie, w której pełni funkcję rzecznika prasowego. Można ich było już poznać w dwóch pierwszych książkach autora: „Szpony diabła” i „Remedium 111”. Nie czytałam tych dwóch części, ale każdy z nich to osobna historia, więc nie ma problemów z poznawaniem najnowszych przygód Petera i jego kompanów.

To tylko jedni z wielu bohaterów tej historii, którzy pełnią w niej jedną z głównych ról. Zastajemy ich, gdy ciało profesora Kasjanowa zostaje zabrane przez ratowników z miejsca wypadku samochodowego. Jednak ci, którzy znali profesora, wiedzą, że nie jeździł on brawurowo, a ślady na miejscu tragedii wskazują na szybką jazdę. Do ekipy archeologów dołącza wkrótce córka Kasjanowa, Aušra, która nie może pogodzić się ze startą ojca. Okazuje się, że badania Kasjanowa stanowią zagrożenie dla odkrycia tajemnic tajnych, rosyjskich służb, więc wokół ekipy archeologów robi się niebezpiecznie.

Wydarzenia osadzone współcześnie poprzedza prolog umiejscowiony w 55 roku n.e. w Sambii. Nie każdy wie, co to za kraina, więc dobrze by było ująć jej położenie geograficzne w kilku zdaniach u dołu strony, a tego autor nie uczynił. Sambia zwana z niemieckiego Samland była to kraina historyczna w Prusach, zamieszkana przez jedno z plemion pruskich. W X wieku stanowiła ważne centrum handlowe Prus, właśnie ze względu na bursztyn. Gdy zaglądamy tam w 55 roku n.e. ma właśnie miejsce tsunami, nazywane przez ówczesnych mieszkańców krainy Niedźwiedziem Morskim, który uderzył łapą w morze. Arcykapłan Widewuto wraz z ludem muszą uciekać. W wyniku trzęsienia ziemi w miejscu, gdzie był święty gaj pojawia się głęboka czeluść. Gdy w jej ciemność opuszczono jednego ze śmiałków, okazało się, że na dnie znajdują się ogromne ilości słonecznego kamienia. Gdy chłopak zostaje wyciągnięty na powierzchnię, ma ze sobą dziwny pakunek, którym okazuje się truchło jakiegoś nieznanego zwierzęcia.

Po zapoznaniu się z opisem oraz są wnioskując po okładce, spodziewałam się sensacyjnej, pełnej zwrotów akcji fabuły, co najmniej jak u mistrza Ludluma. I owszem, odnalazłam te elementy, ale nieco spowolnione przez wielość postaci, które mają często podobnie brzmiące, rosyjskie nazwiska, a do tego autor uraczył nas różnymi nazwami kilku służb wywiadowczych i nie tylko, które są w formie nic niemówiących skrótów. Zabrakło mi ich wyjaśnień, jak też innych nazw, chociażby przybliżenia miejsca zdarzenia sprzed wielu wieków, które rozpoczyna powieść. Widać, że autor ma ogromną wiedzę historyczną, dotyczącą archeologii, ale też spraw politycznych Rosji i nie tylko. Stworzył fikcję literacką, która sprawia wrażenie prawdziwych wydarzeń. Do tego dodał charakterystyczne postacie, zarówno główne, jak i drugoplanowe, umiejętnie tworząc poczucie zagrożenia, napięcia i tajemniczości.

"Krwawy bursztyn" to książka, wymagająca nieco więcej skupienia, by nie pogubić się w ilości wątków i postaci, ale z czasem okazuje się wciągającą w swoją akcję powieścią. Przyznam, że z początku gubiłam się w ilości występujących osób, rozeznaniu się, kto jest, kim i komu służy, ale w efekcie czytało mi się ją z dosyć dużym zainteresowaniem, gdyż intrygowały mnie efekty wykopalisk i przyczyna śmierci jednego z archeologów. Plusem są też dialogi, która stanowią doskonałe uzupełnienie opisywanych sytuacji. W niektórych przypadkach pojawiało się zbyt dużo szczegółów, więc by się w nich nie pogubić, robiłam sobie notatki, dzięki czemu szybko odnajdywałam sens w tym, co czytam. Jeżeli nie zniechęcicie się po pierwszych rozdziałach, wówczas czeka Was nagroda w postaci nietuzinkowej opowieści.

https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/05/1075-krwawy-bursztyn.html

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-11
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Krwawy bursztyn
Krwawy bursztyn
Marek Boszko-Rudnicki
5.3/10

Czasem poznanie prawdy oznacza wyrok śmierci Podczas prowadzenia wykopalisk w obwodzie kaliningradzkim ginie profesor Kasjanow. Choć wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, wkrótce na miejscu po...

Komentarze
Krwawy bursztyn
Krwawy bursztyn
Marek Boszko-Rudnicki
5.3/10
Czasem poznanie prawdy oznacza wyrok śmierci Podczas prowadzenia wykopalisk w obwodzie kaliningradzkim ginie profesor Kasjanow. Choć wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, wkrótce na miejscu po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rejon obwodu kaliningradzkiego. Wiem o tej enklawie Rosji tyle, że ulokowana jest nad Morzem Bałtyckim i graniczy z naszym krajem od północy. Tam autor książki, Marek Boszko-Rudnicki umiejscowił miej...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka