Zwykły człowiek recenzja

Taki zwykły seryjny morderca...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2015-09-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Poszukiwania dobrego thrillera wcale nie jest proste. Tytułów dzisiaj znajdziemy wiele, jednak ich jakość bywa skrajnie różna. Jako wielbicielka gatunku cenię sobie dobry dreszczowiec, w którym nie brakuje momentów mrożących krew w żyłach, a pozostałe wątki nie zasłaniają istoty sprawy. W ostatnim czasie napotkałam kilka różnych technicznie powieści, m.in. „Zwykły człowiek” autorstwa Graeme’a Camerona. Jednak wymieniony przed chwilą tytuł mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych, czego zasługą jest intrygujący i nietypowy obraz seryjnego mordercy. Do końca historii dotrwałam z niemałym zaangażowaniem i chociaż zakończenie okazało się lekkim rozczarowaniem, to z pewnością tytuł ten zasługuje na miejsce wśród najlepszych.

Jest anonimowy. Nie znamy jego imienia, jest zwykłym, pospolitym człowiekiem. Codziennie mijamy go w drodze do pracy, wymieniamy spojrzenia podczas zakupów. Wydaje się miły, uczynny, grzeczny w stosunku do innych. Ale ma pewien sekret – morduje młode kobiety, których śmierć przynosi mu ukojenie. To dla niego chleb powszedni, potrzeba jak każda inna – złowić i zaatakować jak drapieżca. Pewnego dnia jednak coś się zmienia: jeden nieostrożny ruch przeradza się w chaos. To, co było tajemnicą, może wyjść na jaw. I nie jest w stanie tego powstrzymać…

Jeszcze zanim przeczytałam ten tytuł, czułam, że może być dobry. I nie pomyliłam się. „Zwykły człowiek” to historia, która wygląda naprawdę mrocznie. A to za sprawą narratora, który w tym przypadku jest seryjnym mordercą. Mamy zatem okazję poznać historię z perspektywy głównego winnego – autor wprowadza czytelnika w mroczny umysł zabójcy młodych kobiet, dla którego mordowanie jest rutyną. Czytając powieść śledzimy jego kroki, tok rozumowania, plany na przyszłość – wszystko. Wygląda to przerażająco, ale zarazem mocno intrygująco. Fragment o filecie z Sarah w pomarańczach był tak szokujący, że aż wstrzymałam na moment lekturę, a uwierzcie – rzadko odczuwam coś takiego. Mimo paraliżujących fragmentów, fabułę śledzimy z niemałym zaangażowaniem, czego zasługą są nagłe zwroty akcji. Autor najpierw serwuje nam mroczną osobowość głównego bohatera po to, by za chwilę ukazać go w zupełnie innym świetle. Okazuje się, że on też ma uczucia, z czym nie może sobie poradzić. To wywołuje kolejną lawinę wydarzeń, których nie jesteśmy w żaden sposób zatrzymać. Doprowadza to w konsekwencji do zupełnie innego zakończenia niż moglibyśmy się spodziewać.

No właśnie, zakończenia może się nie spodziewałam, ale ostatnie rozdziały książki nieco mnie rozczarowały. Przyznam, że bardziej podobała mi się książka w momentach, kiedy nasz seryjny morderca knuł, działał i planował. Później fabuła nieco złagodniała, nawet bohater wydawał się inny. Autor zdecydowanie namieszał, czuć można wyraźnie, jakby pod koniec powieść zubożała na oryginalności – wyparował gdzieś charakter z początkowych stron, zniknął gdzieś mrok, ustępując szarym odcieniom. I gdyby nie końcowe wydarzenia, kiedy to następują liczne zgony i morderstwa, kiedy Cameron postanawia odwrócić sytuację o 180 stopni, być może nie oceniłabym jej tak wysoko. Bo gdyby utrzymał ten klimat od początku do końca, „Zwykły człowiek” stałby się lekturą doskonałą. W każdym calu.

Zapomnijmy jednak o rozczarowaniach i skupmy się na pozytywach. Ten tytuł z pewnością mogę zaliczyć do grona ciekawych thrillerów. Wciąga, intryguje, przeraża. Momentami potrafi zmrozić krew w żyłach do tego stopnia, że ciężko będzie nam uwierzyć, do czego zdolny jest zwykły człowiek. Świetnie obrazuje również postać seryjnego mordercy, a to zasługa pomysłowego przekazania narracji w ręce samego zabójcy. To dodatkowo punktuje tę książkę, bowiem daje nam to spojrzenie na sprawę z zupełnie innej strony. Brzmi groźnie, ale uwierzcie – gra jest warta świeczki. Czy polecam? Oczywiście. Mimo lekkiego rozczarowania czuję, że innych również może ta fabuła zahipnotyzować…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-09-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zwykły człowiek
Zwykły człowiek
Graeme Cameron
7.1/10

Codziennie mijasz go w drodze do pracy. Mieszka w domku z zadbanym ogródkiem, tak jak ty robi zakupy w osiedlowym sklepie. Miły, zawsze grzeczny i uśmiechnięty. Na pozór przeciętny, może nawet nudny. ...

Komentarze
Zwykły człowiek
Zwykły człowiek
Graeme Cameron
7.1/10
Codziennie mijasz go w drodze do pracy. Mieszka w domku z zadbanym ogródkiem, tak jak ty robi zakupy w osiedlowym sklepie. Miły, zawsze grzeczny i uśmiechnięty. Na pozór przeciętny, może nawet nudny. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mężczyzna. Samotny. Bezimienny. Może być twoim sąsiadem, sprzedawcą w pobliskim sklepie, nieznajomym, którego mijasz idąc ulicą. Przeciętny i bezbarwny z łatwością zyskuje sympatię otoczenia. Nigdy...

@Martyna23 @Martyna23

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, kim tak naprawdę są osoby, które na co dzień mijacie? Pewien mężczyzna mieszka w domku na odludziu na skraju lasu. Niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu i ...

@addictedtobooks @addictedtobooks

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą