Tam, gdzie milczą róże recenzja

Anastazja, wydawać by się mogło, że ma wszystko. Przystojnego męża, dwóch zdrowych synów, piękny dom, pracę, nie brak im pieniędzy. Jednak to, co jest tylko otoczką, skrywa problemy i zmartwienia. Bo jak wytrzymać cięgłe awantury dzieci, podczas gdy mąż poza pracą i przeglądania czegoś w telefonie nie robi nic ponad to? Albo jeszcze lepsze, kiedy pod nieobecność kobiety, teściowa, która jest gościem zdejmuje zasłony i wyrzuca kwiaty bo tak będzie lepiej? Można wytrzymać, tydzień, dwa, miesiąc, ale w końcu człowiek pęka, prawda? Nie sposób radzić sobie z głęboką samotnością.

Anastazja zaprzyjaźnia się z Jagodą, która też pod maską szczęśliwej, bogatej kobiety skrywa swój poniżający sekret. Któregoś dnia kobieta znika, a Anastazja podejmuje walkę odnalezienia jej. Czy jej się uda? Czy dowie się czegoś więcej? Jaki finał będzie miało zniknięcie Jagody?

,,Tam, gdzie milczą róże" to z pozoru prosta, życiowa opowieść. Bo czy macierzyństwo jest usłane różami? Czy to takie cukierkowe życie jakie promuje telewizja? Według mnie macierzyństwo to równoważnia tych dobrych chwil, ale i złych. Każda mama kocha własne dzieci, jednak ma też prawo do słabości, do zmęczenia przez natłok obowiązków. Dla mnie to naturalne, ale dla innych? Właśnie z niezrozumienia rodzą się konflikty, brak umiejętności komunikacji małżeńskiej. Jednak bohaterka miała przyjaciółkę i dzięki tej przyjaźni jako tako funkcjonowała. Przyjaźń wiele znaczy, warto czasem się wygadać i dobrze wiedzieć, że jest osoba na którą można liczyć. Czasem druga osoba otwiera inne spojrzenie na sytuację. Cała historia może jest lekko naciągana, ale czy nie o to chodzi, aby dodała wiary i pomogła czytelniczce odszukać siebie? Bo to historia o sile przyjaźni, o konsekwencji niezrozumienia, o odnajdowaniu siebie. Nie mogę powiedzieć, że mnie zachwyciła, ale nie była do końca przewidywalna, pojawił się nawet zwrot akcji, który mnie zaskoczył. Uważam jednak, że warto ją przeczytać, jak również, że może ona stanowić dla kobiet w pewien sposób pomoc w odmiennym spojrzeniu na swoje zmartwienia.