Kiedy czasu już dla nas nie będzie recenzja

Ten bezlitosny czas...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2023-01-12
Skomentuj
6 Polubień
Dom Pogodnej Starości to miejsce, w którym aktywni, sprawni członkowie społeczeństwa umieszczają swoich leciwych, niedomagających już z racji wieku bliskich. Przynajmniej bliskich z nazwy…. Niejednokrotnie zostawiają ich tam na zapomnienie, nie mając czasu na opiekę nad nimi, ani nawet na krótkie odwiedziny. Ten Dom to miejsce, w którym mieszkańcy już na nic nie czekają, odstawieni na boczny tor… Każdy dzień wydaje się być podobny do poprzedniego. Starsi ludzie mają swoją nudną rutynę, są przyzwyczajeni do określonego przebiegu zajęć. Jedni już pogodzeni z losem, inni ciągle trwający z nim w niezgodzie i próbujący krzesać ostatnie iskry z tego co im zostało. Ta pozorna sielanka trwa tam do dnia, kiedy kurier zostawia na progu tajemniczą przesyłkę, składającą się z kilku paczek, do osoby, której nikt z pensjonariuszy nie zna. Ciekawscy staruszkowie postanawiają sprawdzić zawartość kartonów. Jakie znaczenie i historię mają niezwykłe przedmioty, które w nich odnajdą? Kto w ślad za tymi pudełkami przybędzie do domu pełnego starości i wniesie ze sobą orzeźwiającą witalność, pomimo ciężaru własnych smutków? Ta lektura jest gorzkawą pociechą nie tylko dla wiekowych członków społeczności. Jest głównie pouczeniem dla młodości, która często przysypana złudnym bezsensem, traci swój czas na rozczarowanie życiem. A przecież to życie jest tak kruche, tak szybko się z nas ulatnia i kiedyś naprawdę przyjdzie taki dzień, “kiedy czasu już dla nas nie będzie”.

Pani Marta Nowik napisała wzruszającą powieść o przemijaniu. Odnajdziemy w niej opowieści o życiu kilkoro z mieszkańców Domu Pogodnej Starości i współczesną historię o miłości, bólu i stracie. To co wybrzmiewa z treści najmocniej, to konieczność uświadomienia sobie, że ci ludzie przecież też byli młodzi, mieli swoje życia, marzenia, upadki i pasje. Przytoczę doskonały cytat z książki, który w moim odczuciu oddaje całą jej kwintesencję:
“Cieszyli się życiem, tak jak potrafili najlepiej i najpełniej. Tęsknili, kochali, szlochali z miłości, tracili, przebaczali, próbowali kolejny raz, wciąż na nowo dogonić swoje szczęście i marzenia…”
Powieść ta budzi wiele refleksji. Przypomina, żebyśmy korzystali z życia, dopóki możemy to robić. Udowadnia, że ludzie często są w stanie przezwyciężyć tak wielkie przeciwności, o jakich nawet im się nie śniło w największych koszmarach. I chociaż pamięć w nas trwa, ból często nie mija, to my żyjemy dalej i potrafimy się tym życiem cieszyć. Tak wiele zależy od wewnętrznej wdzięczności, którą czasami trudno w sobie odnaleźć…

Autorka bardzo ciekawie zbudowała fabułę i tchnęła życie w swoich bohaterów. Niczego mi w książce nie zabrakło, była nostalgia, była akcja, była refleksja, szok i sensacja. Nic nie powiem o zakończeniu, które doprowadziło mnie do łez ze wzruszenia. Z pewnością będę chciała przy nadarzającej się okazji sięgnąć po debiutancką książkę Pani Nowik: “Marzenia spełniają się jesienią”, tak komfortowo czułam się z aktualną, że chcę więcej. Chociaż… jest jedna sprawa, która odrobinę mnie wytrącała ze spokojnego rytmu powieści. Uważam, że główna bohaterka, Julia, została odrobinę przekoloryzowana, jej zachowania były dla mnie zbyt… histeryczne i melodramatyczne. Wpadała ze skrajności w skrajność - cecha bardziej pasująca do małych dzieci i nastolatek. Być może świadczy to o moim braku wyrozumiałości, może to już dla Julii było za dużo, jednak poczułam się bezsilna, kiedy do porzuconej przez chłopaka trzeba było wzywać karetkę, bo… zasłabła. Któż z nas nie miał nigdy złamanego serca? Jasne, że bolało, jasne, że smutek przesłaniał cały świat. A czy Julia pozbiera się po tych wszystkich nieszczęściach, które ją spotkały?

Lektura tej powieści to, pomimo trudnych tematów, czysta przyjemność. Słownictwo w niej użyte prowadzi nas przez wydarzenia spokojnie, niczym przez pola pełne dojrzałych łanów zbóż. Pozwala nam się rozglądać, napawać kolorami, ale jednocześnie przypomina, że te kłosy trzeba będzie ściąć, że lato zmieni się w jesień, że wszystko kiedyś przeminie. Młodość jest w tej książce narwana i pełna pasji, starość mądra i stateczna, a kontrast pomiędzy nimi został wspaniale oddany. Gorąco polecam tę pozycję, przy której można się na chwilę zatrzymać i kontemplować własne przemijanie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-07
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedy czasu już dla nas nie będzie
Kiedy czasu już dla nas nie będzie
Marta Nowik
7.8/10

Historia o prawdziwej miłości, która może wydarzyć się wszędzie i niejednego zaskoczyć... Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym rytmem. Nieoczekiwanie spokój pensjonariuszy ...

Komentarze
Kiedy czasu już dla nas nie będzie
Kiedy czasu już dla nas nie będzie
Marta Nowik
7.8/10
Historia o prawdziwej miłości, która może wydarzyć się wszędzie i niejednego zaskoczyć... Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym rytmem. Nieoczekiwanie spokój pensjonariuszy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Długo szukałam pomysłu na napisanie recenzji tej powieści. Długo nie wiedziałam, jak zacząć, by być szczerą i autentyczną. Aż nagle trafiłam na takie słowa Elizabeth Taylor „Trzeba zebrać siły i walc...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

"Starość się Panu Bogu nie udała". Często słyszymy to od ludzi starszych, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że przestają być samodzielni, że chorują. A czy Wy zastanawialiście się nad tym jak ...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri