Jako ludzie uwielbiamy opiekować się domowymi zwierzętami. Posiadanie psa, kota czy chomika jest bardzo częstym procederem w naszych domach. Nie wspominając tutaj o jakichś rzadziej posiadanych zwierzętach. Gdy już mamy takie zwierzątko w domu i dzielnie, z zaangażowaniem i pasją opiekujemy się nim, wydaje nam się często, że doskonale wiemy, co ten nasz podopieczny myśli, lubi lub co nam chce przekazać. Zapewne większość właścicieli tworzy niezwykłą więź ze swoim pupilem i naprawdę wie więcej na jego temat niż przeciętny człowiek, mimo to zwierzęta nie mówiąc naszym językiem, są dla nas olbrzymią zagadką. A co tutaj dopiero mówić o dzikich zwierzętach?
Podejrzewam, że dużo z Was doskonale kojarzy tę książkę i przede wszystkim autora, który zyskał w Polsce olbrzymią sławę i uznanie dzięki swojej książce "Sekretne życie drzew". Przyznam szczerze, że w tamtych czasach w ogóle nie interesowałam się taką tematyką, a te reportaże w żaden sposób nie zachęcały mnie do zmiany zdania. Teraz wiele pod tym względem się zmieniło i właśnie dlatego postanowiłam zapoznać się z "Duchowym życiem zwierząt". Czy było warto?
Autor używa bardzo prostego i przyjemnego języka, co się chwali, gdyż dzięki temu książka jest zrozumiała dla czytelników nie znających specjalistycznego słownictwa. Poza tym czytelnik nie zniechęci się od razu na wstępie. Gdy czytałam, miałam wrażenie, że siedzę gdzieś na polance przy ognisku i ktoś z moich znajomych opowiada ciekawostki na temat zwierząt i przyrody, a ja pochłonięta tymi anegdotkami przenoszę się w nieznany mi świat, gdzie towarzyszą mi wyłącznie płomienie ogniska. Lubię, gdy książki wywołują we mnie takie wrażenie.
"Duchowe życie zwierząt" to zbiór informacji o zwierzętach opowiedzianych za pomocą różnych anegdotek wziętych z badań i obserwacji autora. Osobiście, tak jak wspominałam, ta tematyka obecnie niezmiernie mnie interesuje, jednak momentami zaczynałam się nudzić, gdyż dopiero co część z tych badań analizowałam z punktu widzenia naukowego. Przyjemnie było zapoznać się z nimi jeszcze raz w tak lekkiej formie, ale miałam nadzieję, że moja wiedza zostanie istotnie poszerzona, co okazało się trochę złudną nadzieją. Lecz jeśli w ogóle nie mieliście styczności z tym tematem, jest to skarbnica przyjaznej wiedzy.
Kiedy zaczynałam czytać książkę, zastanawiałam się, skąd pisarz czerpie tę wiedzę. Wiedziałam, że jest to bezpośrednio związane z jego pracą zawodową oraz pasją, ale same słowa oparte na tym aspekcie nie wystarczają w literaturze faktu. Tymczasem powoli okazywało się, że autor wprowadził rozróżnienie informacji. Czytelnik od razu dowiaduje się, gdy Wohlleben opowiada swoje własne obserwacje. Zarazem ma dostęp do całego kontekstu tych spostrzeżeń, gdyż wie, w jakich okolicznościach były prowadzone i czy można zastosować je na szerszą skalę. Poza tym autor wielokrotnie odwołuje się do naukowych badań i również nas od razu o tym informuje, pozostawiając rozbudowaną bibliografię, gdzie możemy sami potwierdzić jego słowa lub jeśli nas zainteresuje jakiś konkretny aspekt, poszukać dodatkowych informacji. Podoba mi się, że jest to w tak wyraźny sposób rozróżnione, że wiem, skąd pochodzą badania i sama mogę zaufać lub nie obserwacjom naszego leśnika.
"Duchowe życie zwierząt" to była dla mnie bardzo ciekawa przygoda i bez wątpienia zapoznam się z innymi książkami Petera Wohllebena. Choć trochę ze smutkiem przyznam, że po tych wszystkich pozytywnych opiniach na temat tej książki spodziewałam się jeszcze czegoś więcej. Miałam nadzieję, że autor wbije mnie w fotel. Tymczasem tylko lub może aż uporządkował w przyjemny sposób moją wiedzę. Podejrzewam, że w przypadku "Sekretnego życia drzew" może wywrzeć to na mnie większe wrażenie, gdyż o drzewach kompletnie nic nie wiem. Czy polecam Wam książkę? Oczywiście, że tak, ale wspomnę, że to nie jest reportaż dla każdego, ponieważ trzeba się tym interesować. Być może niektórzy czytając anegdotki, odkryliby w sobie pasję do zwierząt w głębszych znaczeniu tego słowa, ale wydaje mi się, że część czytelników mogłoby się zanudzić.