To, co utracone recenzja

"To, co utracone", Katarzyna Muszyńska

Autor: @kasienkaj7 ·2 minuty
2023-06-03
Skomentuj
1 Polubienie
"Była jak księżniczka, która zasnęła na długie lata, na próżno czekając na pocałunek księcia, który nie nadchodził."

"To, co utracone" - powieść Katarzyny Muszyńskiej wydana nakładem Wydawnictwa Endorfina 28 kwietnia. To książka opisująca historię Charlotte i jej przybranego brata Juliana, których połączyło zupełnie niebraterskie uczucie. Choć między nimi nie było rzeczywistego pokrewieństwa, to związek ten nie został zaakceptowany przez najbliższą rodzinę. Gdy młodzi zostali zdemaskiwani, Julian decyduje się na ucieczkę od swoich opiekunów, zostawiając Charlotte na pastwę apodyktycznej Victorii - matki zastępczej.
Mija kilka lat. Gdy już wydaje się, że serce Charlotte otrząsnęło się z bólu, niespodziewanie dla wszystkich pojawia się Julian.
Jak skończy się ta historia?
Czy młodzieńcza miłość Charlotte i Juliana odżyje w innej, równie nieprzychylnej im rzeczywistości?

Przyznam, że już opis zapowiada niezwykle oryginalną historię. Raczej nie miałam wcześniej do czynienia z tym wątkiem w literaturze, owszem, "Kwiaty na poddaszu" V. C. Andrews również traktują o miłości siostry do brata, jednak w tamtym przypadku dzieci rzeczywiście były rodzeństwem. Na polskim gruncie historię z tym motywem znajdziemy w dylogii "Nasze wczoraj" i "Nasze jutro" Anny Szafrańskiej. Jednak, w dalszym ciągu uważam, że "To, co utracone" to oryginalna powieść. Losy Charlotte i Juliana łączą się tu z ich przybranym rodzeństwem i rodzicami oraz, już na późniejszym etapie książki, autorka wprowadza dodatkowe postaci uczestniczące w dorosłym życiu bohaterów. Choć w głównej mierze autorka skupia się na postaciach Charlotte i Juliana, poznajemy też fragmentarycznie życie ich brata i siostry. Wszyscy oni w różnym stopniu znajdowali się pod wpływem matki zastępczej, której postać mocno ewoluuje na kartach tej książki.

Bardzo podobał mi się tu motyw starej rezydencji i znajdujących się w niej sekretnych korytarzy. Ogromnie lubię takie historie! Dzięki obecności tego typu elementów książka nabiera charakteru, wydaje się być bardziej tajemnicza i zagadkowa. I choć tu ich potencjał nie został w pełni rozwinięty, to mimo to element ten spełnił swoje zadanie. Przyznam, że gdy w początkowych fragmentach tekstu czytałam o dzieciach buszujących w ich czeluściach nie spodziewałam się, że ostatecznie zostaną one wykorzystane w takim celu. Jak dla mnie, wątek z nimi związany jest zdecydowanie na plus.

Mam trochę obiekcje do zachowania głównej bohaterki. O ile postępowanie Juliana jestem w stanie zrozumieć, o tyle Charlotte momentami mocno mnie denerwowała. Miałam wrażenie, że sama, na własne życzenie pcha się w kłopoty. Ale może rzeczywiście miłość bywa tak oślepiająca, a dominacja matki i jej pragnienie podporządkowania sobie wszystkiego aż tak bardzo pozbawiły Charlotte energii i woli walki? W sumie, ludzie nieświadomi własnej wartości mogą być tak mocno spragnieni uwagi i zainteresowania innych. A jeśli dodatkowo mamy do czynienia z sierotą łaknącą ciepła i miłości?

Przyznam, że miło spędziłam czas z tą książką, choć jej bohaterowie wywołali we mnie mieszane uczucia.

Moja ocena 7,5/10.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-24
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To, co utracone
To, co utracone
Katarzyna Muszyńska
8/10

Charlotte nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez rodziców, tułała się po rodzinach zastępczych. Wreszcie los się do niej uśmiechnął i znalazła dom u zamożnego małżeństwa, które postanowiło ją...

Komentarze
To, co utracone
To, co utracone
Katarzyna Muszyńska
8/10
Charlotte nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez rodziców, tułała się po rodzinach zastępczych. Wreszcie los się do niej uśmiechnął i znalazła dom u zamożnego małżeństwa, które postanowiło ją...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wybierając do przeczytania powieść „To, co utracone” miałam troszkę obawy. To głównie ze względu na motyw przewodni, którym jest miłość między adoptowanym rodzeństwem. Ten motyw właśnie pojawia się o...

@aneta5janiec12 @aneta5janiec12

Motyw zakazanego uczucia w książkach zawsze mnie przyciągał. No bo przecież nie oszukujmy się - to co zakazane smakuje najlepiej, prawda? 😈 Uwielbiam pomysły na fabułę książek, na które "wpada" Kasia...

@justus228 @justus228

Pozostałe recenzje @kasienkaj7

Spotkamy się we śnie
"Spotkamy się we śnie", Jolanta Kosowska, Marat Jednachowska

"Pamiętaj, żeby zawsze wracać tam, gdzie na ciebie czekają." Ostatnie wieczory uprzyjemniała mi książka "Spotkamy się we śnie" Jolanty Kosowskiej i Marty Jednachowskiej...

Recenzja książki Spotkamy się we śnie
Ucieczka z Mielenz
"Ucieczka z Mielenz", Sylwia Kubik

"Obszar, na którym mieszkali, przez wieki zmieniał przynależność. (...) To wszystko spowodowało, że ludzie swoją tożsamość wiązali z konkretnym miejscem..." Przyznam że...

Recenzja książki Ucieczka z Mielenz

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka