Kiedy Mariusz Kanios rozpoczynał przygodę z pisaniem książek, myślę że nikt nie spodziewał się aż takiego sukcesu, a on sam chyba najmniej. Pamiętam wiadomość, którą dostałam z nieśmiała zachętą do przeczytania ,,Uczynkiem i zaniedbaniem". Przyznam się, że trochę sceptycznie podeszłam do niej, ale czytając kolejne co raz to lepsze opinie, postanowiłam dać szansę tej książce. Dodatkowym czynnikiem jaki mnie skusił do niej był fakt, że akcja książki obsadzona jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania.
Początkowo trudno było mi się wbić w fabułę pierwszej części, ale potem już przepadłam. Kiedy pojawiły się zapowiedzi ,,Kart zła", nie zastanawiałam się długo, musiałam je mieć. Drugą część czytało mi się już znacznie lepiej i z jeszcze większym zainteresowaniem. Teraz mam już za sobą finał trylogii i jest mi smutno, że to już koniec, ale zostańmy jeszcze chwilę z naszymi bohaterami, u których dużo się działo.
Komisarz Zuzanna Widawska dostaje do rozwikłania sprawę wypadku drogowego, w którym zginął młody mężczyzna i jego synek. Zuzannę zdziwił fakt, że ta sprawa trafiła do wydziału kryminalnego, postanowiła się jej jednak bliżej przyjrzeć. W wyniku sekcji zwłok okazało się, że mężczyzna i dziecko zostałi zamordowani. Widawska z zespołem rozpoczynają szukanie mordercy. Zuzanna nie może obojętnie przejść obok tak okrutnej zbrodni jaką jest zabicie niewinnego dziecka. Śledztwo nie jest proste, jest zawiłe, w którym nic nie jest jednoznaczne. Ukaranie sprawcy jest jeszcze trudniejsze, kiedy na szali znajdzie się życie najbliższych osób Zuzanny.
W tym samym czasie, kiedy Zuzanna prowadzi swoje śledztwo, poznajemy Sławka Kosiora. Sławek jest nauczycielem, którego skusiły pieniądze, odszedł z pracy i zajął się dochodowym biznesem. Wraz z żoną planowali swoje bogate życie, kiedy wszystko rozpadło się jak domek z kart. Kosior trafił do więzienia, żona od niego odeszła, stracił przyjaciela. Generalnie życie się mu posypało. Po wyjściu z więzienia mści się na osobach odpowiedzialnych za pasmo nieszczęść jakie na niego spadły.
W pewnym momencie wendeta Kosiora i śledztwo Zuzanny łączą się. Tylko pytanie jak? Czy to możliwe, żeby tak różne sprawy znalazły łączące je punkty? Czy Zuzanna znajdzie winnych śmierci dziecka? Jaką przyjdzie jej zapłacić cenę za swój upór?
Wow co to była za książka!!!! Już od pierwszych stron nie można jej odłożyć. Mogę śmiało powiedzieć, że ,,Dobry człowiek" należy do grona książek nieodkładalnych. Historia przedstawiana jest początkowo dwutorowo, w pewnym momencie łączy się i już nic nie jest pewne i na pewno. Do samego końca nie wiadomo jak się skończy.
Autor rewelacyjnie przedstawił ogrom czystego zła, nienawiści, zemsty, ale wplótł w tą historię też trochę miłości i humoru. Były momenty, kiedy z niedowierzaniem kręciłam głową, otwierałam usta z przerażenia, miałam łzy w oczach, ale też uśmiałam się. Krótko mówiąc to mieszanka wybuchowa, ale od której nie można się oderwać.
Znając całą trylogię, uważam, że ,,Dobry człowiek" jest najlepszą częścią. Patrząc na całość widać ogromny progres w pracy autora. Z tego wynika, że każda kolejna książka będzie tylko lepsza. Wysoko sobie Pan podniósł poprzeczkę, oj wysoko. Myślę, że podoła Pan temu wyzwaniu, dlatego trzymam kciuki i życzę kolejnych sukcesów na rynku literackim. Oczywiście czekam na kolejną świetną książkę.
Zachęcam Was do zapoznania się z twórczością Mariusza Kaniosa, bo warto spędzić z nią czas. Na pewno nie będziecie się nudzić.
Polecam