Ojciec recenzja

…to, kim jesteś, krzyczy głośno… za głośno…

Autor: @Sil ·5 minut
2011-10-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
…to, kim jesteś, krzyczy głośno… za głośno…

„Ojciec” Karol Arentowicz
wyd. IMG Partner
rok: 2011
str. 98
Ocena: 5,5/6

Kilka dni temu spotkała mnie niezwykła przyjemność. Do domu zawitał listonosz dostarczając mi przesyłkę „z niespodzianką”. W mych skromnych progach pojawiła się najnowsza, przedpremierowa powieść Karola Arentowicza, której autor nadał dość przewrotny tytuł: „Ojciec”. Ze wspomnianym pisarzem miałam już wcześniej styczność, przy okazji lektury jego poprzedniej książki, czyli „Bajek dla niektórych dorosłych”. Książka mnie oczarowała i zmusiła do myślenia. Tym chętniej przygarnęłam „Ojca” i wyczekiwałam momentu, gdy będę mogła po „niego” sięgnąć. Właściwa chwila nadeszła i z przyjemnością zagłębiłam się w lekturę, w której znalazłam… cóż, to co znalazłam pokrótce przedstawię poniżej, a reszta… będzie moją, może niezupełnie słodką, tajemnicą.

„Karol Arentowicz” to, jak się okazuje jedynie pseudonim artystyczny. Autor nie ujawnia szerszej publice swoich prawdziwych personaliów. Co więcej, Bajki… i Ojciec nie są jedynymi powieściami jego autorstwa, przy czym inne podpisuje zupełnie inaczej. Mimo tego, iż Pan Karol stara się zachować maksimum anonimowości, nie do końca mu się to udaje. W swej ostatniej książce zaprezentował czytelnikom prawdziwego siebie. Przedstawił swoją rodzinę, swoje przemyślenia i problemy z jakimi borykał się od najmłodszych lat. Może właśnie dlatego ta książka tak mnie urzekła. Może dlatego tak mną wstrząsnęła? Tak to przecież zwykle bywa, że największe wrażenie robi na nas… najzwyklejsza na świecie prawda…

„Szacunek do innych ludzi (lub jego brak) kształtuje się na gruncie zachowań ojca wobec dziecka. Jaki jest najbardziej prawdopodobny przyszły scenariusz? Jeśli na przykład syn jest bity, będzie bił; jeśli jest poniżany, będzie poniżał; jeśli nigdy nie ma racji, nie będzie przyznawał racji innym… Nie nauczy się szanować ich – stanie się równie bezwzględny i „nieomylny” jak ojciec”.*

Powyższy cytat to tylko drobny fragment książki, niewielki skrawek tego, co zaparło mi dech w piersi i nie pozwoliło się oderwać się od niej póki nie poznałam zakończenia.

„Ojciec” Karola Arentowicza to powieść o, jak nie trudno się domyślić, ojcu. Ale nie jednym, konkretnym człowieku, tylko całym ich zbiorze. Bohaterów jest więc tak wielu, jak wielu jest na świecie mężczyzn pełniących w życiu rolę taty. Nadmienić od razu muszę, że nie chodzi tu o czysto biologiczną nomenklaturę. Bo takim „ojcem” może być i prawdziwy tata i dziadek i wujek i brat. A czasem nawet człowiek, który z pozoru wydać może się zupełnie obcy albo niezapamiętany przez dziecko. Czemu? Bo okres dzieciństwa to czas, w trakcie którego zamiast wspomnień gromadzone są emocje. Dobry przykład, czułe słowa, ciepło ciała, przyjazne gesty. To wszystko zostaje zmagazynowane i rzutuje na dalsze życie człowieka. Niestety wzorce wyniesione z tych najmłodszych lat nie zawsze są dobre a to właśnie one nas kształtują.

Zasadniczo w książce odnajdziemy kilka rysopisów ojców. I tak autor zaprezentował nam swojego wuja - Władka, który wywarł ogromny wpływ na życie autora, ale nie został przez niego zapamiętany. Karol Arentowicz „przedstawia” nam również swojego ojca, z którym przeżył lepsze i gorsze chwile. O tym, który był stał się wzorem dla autora przekonać będziecie musieli się sami. Pan Arentowicz nie poprzestał jednak tylko na przykładach z życia. Posunął się o krok dalej i zaprezentował czytelnikom jeszcze trzech innych ojców. I to właśnie rozdziały im poświęcone, oraz kolejne, zawierające przemyślenia autora na temat ojcostwa i jego skutków, najbardziej wryły się w mój umysł i nie chcą go opuścić. Bo, jeśli zastanowić się głębiej, to to wszystko może być prawdą, a jeśli nią jest, to kim jestem ja? Kim jest mój mąż? A brat? Kim jesteś Ty? Czy mając za sobą taką a nie inną przeszłość i wiedząc, kim są nasi rodzice, jesteśmy gotowi założyć własne rodziny i obarczyć nasze dzieci takim a nie innym dziedzictwem? Nie jestem już tego taka pewna. Nie mogę więc jednoznacznie stwierdzić, że w stu procentach zgadzam się z każdą postawioną w książce tezą. Bo jeślibym się zgodziła, to przekreśliłabym przyszłość właśnie tworzonej przeze mnie rodziny. Bo czy ktokolwiek ma idealnych rodziców? Ile jest na świecie ojców, którzy swoje dzieci stawiają na pierwszym miejscu? Którzy nie podniosą głosu, którzy się nie wściekają? Ilu jest ojców, którzy codziennie przytulają swoje dzieci i pomagają im, kiedy to konieczne? Czy istnieją idealni rodzice? Czy ktokolwiek chciałby takich mieć?

Ja nie miałam idealnego dzieciństwa. Ale nie było ono również tragiczne. Jak to rzutuje na moją przyszłość? Co ze związku moich rodziców przeniosę na łono własnej rodziny? Jak wychowam dzieci? Jakim ojcem będzie mój mąż? Czy dzieci będą przychodziły do niego by podzielić się swoimi uczuciami? Czy on będzie chciał ich wysłuchać? Jak mogłabym sprowadzić na świat potomstwo, wiedząc, wątpiąc, że zazna ono ojcowskiej miłości?

Setki a nawet tysiące podobnych myśli kłębi się w mojej głowie. I z każdym kolejnym zapisanym zdaniem, z każdym nowym przemyśleniem boje się bardziej. A przecież nie powinnam. Staram się więc ukierunkować bardziej pozytywnie. W końcu od każdej reguły są wyjątki. Ludzie uczą się na błędach. Zwykle najlepszym nauczycielem są błędy własne, nie oznacza to jednak, że nikt nie uczy się na cudzych błędach. Może dzięki obserwacji i analizie zachowania naszych bliskich będziemy w stanie tworzyć nowe, lepsze wzorce? Oby.

Czy moje przemyślenia mają jakikolwiek sens? Czy ktokolwiek cokolwiek z nich zrozumiał? Czy przesłanie jest jasne? A może jest zupełnie zamazane? Mnie samej trudno to stwierdzić, liczę jednak, iż zwróciłam Waszą uwagę na powieść „Ojciec” Karola Arentowicza i że znajdziecie chwilę czasu, by się w nią zagłębić. Bo warto. Warto ją przeczytać, zatrzymać się na chwilę i pomyśleć. Zastanowić się co czeka nas w przyszłości.

Na koniec dodam, że jeszcze nim skończyłam tę książkę wymogłam na mężu, by obiecał, że ją przeczyta. Liczę, że dotrzyma przyrzeczenia. Powieść choć cieniutka i niepozorna, niesie za sobą wielkie przesłanie. Może nie dla każdego zrozumiałe, może nie zawsze zgodne z naszymi przekonaniami, ale na pewno warte tego, by poświęcić mu odrobinę. Pomyśleć. Zachęcam do lektury. Wszystkich. Bez wyjątku.

„Dobry człowiek rzadko jest złym ojcem, zły ojciec rzadko jest dobrym człowiekiem. Synowie (dzieci) złych ojców na ogół stają się złymi ludźmi.”** Warte przemyślenia…

*str. 69
** str. 73

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ojciec
Ojciec
Karol Arentowicz
9.2/10

"Ojciec” jest drugą książką autora napisaną pod pseudonimem Karol Arentowicz. W pierwszej, „Bajkach dla niektórych dorosłych”, opis zdarzeń prowadził przede wszystkim do pytań o człowieczeństwo; w dru...

Komentarze
Ojciec
Ojciec
Karol Arentowicz
9.2/10
"Ojciec” jest drugą książką autora napisaną pod pseudonimem Karol Arentowicz. W pierwszej, „Bajkach dla niektórych dorosłych”, opis zdarzeń prowadził przede wszystkim do pytań o człowieczeństwo; w dru...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Karol Arentowicz, jak się zorientowałam to jeden z pseudonimów autora książki, którego nazwisko brzmi Janusz Imiołczyk. Doktor nauk humanistycznych, rozczarowany jałowością prowadzonych badań nau...

@Anna_Natanna @Anna_Natanna

Autor, ukryty pod pseudonimem Karol Arentowicz, jest filologiem, doktorem nauk humanistycznych. Rozczarowany praca naukowca, porzucił Polską Akademie Nauk i parał się różnych zawodów. W swoim pisarstw...

@MarKo @MarKo

Pozostałe recenzje @Sil

Polska kuchnia domowa
Kartoflana w zupełnie nowym wydaniu

„Polska kuchnia domowa” Małgorzata Caprari wyd. Świat Książki rok: 2012 str. 274 Ocena: 5/6 Przypuszczam, że to może robić się już nudne, ale nic na to nie poradzę, że u...

Recenzja książki Polska kuchnia domowa
Dieta Sokowa
Żadnych wymówek

„Dieta sokowa. Zdrowe odchudzanie” Jason Vale wyd. Studio Astropsychologii rok: 2012 str. 224 Ocena: 5/6 Walczą we mnie dwie sprzeczności – pasja gotowania i… nieustanne...

Recenzja książki Dieta Sokowa

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka