Jakiś czas temu na polskim bookstagramie zrobiło się dość głośno o powieści Emanuela Bergmanna. Trik wówczas polecany był na prawo i lewo i no cóż, ja też uległam tym wszystkim namowom i dobrym opiniom. Kiedy powieść ta wpadła już w moje ręce, nie potrafiłam zabrać się za nią od razu. Coś skutecznie mnie powstrzymywało, przez co dopiero kilka dni temu zdjęłam ją z półki i śmiało wkroczyłam do jej świata. Czy była to udana lektura? O tym w poniższej recenzji.
Wielki Zabbatini, który lata wcześniej świecił niczym najjaśniejsze światło na każdej scenie, teraz siedzi samotny w swoim domu w Los Angeles. Siedzi i czeka na to, co z pewnością go nie ominie. Nie wie on jednak, że na drugim krańcu miasta jest ktoś, kto będzie go potrzebował i kto już niedługo go odnajdzie. Max przeżywa rozwód rodziców i postanawia uciec z domu, by odnaleźć tego słynnego czarodzieja. Chłopiec wierzy, że tylko on może uratować tę sytuację. Co się stanie, gdy ta dwójka stanie na swojej drodze? Czy zdołają odnaleźć nić porozumienia?
Zacznę od rzeczy najważniejszej, czyli: ja się nie spodziewałam, że ta powieść zdoła mnie w jakikolwiek sposób wzruszyć. Byłam nastawiona i przekonana o tym, że Trik to historia bardziej zabawna, może odrobinę przygnębiająca, ale jednocześnie dająca ogromną nadzieję. To, co zaserwował tutaj autor przeszło moje wszystkie oczekiwania i zdecydowanie już teraz mogę napisać, że jest to bardzo dobra książka.
Jeden z głównych bohaterów, Max, bardzo przypadł mi do gustu. Jego wrodzony urok osobisty oraz chęć sprawienia, by jego rodzice się nie rozstawali, urzekły mnie i w pewien sposób rozczuliły. Uważam, że kreacja tego bohatera wyszła Emanuelowi Bergmannowi bardzo dobrze i takich postaci nigdy mi nie jest mało.
Jeśli chodzi natomiast o Wielkiego Zabbatiniego, to tutaj również nie mam zastrzeżeń co do kreacji tego bohatera. Bardziej nie odpowiadał mi fakt, że jest to postać niezwykle antypatyczna i odpychająca. Oczywiście, bazuję tutaj tylko i wyłącznie na swoich własnych doświadczeniach i spostrzeżeniach. Mężczyzna ten od pierwszej chwili nie przypadł mi do gustu, jednak kończąc tę powieść, miałam w głowie tylko myśl, że chyba rozumiem jego postępowanie. To, co przeżył i czego dokonał w latach swojej świetności, było niezwykle ciekawe, imponujące i przerażające jednocześnie.
Pióro autora jest na bardzo dobrym poziomie i podczas lektury nie miałam problemu z tym, by się wciągnąć w tę historię, a także okazała się ona niezwykle płynna. Zaczynając Trik, liczyłam głównie na lekką opowiastkę, która umili mi czas. Gdzieś w połowie zdałam sobie sprawę z tego, że jednak to nie będzie tak łatwo i przyjemnie - no i się nie pomyliłam. Ogromnie cieszę się, że w powieści znalazło się miejsce dla wątków historycznych, ponieważ to nadało całej tej historii pewnego rodzaju głębi.
Trik to zdecydowanie godna polecenia pozycja, która, choć raczej jest literaturą młodzieżową, to z pewnością przypadnie do gustu i starszym czytelnikom. Świetnie napisana, z ciekawymi bohaterami oraz równie interesującym rozwojem zdarzeń - jeśli szukacie tego typu historii, to koniecznie zainteresujcie się tym właśnie tytułem.