Ciemne sekrety recenzja

Trupy w szafie po skandynawsku

Autor: @fri2go ·1 minuta
2012-06-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kryminał cholernie wielowątkowy, wielopłaszczyznowy, inteligentny i zaskakujący. Nie dziw, że trzeba było dwóch dorosłych facetów, żeby napisać taką rozbudowaną fabułę. Nie dziw też, że potrzebowałem grubo ponad dwóch tygodni, żeby dotrzeć do ostatniej strony książki. Na koniec, jeszcze doczytałem, że to powieść debiutancka i… nie uwierzyłem.

Zaczyna się dosyć niewinnie: telefon na policję z informacją o zaginięciu nastoletniego chłopaka. Olanie zgłoszenia z powodu weekendu. Niefortunnie, zaginięcie przeradza się w sprawę brutalnego morderstwa. Zaniedbania ze strony lokalnej policji zmuszają komisarza do zaangażowania w dochodzenie śledczych z Krajowej Policji Kryminalnej. Chęć pomocy zgłasza również Sebastian Bergman – uznany psycholog specjalizujący się w seryjnych mordercach. Chociaż udział w śledztwie traktuje jako możliwość załatwienia prywatnych spraw, to wkrótce okaże się, że w całą sprawę ‚wejdzie’ głębiej niż myślał.

Tutaj każdy ma jakieś ‚ciemne sekrety’. Nie tylko wzorowy mąż, najlepszy kumpel, poważany dyrektor szkoły, ale także każdy sąsiad oraz jego pies, kot albo świnka morska. Czasami nachodziła mnie nieodparta myśl, że gdyby nie zdroworozsądkowe ograniczenia w ilości stron, to autorzy poinformowaliby mnie również o tym, jakich to ciekawych rozmów i wydarzeń świadkiem był hipotetyczny chomik jednego z głównych podejrzanych. Na prawie pięciuset gęsto zapisanych stronach mamy przedstawione wątki poboczne z dokładnością, której pozazdrościć mogliby prawie wszyscy amerykańscy pisarze-weterani (no, może poza Kingiem). Z jednej strony, może się człowiek wkurzyć, że fabuła dotycząca pojedynczego morderstwa jest rozdmuchiwana do ogromnych rozmiarów, z drugiej – jest to świetny element zaskoczenia. Amerykańska proza przyzwyczaja, że najbardziej rozbudowany jest wątek główny i droga prowadząca prosto do celu. Tutaj taki zabieg jest stosowany notorycznie, do co drugiej występującej postaci. Na początku trochę to denerwuje, potem jest odbierany jako świetny sposób na przedłużenie lektury.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z kryminałem skandynawskim, ale już z Czarną Serią – owszem. Dotychczasowe wrażenia z tej kategorii mogę określić jako: długo, powolnie, nudno. Drastyczna zmiana za sprawą tej książki, każe mi sądzić, że Czarna Seria jest wyborem tych lepszych produkcji od sąsiadów zza Bałtyku i zmusza do zweryfikowania podejścia do tej kategorii literatury. Czuję, że w najbliższym czasie ponownie sięgnę po skandynawski kryminał, a tym bardziej nie odpuszczę sobie lektury kolejnej książki z Bergmanem pt. „Uczeń”.

[Recenzja pierwotnie opublikowana na blogu www.zakladnik-ksiazek.pl]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ciemne sekrety
5 wydań
Ciemne sekrety
Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt
8/10
Cykl: Sebastian Bergman, tom 1
Seria: Czarna seria

Najlepszy skandynawski kryminał 2010 roku! Dojrzały debiut Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta Ciemne sekrety to znakomity, wielowątkowy i inteligentny kryminał, od którego trudno się oderwać! Aut...

Komentarze
Ciemne sekrety
5 wydań
Ciemne sekrety
Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt
8/10
Cykl: Sebastian Bergman, tom 1
Seria: Czarna seria
Najlepszy skandynawski kryminał 2010 roku! Dojrzały debiut Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta Ciemne sekrety to znakomity, wielowątkowy i inteligentny kryminał, od którego trudno się oderwać! Aut...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cykl z Sebastianem Bergmanem policyjnym psychologiem i ekspertem od seryjnych morderstw otwiera książka " Ciemne sekrety ", napisana przez duet autorski Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. To wielo...

@Malwi @Malwi

RECENZJA @Link, @Link: Ciemne sekrety tom 1 W Szwecji na bagnach w Västerås znaleziono zwłoki 16-letniego chłopca. Brutalnie zamordowany otrzymał kilkanaście ciosów nożem i pozbawiony został serca. ...

@coolturka104 @coolturka104

Pozostałe recenzje @fri2go

Jeźdźcy w czasie
Time Riders

Wyobraźmy sobie ekstremalną sytuację. Ostatnie chwile Twojego życia. Spadasz w windzie z 40. piętra, pędzisz pociągiem TGV, który zaraz się wykolei, albo spokojnie zajada...

Recenzja książki Jeźdźcy w czasie
Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie
Trupia farma

Gdzieś za Knoxwille, we wschodnim Tennessee, w USA, znajduje się ogrodzony drutem kolczastym teren o powierzchni blisko 1ha. W większości jest zalesiony, gdzieniegdzie ty...

Recenzja książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie

Nowe recenzje

Jerzy Urban
Manipulacje totalnego cynika
@almos:

Wspomnienia niedawno zmarłego dziennikarza, niesławnego rzecznika rządu Jaruzelskiego w latach 80., wydane w modnej ost...

Recenzja książki Jerzy Urban
Ostatni azyl
Wyścig o skarby
@jorja:

Dzięki pisarzom takim jak Vincent Severski czy Robert Ludlum bardzo polubiłam się z literaturą szpiegowską. Sensacja po...

Recenzja książki Ostatni azyl
Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
© 2007 - 2024 nakanapie.pl